LUSIA wróciła z adopcji, teraz bedzie juz szczesliwa

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 04, 2008 18:59

bo nie tuczy! :mrgreen:
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Pon mar 09, 2009 21:33

dzisiaj wrócila do mnie Lusia :roll:
zadzwonil jej dom, okazalo sie ze ich corka ma poglebiajaca sie wysypke na twarzy i szyi, strupki we wlosach
badanie wykazaly ze to grzybica
Lusia przeszla w miedzyczasie cala mase zabiegow, szczepionki, masci, kapiele, ma ogolone futerko na calym ciele
za co to wszytko ją spotyka :(

siedzi na razie w lazience dla bezpieczenstwa musi przejsc kwarantanne z uwagi na Markize i tymczasowa Stokrotkę choc dziwne jest to że odrastajace futerko jest calkiem normalne, uszka, ogon wszystko, nie wyglada zeby cokolwiek jej dolegalo

a jednej strony ciesze sie mam ja przy sobie bo kocham ta koteczke bardzo i jakos nie moglam o niej zapomniec ale z drugiej strony jest mi jej potwornie zal bo wierze ze byla w swoim nowym domu szczesliwa
teraz musi znow poznawac moj od nowa, syczy na wszytko, jest zestresowana
okropnie przykra cała ta sytuacja
Obrazek

Lola_

 
Posty: 1165
Od: Śro gru 12, 2007 19:45
Lokalizacja: Siemianowice

Post » Pon mar 09, 2009 21:45

no, nie do konca zgadzam sie z tytułem :wink: , bo nie uwazam ,ze zaczynamy od nowa :wink:
Lusia ze schroniska wyszła chora, teraz w/g mnie jest zdrowa

jesli ktokolwiek ,kto tu zajrzy zna sie na grzybicach=prosimy o rady
bo.....
czy mozliwe jest ,ze kot nie ma kompletnie na futrze zadnych ubytków-a ma grzybice?
zaznaczam ,ze kot zaszczepiony przez panstwa dwa razy szczepionką na grzyba
kompany w róznych specyfikach itd

Córka od Panstwa ma ponoc grzybice-pobierano jej wyskrobiny-odzwierzecą-stad podejrzenie na Lusie, która kiedys miała kilka takich kropek czarnych na uszkach.
Była więc zaszczepiona na grzybice ,tak jak pisałam.

Po dwóch miesiacach u córki nasiliły sie objawy.
No i lekarz stwierdził,ze to Lusia jest nosicielem grzybicy
MoZna wogole byc nosicielem bezobjawowym?. po dwóch szczepionkach?

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon mar 09, 2009 22:47

Wielka szkoda :(
Biedna Lusia-tyle przeszła :(
Teraz znowu stres.
Ale przy Tobie Lola szybko wróci do formy :ok:
Przy okazji popytam o tego grzyba :?
Obrazek

Te,które odeszły [*]
Fiona 12.01.2010.r. Borys 01.02.2010.r. Marusia 08.06.2011.r.
Aureliusz i Pyza 06.2011.r. Emiś 31.10.2011.r. Rudy 04.12.2011.r.
Kruszynka 04.04.2012.r. Maciuś 18.08.2012.r.Piękna 25.09.2012.r.

BOENA

 
Posty: 4200
Od: Czw lip 05, 2007 16:04
Lokalizacja: katowice

Post » Pon mar 09, 2009 23:36

a mnie to jest wysoce podpadajace coś.... :?
ObrazekObrazek

Minik

 
Posty: 1843
Od: Wto cze 24, 2008 12:50
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto mar 10, 2009 8:10

Dziwne to wszystko...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Wto mar 10, 2009 8:31

Biedna Lusienka :(
ale mysle, ze dobrze sie stało.
Lola bedziesz spokojniejsza majac Lusie u siebie.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Wto mar 10, 2009 9:24

Biedna Lusia, tyle juz przeszla, myslala ze juz tym razem na ZAWSZE :cry:

