Ciekawa była które okażą się fajniejsze. Szukalam właściwych, robionych specjalnie dla kotów, tak, by nie doszlo do żadnego nieszczęścia.
Po pierwsze - wszystkie miały dzwoneczki, ktore od razu ściągnęłam, żeby biednych stworzeń nie doprowadzić do nerwicy.
Po drugie: te z materialu:
a) kilka kotów niemal od razu je sobie zdjęła.
b) po kilku dniach u większości kotów obróżki wyglądały tak, jakby koty zostały porażone prądem

c) zostało więc kilka kotow, które obróżek nie zniszczyły (myślę, że nie miały potrzeby by się drapać po szyjce).
A wczoraj weszła do kociarni czujna osoba - Monika i.... okazalo się, że dwa koty miały obróżki ciasno zaciśnięte na szyi, zdecydowanie za ciasno!! Widocznie drapiąc się przesunęły klamerkę do regulacji długości.
WNIOSEK: obróżki materiałowe, z samorozpinającą się klamerką, są beznadziejne i niebezpieczne. NIE POLECAM.
Te gumkowe póki co funkcjonują. Ale i tak straciłam zaufanie do tego, że obróżki dla kotów są robione naprawdę z myślą o kotach.