O małej powiedziała mi pewna osoba, która mieszka w Warszawie.
Kicia pojawiła się wraz z bratem na jednym z warszawskich podwórek, ja w łodzi niewiele mogłam pomóc, porosiłam o pomoc Agalenorę, bardzo jej dziękuje.
Załatwiła wszystko, sterylkę, miejsce w lecznicy i krótkie przetrzymanie, kotka, pomimo, że nie zupełnie dzika miała wrócić po sterylce tam gdzie się pojawiła, niestety najprawdopodobniej w wyniku narkozy podanej przy sterylce kotka straciła wzrok

Karmicielka chce ją wypuścić z powrotem na ulicę, kotkę niewidomą


Ja nie dam rady w tej chwili wziąć jej do siebie, jedzie do mnie kot z Boguszyc, jak się uporam z jego leczeniem to przejmę małą do siebie.
Kicia miała zrobione testy, wyszły ujemne, jest zdrowa po za utratą wzroku, błagam o tymczasowy tymczas.
Ja wiem, że ludzie się boją brać niewidome koty na tymczas, ale ja ją zabiorę do siebie, musi mi się tylko wyklarować sprawa z kotem, który jedzie do mnie. W międzyczasie będę jej intensywnie szukać domu, takie koty też znajdują domy, przykład Łezka i Lulcia.
Kotka jest w lecznicy, ma czas do niedzieli, proszę...