Na grzybach sie nie znam ale wiem jedno: zanim bym kota oddala nie polegalabym na opinii jednego lekarza a wierzcie mi ze kocham moja coreczke nad zycie :twisted:
Obrazek

sandrek

 
Posty: 293
Od: Pon sty 19, 2009 15:26
Lokalizacja: Castrop-Rauxel/ Niemcy

Post » Wto mar 10, 2009 10:53

noc przebiegla spokojnie
martwi mnie jednak ze Lusia nic nie zjadla i cały czas buczy, posykuje jest wyraznie zestresowana, boi sie kazdego ruchu :cry:

moze to tez reakcja na koty bo Stokrocia nieustannie płacze za drzwiami i skacze po klamce, koniecznie chce sie dostac do łazienki gdy ja tam jestem z Lusia
Obrazek

Lola_

 
Posty: 1165
Od: Śro gru 12, 2007 19:45
Lokalizacja: Siemianowice

Post » Wto mar 10, 2009 11:07

faktycznie dziwne to wszystko... :?

u Gizmacza grzyb przebiegał w podobny sposób (przewlekliśmy chyba grzyba z Tymczaski na Giza, u niej futerko było przerzedzone na łapkach, ale łebek, grzbiecik, karczek porastały normanie, żadnych łysych placków) - z uchów sierstka zlazła zupełnie ale w innych miejscach na ciałku grzybka porastało futro normalnie
najlepszy okazał się Nizoral (lepszy nawet niż imaverol) lepszy i dla ludzi i dla kota, my się do tego smarowaliśmy clotrimazolem jeszcze

strasznie wyglądało to na początku i na początku TŻ nieźle panikował :twisted: , ale podczas leczenia podnosiliśmy mu odporność betaglukanem a Gizmaczowi (miał wtedy 2,5 miesiąca) scanomune, teraz oba są okazy zdrowia i TŻ w zimie tylko raz katar złapał, a wcześniej przechorowywał całą, za to ja miałam chyba ze dwa grzybonawroty w okresie jesiennego spadku odporności i przepracowania, a mój układ immunologiczny zawsze był dość wysoki...
fakt trochę uciążliwe i długotrwałe, chociaż jak się stosuje leki rygorystycznie to już w 3 tygodnie można się wyleczyć, no i wszystko prać...

ja rozumiem troskę o dziecko, ale kiedy grzyb się pojawia w domu to jest już tam i tak, oddawanie kota-domownika jest już faktem po fakcie, jak się kocha to się leczy, jak się przestaje kochać albo nabiera urazy - to się kłopotu z głowy pozbywa... :cry:
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Wto mar 10, 2009 11:36

Fri a nie wiesz jak mozna sie uchronić przed przeniesieniem z jednych kotów na drugie? Jak np. z Lusi na Markize i Stokrocie albo u mnie w domu na moje bo przeciez ja chodze do Loli a ona do mnie.
Mozna sie czyms dezynfekowac co zabije zarazki? Wytarczy woda i mydlo? A zapobiegawczo w mieszkaniu np. do sprzatania, mycia podłóg dodawac np. wirkon? Nie zaszkodzi kotom?

Przeciez skoro grzyb w mieszkaniu jest to równie dobrez moze ciagle zarażac i nowe koty i ludzi, nie?

mirandaaa1

 
Posty: 133
Od: Wto mar 25, 2008 13:24

Post » Wto mar 10, 2009 12:04

biedna zestresowana Lusia :(

dziewczyny.ale ona nie ma na swoim ciele nigdzie ani grama przerzedzonej, albo wyłysiałej, ani w jakikolwiek sposób brzydszej siersci.
W/g mnie Lusia grzyba nie ma.
Grzyba myslę dziewczynka złapała gdzies indziej, tym bardziej, ze to nie sa takie kółka, jak to przy grzybie, tylko dziwna wysypka.
Jakby Lusia miła grzyba, to grzyba miałaby Markiza juz dawno.
Przeciez długo razem mieszkały.

Mirandaa-grzyby zle sie czuja w kwasnym srodowisku, lepiej chyba myc jak juz podłoge woda z octem, niz np wirconem(chyba).
mozna profilaktycznie myc sie szamponem nizoralem itd.
koty mozna zaszczepic na grzyba, ale naprawde mysle,ze kompletnie nie ma takiej konieczności.

