Ja mieszkam dosyc blisko i nawet u niej pare razy bylam (chodzi o p. Ewe?).
Moge tam podejsc - jednak co to moze dac?
Jesli jej nie ma w domu albo cos sie stalo - to zostane pod domofonem na dole
A nawet jesli dostane sie na klatke - to sytuacja jak wyzej...
Do niej sie zwykle ciezko dodzwonic zazwyczaj
Jesli Ci zalezy lub to faktycznie wyglada jakos groznie (choc nie wiem co moge wtedy zrobic, przeciez drzwi nie wywaze bo telefonu nie odbiera...) - to podejde oczywiscie, ale to nie za bardzo szybko bo zanim ubiore moje kaszlace potomstwo i je wyciagne i zajde - to Ty pewnie bedziesz tam szybciej...