Witajcie Cioteczki!
Aniu, Psotuś się stresuje jak wszystkie moje kociaki, ale teraz chyba trochę mniej, bo w autobusie uchylam drzwiczki transporterka i Go głaszczę. Dziś aż oczka mrużył i zaczął mruczeć
Gosiu, to chyba jakaś telepatia - w drodze do weta myślałam o Tobie
Psotuś je - teraz dla odmiany mięsko, chrupki stoją

Księciunio mój koffany

Odpukać, nie wymiotuje.
Virbagenu jeszcze w hurtowni w Białymstoku nie mają i kurna nie wiem czy zaraz po niedzieli ściągną. Aniu, jeżeli to nie byłby wielki problem, czy mogłabyś zapytać po weekendzie u siebie w lecznicy - może udałoby się im ściągnąć 3 ampułki i podesłać kolegom wetom do Białegostoku? Oczywiście, jeśli nie uda się naszym tego załatwić. Sprawa o tyle pilna, że dobrze by było zrobić drugą transfuzję, ale ponieważ Virbagen może obniżyć morfologię, wet doszedł do wniosku (i ja się w sumie z tym zgadzam), że najlepiej zrobić transfuzję 2-3 dni przed pierwszą serią zastrzyków. Dlatego zależy nam bardzo na jak najszybszym ściągnięciu Virbagenu.
Co do innych leków, to ta starsza wetka, u której konsultowałam Psotusia, zaleciła mi jeszcze (wcześniej też o tym słyszałam) Vilcacorę. Ale oczywiście, nie wszystko na raz.
Miłej laby!