Jeden z pierwszych kotów mojej Mamy robił siusiu do otworu odpływowego, a kupki - naprzeciwko. Taki był z niego pedancik:-)
(A kiedy wanna była zajęta akurat przez kogoś dużego, nie omieszkał także moczyć się w piance. Te cechę odziedziczył po swoim odległym praszczurze nasz Lolek, który uwielbia kąpiele w wannie - siedzi wtedy na brzuchu delikwenta i piszczy z zachwytu jak się troszkę zanurza pod wodę
