Koty wyrzucone i chyba uwiezione . Kto wypchnie okienko?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 08, 2009 10:09

Tak, Nina podtrzymuje swoją deklarację.
Ale jesli to mozliwe to niech te przenosiny poczekają 6 dni, do "po Świętach"
Na ten okres trzeba "zagospodarować" koty wystające pod blokiem, których kocica nie wpuszcza. Karmić gdzieś indziej, niech sie nie rzucają w oczy.
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Śro kwi 08, 2009 10:18

Jana, nie wiem ile, ale chyba mniej niż 10.
Meggi padła, ma trudności ze zdrowiem większe niż zwykle i raczej nie można liczyć, że ona się nimi zajmie. Może któraś z Was mieszka bliżej i pomoże?
Zorganizuję jakąś karmę i dowiozę, ale nie wcześniej niż wieczorem, bo cały dzień jestem w robocie, a urlopu przedświątecznego niestety nie mam.
Nie wiem czy się da pogadać i odwlec tę akcję ze strażą..
Meggi, da się? Może czytasz?

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 08, 2009 10:21

Ktoś tu jest z TOZu warszawskiego. I w razie potrzeby miał interweniowac u odnośnych władz.
No to chyba juz teraz, bo czwartek jest jutro.
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Śro kwi 08, 2009 10:25

Mam nadzieję, że też siedzi na necie i to zobaczy..

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 08, 2009 11:38

Kaprys2004 pisze:Gospodyni domu zadecydowała, że w tej sytuacji na czwartek zorganizuje przyjazd straży miejskiej (tej od zwierząt), żeby zabrali matkę z dziećmi. Tak się stanie, bo sytuacja jest nieciekawa, chyba, że już dzisiaj ktoś da radę podjechać z klatką-łapką i je złapie.

dobra...a jak juz przyjedzie ta cała straż, złapie kotkę i małe to co z nimi zrobią? Nie można byłoby rozegrać tego tak, że po złapaniu koty odbierze Nina?? Lub ktokolwiek, kto mógłby je chociaż przetrzymać do jej przyjazdu...Bo chyba jak straz je zabierze to nikt ich nigdy więcej nie zobaczy :roll:
swoją drogą...krew mi się gotuje jak słyszę, że komuś przeszkadzają koty biegające pod blokiem...w czym do cholery przeszkadzają?! nie rozumiem :( dlaczego ciagle jest tylu ograniczonych ludzi, którzy zamiast pomóc, wolą "pozbyć się problemu", czy zabić kota miotłą :evil:

flyGirl

 
Posty: 115
Od: Pt sty 12, 2007 13:42
Lokalizacja: Wlkp

Post » Śro kwi 08, 2009 11:48

Tego nie wie nikt dlaczego koty przeszkadzają i robi się z nimi takie straszne rzeczy, że mózg nie obejmuje..

Poczekajmy, może Meggi się odezwie. Może da się zabrać od straży małe i matkę w jakiś kontener i przewieźć do Niny.
Mogę przewieźć.. Wieczorem.. Dzisiaj, jutro..

Potrzebujemy tylko:

a) kontaktu z Meggi czy udało się pogadać z gospodynią o odroczeniu akcji lub o przekazaniu kotów złapanych przez straż..
[Inna sprawa, że nie wiem czy straż je odda, bo mogą stwierdzić, że nie chcą robić tylko za łapaczy. Poza tym pewnie będą mieli do wypełnienia milion dokumentów z akcji, a to oznacza, że mogą musieć zabrać koty jako podkładkę, że akcja była udana. A z drugiej strony - przekazanie kotów może im ułatwić życie, bo nie bedą mieli z nimi problemów. Obawiam się jednak, że i tak mogą nie mieć, usypiając ślepy miot..]

b) kontaktu Niny czy od razu można je do niej przewieźć... (+adres + nr telefonu)

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 08, 2009 15:21

Wiadomość sprzed godziny:

Meggi rozmawiała. Kotki do wtorku mogą zostać, ale we wtorek muszą zniknąć.

