Dama, łachudra, słodziak i... mruczące potwory. cz. 5

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 19, 2009 7:58

Czeeeść! Mamy srakę i to pskudną. Obczaiłam zasr... doopsko - Kłaczek. Nie jestem pewna czy nie poszło o odkłaczacz. Dwa dni dostawał po 5szt. wczoraj normalną porcję szt. 10. I to jedyna "nowa" rzecz w diecie. W qpalu trochę krwi... Zachowanie w normie - szaleje. Zastanawiam się czy lepiej ograniczyc mu dziś suche czy mokre... W menu mamy gotowane żołądki drobiowe.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie kwi 19, 2009 7:59

Uuuu..najpierw wyeliminuj jedna, i czekaj,potem drugie, i zobaczysz, co będzie. :wink:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Nie kwi 19, 2009 8:08

Odkłaczacza na pewno dzis nie dostanie, ale coś jeść musi. Bardziej chyba "blokuje" suche...
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie kwi 19, 2009 10:25

Państwo pozwolą przedstawić... Oto Szuja!

Obrazek

Oczywiście Kretka!
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie kwi 19, 2009 13:04

kinga w. pisze:Państwo pozwolą przedstawić... Oto Szuja!

Obrazek

Oczywiście Kretka!

Dzień dobry yyyy...Szujo? 8O :lol: :lol:
Kim jest ta śliczna panienka? :D :D
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Nie kwi 19, 2009 13:08

Szuja jest czteroletnią koteczką która została w Sączu. Przeprowadzka jej do Brzeska nie miała sensu - w Sączu jest jej dom i pozostali ludzie których zna... Ona jest ogólnodomowa, moja tylko formalnie. Dzieciaki by jej nie wypuściły, a i jej jest lepiej w znanym otoczeniu.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie kwi 19, 2009 13:11

ZOSTAWIŁAŚ KRECIĘ?! 8O 8O 8O

Oj Kinga, masz minusa! :evil:

Myślałam,że Cię nie ma :D
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Nie kwi 19, 2009 13:18

Cały czas jestem. Wiesz co? To dla niej lepsze. Ona jest wychodząca - duży ogród, przestrzeń, znane otoczenie i w tym otoczeniu brakuje jej tylko mnie, została cała reszta ludzi którzy są jej znani. Nie sądzisz że lepiej zostawić kota w znanym otoczeniu i z ludźmi których zna niż przebudowywać mu cały świat?
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie kwi 19, 2009 13:54

kinga w. pisze:Cały czas jestem. Wiesz co? To dla niej lepsze. Ona jest wychodząca - duży ogród, przestrzeń, znane otoczenie i w tym otoczeniu brakuje jej tylko mnie, została cała reszta ludzi którzy są jej znani. Nie sądzisz że lepiej zostawić kota w znanym otoczeniu i z ludźmi których zna niż przebudowywać mu cały świat?

Nie wiem..JA bym nie zostawiła.. :roll:
Gdyby przyszło mi się wyprowadzać, to chyba nie myślisz, że Kretki by TU zostały? W życiu... :wink:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Nie kwi 19, 2009 14:11

Bożena... Sytuacja Szui jest ciut inna. To typowy kot wychodzący, latem nawet nie zawsze chce wrócić na noc bo się dekuje w gospodarczym i ma w nosie cały świat. To raz. Po drugie to nie jest li tylko mój kot - ona jest kotem całej rodziny i nawykła do wszystkich, a sypiała zwykle z Chudym i nadal a nim sypia. Pomyśl... Dom, ogród, dużo ludzi, psy, papugi. Ciągły ruch. I nagle zamknięcie w bloku w małym mieszkaniu, ze znanych ludzi tylko ja, psie towarzystwo (one sie razem również bawią!) szlag trafił... Mogłam ją zabrać wbrew dzieciakom, ale czy jesteś pewna że byłoby to dobre dla niej? Mnie nie sprawiłoby to problemu - ciachnięta, kuwetkowa... Teraz ma tak samo dobrą opiekę, znajome otoczenie, świat który zna od maleńkiego. Ona nigdy nie miała jednego właściciela w sensie emocjonalnym. Każdy ja miział, wszyscy karmili (do przesady nawet bo jej doopsko niezłe urosło) - tak jak była tak została maskotką.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie kwi 19, 2009 14:35

Szkoda, że wychodzący, ale..Rozumiem, oczywiście :wink:
Sądzę,że swoich też byś nie zostawiła! :lol: :lol:
Ale Krecia fajna! Tak ma na imię? :lol:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Nie kwi 19, 2009 14:42

Nie bardzo szkoda - porusza sie po ogrodzie i naszym terenie - nie widziałam jej jeszcze poza. Jest tego spory arealik. Od sterylki trzyma sie blisko domu, nie łazikuje. Poluje w ogrodzie. To straszny leniuch, większość czasu przesypia na słonku - jest karmiona i nie ma potrzeby polować z głodu.
Tak, ma na imię Szuja - to bardzo do niej pasuje - od zawsze była super zołzą. Ale miziastą i kochaną.
Moje obecne koty są w innej sytuacji. Są tylko ze mną, i nie wychodzą. Ew. przeprowadzka (nie planuję ale...) nie wywróciłaby ich świata tak bardzo - ten sam skład osobowy ludzi, dalej zamknięty dom. Czujesz różnicę?
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie kwi 19, 2009 15:14

Owszem.Co nie znaczy, że popieram wychodzenie..
Koty Antypatycznej wychodziły TYLKO na ogród.Już jednego nie ma,i jest dramat.. :roll:
Wszystkie Kretki to zołzy :lol: :lol: Ale Szuje? :twisted: :lol: :lol:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Nie kwi 19, 2009 15:18

kalair pisze:Owszem.Co nie znaczy, że popieram wychodzenie..
Koty Antypatycznej wychodziły TYLKO na ogród.Już jednego nie ma,i jest dramat.. :roll:
Wszystkie Kretki to zołzy :lol: :lol: Ale Szuje? :twisted: :lol: :lol:
jakim cudem??
Oj, Szuja jest szuja... Nomen omen całym pyskiem. Najbardziej koci kot jakiego znałam. I najbardziej parszywy kociak jakiego widziałam. To była zaropiała krupina nędzy i rozpaczy. A jest mieszańcem czegoś puchatego - włos prawie krótki, ale mięciutki i "nabity".
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Nie kwi 19, 2009 15:26

kinga w. pisze:
kalair pisze:Owszem.Co nie znaczy, że popieram wychodzenie..
Koty Antypatycznej wychodziły TYLKO na ogród.Już jednego nie ma,i jest dramat.. :roll:
Wszystkie Kretki to zołzy :lol: :lol: Ale Szuje? :twisted: :lol: :lol:
jakim cudem??
Oj, Szuja jest szuja... Nomen omen całym pyskiem. Najbardziej koci kot jakiego znałam. I najbardziej parszywy kociak jakiego widziałam. To była zaropiała krupina nędzy i rozpaczy. A jest mieszańcem czegoś puchatego - włos prawie krótki, ale mięciutki i "nabity".

Zwyczajnie. Wyszedł,i nie wrócił. I to ten, który NIGDY poza ogrodzenie nie wychodził. A co w tym dziwnego? :wink:

Masz to jedno zdjęcie Szujki? Dobrze rozumiem,ona jes tu Twoich rodziców?
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 72 gości