Kinya pisze:Tweety pisze:a ja nadal czekam na rodzinkę ze Sląska, utknęli w korku. Od czasu ich przyjazdu zależy tez, o której odbiorę zmasakrowanego kota z Bieżanowa i pojadę z nim do Krakvetu, rodzinka pojedzie z nami na przegląd, potem pewnie na Wielopole
Co to za biedak znowu?
do tej pory miał tylko rany szarpane, chyba inne koty go chciały zagryźć, teraz prawdopodobnie ma jeszcze złamaną nogę i ledwie żyje. Mam nadzieję, że przyjmą mi go w krakvecie tzn będzie mógł zostać.
No i leczymy już na kredyt, mam tylko na pokrycie bieżących rachunków, które częściowo odebrałam a reszta czeka




Ooo, ten języczek 









