Moje koty cz. II - prośba o zamknięcie

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie kwi 12, 2009 7:05

Wszystkiego co najlepsze, życzę...

Obrazek

Mam nadzieję, że u Was w porządku, napisz choć kilka słów, martwię się...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Czw kwi 16, 2009 6:39

Jak tam u was po świętach? Nic nie piszesz :twisted:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Czw kwi 16, 2009 18:12

Bo w Święta dopadły nas choróbska i jakoś tak się nie zebrałam do pisania :oops:

Dracul, jak to Dracul. Słabiutki, z przyklejonym do futerka catbestem, chudziutki, ale kontaktowy i z apetytem.
Wszedł koledze na kolana, pomoczył mu spodnie sobą, nie był taki, żeby kolegę obsikać :)
Wieczorem przychodzi na kolana. Teraz siedzi w słoneczku, na balkonie, niestety obok ogromnej kupy, ale trudno poczekam aż mu się znudzi słoneczko, nie chcę go płoszyć sprzątaniem.
Przykre jest to, że Dracul niestety nie pachnie, szczerze mówiąc śmierdzi :( Powinnam go myć. Ale, bo zawsze jest jakieś ale. Po pierwsze jego histeryczny charakter i stres przy najdrobniejszej czynności, której on nie akceptuje. Po drugie boję się, że się przeziębi. Taka ma słabą odporność, że kąpiel mogłaby go zabić.
Jaka smutna jest starość :(

Ryśka ma zapalenie pęcherza. Oczywiście moczyk pozyskany nie został bo zsiusiała się do transporterka i u CC już pęcherzyk był puściutki. Alemam paski, więc zamoczyłam pasek w kałużce rysiowej i to co zobaczyłam skłniło mnie do wizyty u CC. Im dłużej Rysia jest z nami, tym bardziej boi się opuszczać dom. Pewnie wynoszenie z domu źle sobie kojarzy, bo przecież kiedyś ktoś ją wyniósł i zostawił w schronisku :(

Łatuniek wyszedł na przepustkę, Święta spędził w piwnicy, a we wtorek wrócił do szpitalika na dalsze zabiegi. W poniedziałek pobranie krwi i zobaczymy jak się kotu poprawiło. A mam nadzieję, że się poprawiło bo to bardzo kochany kotek i też staruszek.

I tyle wieści opowieści :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 16, 2009 18:22

casico, a czy Drakul akceptuje zabiegi przy futerku?
Lubi wygłaskiwane i wyczesywanie?

Jeśli tak, to mogłabyś wasowywać mu w futro talk i puder czyszczący, np. taki:
Gimpet
całkiem przyjemnie pachnie...

Wystarczy nim posypać dłonie i wcierać w zwierza.
Można potem wyczesać, ale nie jakoś specjalnie koniecznie.
A talk -- najzwyklejszy z byle pteki, bez dodatków.
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24802
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Czw kwi 16, 2009 18:33

ana pisze:casico, a czy Drakul akceptuje zabiegi przy futerku?
Lubi wygłaskiwane i wyczesywanie?


Niestety nie :( Głaskanie tak, czesanie stanowczo nie. Dlatego był regularnie golony, bo hodował sobie normalne dredy, a czesać nie pozwalał.
Teraz problem jest gorszy, bo jest tak wychudzony, że głaskanie mu chyba przeszkadza. Poza tym sypia w kuwecie. Codziennie wymieniam mu piasek, ale przed chwilą się załamałam. Usiłowałam zlokalizwać źródło koszmarnego zapachu i trafiłam do kuwety. Okazało się, że Dracul spał na czymś w rodzaju pulpy, albo klepiska z catbestu, moczu i kału.
Musiał cały dzień na tym leżeć. Nie wiem czy ten talk się nadaje, ale spróbuję. Dzięki za poradę.
No nie jest dobrze :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw kwi 16, 2009 23:56

"Wyprałam" Dracula. Postawiliśmy pana kota na stole (na gazetach), Justyn trzymał, ja przecierałam miękką, wilgotną szmatką. No niestety nie jest to metoda, zachowywał się jakbym mu robiła coś strasznego. Jutro kupię ten talk, zobaczymy, a może?

Teraz Draculek śpi sobie słodko w kuwecie, na czystym jeszcze piasku. Nie jestem normalna bo cieszę się jeśli on wychodzi z tej kuwety i załatwia się obok :roll:
Tak sobie myślę, że gdy on zapada w głęboki sen, to załatwia się po prostu pod siebie i stąd to leżenie na zanieczyszczonym piasku.

Dzisiaj kupowałam mięso. Obok mnie, tą samą wołowinkę kupował miły starszy pan. Sprzedawca po odważeniu 2 kg, pyta - to dla kotów już, a dla pani? Na to starszy pan, bardzo się ucieszył - o, to pani też dla kotków? Okazało się, że on też dla szesnastolatka kupował. Więc pogadaliśmy chwilkę miło o kocim jedzeniu i o wyższości rosyjskiego mintaja nad chińskim :)
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 17, 2009 6:46

Kurczę to faktycznie u was nie najweselej jest. :cry: A zachowanie Drakula to kojarzy mi się z takim alzheimerem u ludzi. KOchany staruszek nie może sobie poradzić z własnym kociejstwem. Mam nadzieję, że ten puder pomoże.