Rozmawiałam z Niną (przesympatyczna Osoba!). Potwierdza chęć wzięcia maluchów i matki.

Sprawę wyłapania kociej rodziny pozostawiamy więc nieruszoną na "po Świętach".

Bardzo dziękuję Wam za zaangażowanie i ciepłe myśli :D Pozdrawiam.

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 08, 2009 15:47

Wiadomość sprzed momentu:

otworzono dzisiaj okienko piwniczne do węzła ciepłowniczego.. Trzymajcie kciuki, żeby kotka nie przeniosła tam maluchów, bo do pomieszczenia (pełnego rur) nie można się dostać, a w dodatku okienko jest pod mieszkaniem pani, która kotów nie lubi i rzuca w nie różnymi rzeczami.

Ale może kotka nie wpadnie na pomysł przenoszenia małych, jeżeli jest jej dobrze w pralni?

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 08, 2009 15:50

A jaki problem żeby zamknąć to okienko?
www.fundacjafelis.org
na FB: Foondacja Felis
KRS 0000228933 - podaruj nam 1%

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Śro kwi 08, 2009 15:55

Jeszcze nie wiem jaki, bo tam nie byłam. Z relacji Meggi podobno jakiś jest. Wieczorem sama się zorientuję i jeżeli się da - zamkniemy.

Okienka nie zamknęłyśmy, bo pewności nie było czy jakiś kot już tam nie wszedł..
Zamknąć by się jakoś dało, pewnie z pomocą druta zaczepionego jedną zagiętą stroną o ramę okna, a drugą o kratę.
Ostatnio edytowano Czw kwi 09, 2009 0:40 przez Kaprys2004, łącznie edytowano 1 raz

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro kwi 08, 2009 16:01

mziel52 pisze: Ale pomyślmy jeszcze, co zrobić, żeby kotka mamuśka nie wyrzucała z pralni innych kotów, które gromadzą się na zewnatrz pod okienkiem i robią sensację. .


Koty są tylko dwa, z tego co mi wiadomo.
Więc to tu na wątku powstają legendy...


Znam te rewiry, łapię koty w okolicach - nieopodal są dużo większe stada. Byłam kilka razy w pralni, w ktorej dokarmia meggi, nigdy nie widziałam dużego stada, ani w środku, ani przed budynkiem.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Śro kwi 08, 2009 16:04

Kaprys2004 pisze:Wiadomość sprzed momentu:

otworzono dzisiaj okienko piwniczne do węzła ciepłowniczego.. Trzymajcie kciuki, żeby kotka nie przeniosła tam maluchów, bo do pomieszczenia (pełnego rur) nie można się dostać, a w dodatku okienko jest pod mieszkaniem pani, która kotów nie lubi i rzuca w nie różnymi rzeczami.

?


To Twoje zdanie, czy powtarzasz relację zasłyszaną od meggi? :wink: Bo to duża różnica. Ja radze wszystko, co pisze meggi, dzielić na czworo :wink:

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Śro kwi 08, 2009 16:08

Agalenora pisze: Ja radze wszystko, co pisze meggi, dzielić na czworo :wink:

Czy w związku z tym uważasz, że kociąt w pralni jest 1i 1/4?
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15207
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro kwi 08, 2009 16:10

mziel52 pisze:
Agalenora pisze: Ja radze wszystko, co pisze meggi, dzielić na czworo :wink:

Czy w związku z tym uważasz, że kociąt w pralni jest 1i 1/4?



Marto, nie chcę się z Tobą wchodzić w potyczki słowne.
Pozdrawiam :)

A tak na marinesie, meggi znam nieco dłużej niż Ty :wink:

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Śro kwi 08, 2009 16:15

Powtarzam. To co piszę, wiem od Meggi.

Kaprys2004

 
Posty: 12087
Od: Śro kwi 02, 2008 15:53
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 33 gości