gdzieś na forum czytałam o kotach które piją własnie z kranu wodę..
jak miałam tymczasa z Katowic, to tez mycie nie mogło sie odbyc bez asysty kota, który nie dosc ze wkładał łape do odpływu i chlapał wodą strasznie to tez podpijał mocząc się prawie calutki ..
tyle ze nie domagał się odkręcania kranu...