Dla wszystkich twoich futer :ok: :ok: :ok:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pt kwi 17, 2009 7:10

Starość nie udała sie Panu Bogu. Ani kocia, ani ludzka. Mój Kuba coraz częściej sika pod siebie (kupę poza kuwetą to on robił zawsze - z powodu niewładnego tyłu musi sie bowiem do tej czynnosci połozyć, a w kuwecie nie da rady :cry:, jak miał biegunke to był w domu prawdziwy horror ), to chyba naprawde odpowiednik choroby Alzheimera. Czasem bowiem pamięta by iść do toalety, częściej to ja pamiętam i go tam zanoszę, ale bywa i tak, że leje pod siebie. Na razie radzimy sobie z podkładami, kupiłam też specjalne pampersy dla zwierząt, bo przy wyjściu do weta zawsze mamy wielkie pranie.
Wielkie kciuki za Draculka i za Was.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Pt kwi 17, 2009 8:04

Szkoda, że Draculowi nie spodobało się przecieranie wilgotną ściereczką :( . Może nie stawiać go na stole, tylko czyścić gdy leży, po kawałku, wtedy bardziej na głaskanie to wygląda. Tak czyściłam Lotnię - najlepsza okazała się ściereczka z mikrofibry, taka jak do sprzątania :wink:.
Puder czyści nieźle, ale uważałabym z nim, bo kot musi być suchy, inaczej się skrupi. W przypadku Dracula trzeba by go dobrze wyszczotkować. Zwykły talk jednak średnio się sprawdza. MariaD polecała Amer Talk dla persów - czyści nim swoje kudłacze.
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt kwi 17, 2009 8:28

Draculu kochany jestem z Tobą sercem

casico u nas też fatalnie,już zbyt słaby żeby walczyć

Trzymamy za Was,za jak najdłuższy czas razem :ok:

Kociama

Avatar użytkownika
 
Posty: 23507
Od: Czw gru 07, 2006 18:34
Lokalizacja: Beskidy

Post » Pt kwi 17, 2009 8:33

Szmatka nie zdaje egzaminu niestety ... a z tym pudrem poczekaj, wypróbuję na moim połamanym brudasie. Jest masakrycznie brudny i podśmierduje. Przetestuję na nim, nie stresuj niepotrzebnie Dracula. O wynikach poinformuję.
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Pt kwi 17, 2009 9:39

Monostra,niestety, Dracul leży głównie w kuwecie i ubrudzoną stroną oczywiście do dołu. Staram się go czyścić gdy wychodzi, żeby zminimalizować stres. Szmatka, to faktycznie szmatka z mikrofibry :) Bo jest bardzo mięciutka. Ale dla niego to nie ma znaczenia. Pan kot nie lubi takich zabiegów i nie życzy sobie.

Avian faktycznie, poczekam z tym pudrem. Dracul ma wilgotne futerko i posklejane, może rzeczywiście zrobią się kluski. Ja się chwytam każdego pomysłu, ale lepiej poczekam. Wyczesać się nie daje. Na grzbieciku futerko jest ok, najgorzej w okolicach pupy, na tylnych łapkach i na ogonie.

Kociamko, tak mi żal Łatulka i Ciebie. Wiem jakie to przykre i jak smutna jest bezradność :(
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 17, 2009 10:11

Tak jeszcze pomyślałam o żwirku. CBE+ jest fajny, ale nie jak przykleja się do kota :( .
Miałam kiedyś na próbę Pinio niezbrylający (jest drewniany). Ma dość duże wałeczki, a rozpada się na trociny, które opadają w dół. Może Dracul by się tak tym nie brudził? Pinio zbrylający też jest - zbryla się trochę gorzej niż CBE i jest mniej wydajny, ale też nie robi się taka pulpa, zanim przyschnie grudka.
KK1, KK2, Kocia Koalicja 3
ROWERZYŚCI TO ZUO!

Monostra

Avatar użytkownika
 
Posty: 12552
Od: Śro lut 08, 2006 21:42
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt kwi 17, 2009 19:48

No nie wiem. Trociny może (w postaci takiego pyłu) wbijały by mu się w futerko?
Najgorsze, że on siusia leżąc, więc przyklei się chyba wszystko :(
Dzisiaj też został wytarty i też bardzo protestował, a wyszedł z kuwety w zasadzie ociekając moczem.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt kwi 17, 2009 19:57

A jakby mu podkłady do kuwety kłaść?
Nasz połamaniec leży głównie na podkładach - teraz zaczęłam je doceniać, faktycznie zdają egzamin.
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue i 23 gości