» Śro kwi 01, 2009 11:42
Aniu ja sie po prostu boje o te dzieci , bo klucz do pralni ma jeszcze stara dozorczyni i ona jest taka staru rura ,ze kiedyś to male kotki szczota do zamiatania zabijala i trula koty w piwnicy.
Nie macie pojecia co ja z nia mialam .
Jak koty lezaly pod okienkiem czyli pod jej b balkonem to widzialm z gory z 7 pietra jak walila w te koty doniczkami i ziemia.
Zamykala mi okienko, wylewala mi wode zarcie i mnie ublizala , wyzywala mnie , ze sobie dorabiam na kotach.
Kiedys zamnknela kota w swojej suszarni na tydzien i dopiero z pania Wiesia w nocy uslyszalysmy miauczenie. To jest koscielna wredota.
A ona cos wczoraj prala w tej pralni , bo sie poznalam po zamknieciu drzwi i boje sie zeby im nic nie zrobiła bo to stara małpa.
Klucz do pralni mam od nowej gospodyni, tam nigdy nie bylo malych kotow pierwszy raz od 4 lat.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."(z I.Krasickiego)