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto mar 10, 2009 12:16

grzyba mogła dziewczynka złapać w autobusie, u kogoś, w przedszkolu, szkole etc, mierząc ciuchy, obuwie w sklepie itp. mogła głaskać jakiegoś psa lub kotka na ulicy, grzybica raczej nie przebiega bezobajwowo. czy Lusia się drapie? ma jakieś obszary wyłysienia futerka? czarne kropki? nie.
pewno coś dotykała a teraz za chiny się nie przyzna;
może lekarzowi łatwiej określić po prostu odzwierzęca słysząc w wywiadzie mamy kotka w domu ze schroniska :/ Sanderek ma rację. Jeden lekarz to za mało. Większość po prostu leci po bandzie...

madienka

 
Posty: 247
Od: Sob sie 09, 2008 19:00
Lokalizacja: katowice/mikołów

Post » Wto mar 10, 2009 12:34

mirandaaa1 pisze:Fri a nie wiesz jak mozna sie uchronić przed przeniesieniem z jednych kotów na drugie? Jak np. z Lusi na Markize i Stokrocie albo u mnie w domu na moje bo przeciez ja chodze do Loli a ona do mnie.
Mozna sie czyms dezynfekowac co zabije zarazki? Wytarczy woda i mydlo? A zapobiegawczo w mieszkaniu np. do sprzatania, mycia podłóg dodawac np. wirkon? Nie zaszkodzi kotom?

Przeciez skoro grzyb w mieszkaniu jest to równie dobrez moze ciagle zarażac i nowe koty i ludzi, nie?


zależy od typu i zaawansowania grzybicy, ja - okazało się po fakcie - przeniosłam dlatego, ze obsesyjnie myłam i dezynfekowałam wszystko i siebie - myłam ręce co pięć minut gorącą wodą z mydłem po łokcie, i TŻtowi kazałam myć, i tam najpierw nas zainfekowało, bośmy sobie sprali naturalną barierę ochronną na skórze, wet mnie obśmiał, jak mu o tych moich zabiegach opowiadałam :twisted: zresztą - grzyb sie u mnie przenosił i powiększał po każdej kąpieli, przestałam używac mydła )odczyn zasadowy) a zakwaszałam sobie wodę cytryną
w sumie to poprałam większość rzeczy (pościel, bieliznę, ręczniki) w wysokiej temperaturze, łazienkę gdzie tymczasowałam wyszorowałam domestosem, i podnosiłam odporność domownikom

niby grzyb się utrzymuje nawet do pół roku, ale chyba w formie wygaszonej lub małoinwazyjnej, tak na prawdę to jest wszędzie, można się nim zarazić w autobusie dotykając miejsc, które ktoś zagrzybiony wcześniej dotykał lub głaszcząc jakieś - niekoniecznie bezdomne zwierzę,
odpornośc własna zazwyczaj wystarcza, żeby sie uchronić przed codziennym zagrzybianiem się zzwnątrz,
chyba, że komuś spada (paradoksalnie - taki grzyb to fajny miernik odporności :wink: ), ktoś ma niską z natury lub się infekcję ułatwi - np. dezynfekując nadmiernie
Obrazek

Fri

 
Posty: 6301
Od: Śro sty 25, 2006 17:02
Lokalizacja: wpół do Wisły ;) wpół do Brdy ;P

Post » Śro mar 11, 2009 14:46

Lusieńko :(
kot może być nosicielem grzyba nie mając objawów chorobowych :roll: i tak jak napisano wyżej chorują głównie Ci co mają obniżoną odpornośc , zdrowy organizm nie pozwoli sobie na rozrost tego badziewia i zwalczy go bez problemu :? myśle że Markize i Stokrocie trzeba by zabezpieczyć szczepionką
Pusia [*] Bonus [*]

ko_da1

 
Posty: 4174
Od: Nie sie 13, 2006 13:48
Lokalizacja: Chorzów Batory

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 138 gości