Znalazłam kotka !!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 01, 2002 22:22 Znalazłam kotka !!!

Dziś stało się to, o czym od dawna marzyłam - znalazłam biednego, potrzebującego pomocy kotka.
A było to tak: od pewnego czasu się odchudzam i z tego powodu wykonuję różne ćwiczenia gimnastyczne oraz codziennie wieczorem wychodzę z TŻ na godzinny spacer, a od trzech dni zamiast spaceru jeżdżę na rowerze - to jednak większy wysiłek (w planach jest również basen w przypadku brzydkiej pogody). No i dziś jeździłam sobie. Sprawdziłam czas, bo na razie moja dzienna norma to ok. 50 min. i postanowiłam, że zrobię jeszcze jedną rundkę (na szczęście tu gdzie mieszkam jest dużo ścieżek rowerowych). Jadę sobie, aż tu patrzę - przy samochodzie leży sobie kotek z łapeczkami podwiniętymi. Z dalszej odległości wygłądał ładnie - kolerek beżowy, duże oczka zielone, szczuplaczek. Zatrzymałam się, zaczęłam do niego kiciać. Koteczek odpowiedział miauczeniem. Zostawiłam rower, podeszłam, a kiciuś zaczął się przymilać. Wstał i wtedy zobaczyłam, jakie to nieszczęście. Skóra i kości, braki sierści, szczątkowe wąsiki, jakieś krosty, nie wiem, czy ważył 1 kg, raczej nie. Strasznie się przymilał, po prostu wchodził na mnie, bódł łepkiem, ugniatał. Miałam przy sobie komórkę (TŻ nie pozwala mi wychodzić na rower bez komórki), więc zadzwoniłam na komórkę do TŻ, i mówię, żeby zaraz przyjechał tu samochodem, bo znalazłam kotka, który potrzebuje pomocy. TŻ przyjechał, wziął kota do samochodu, rower nie chciał się zmieścić do samochodu. Pech chciał, że podczas mojej nieobecności w domu TŻ wypił drinka, ale co miał robić gdy zadzwoniłam - w końcu to emergency. Szybko pojechałam na rowerze do domu, a TŻ samochodem. Zostawiłam rower w schowku, wzięłam koci transporter, pojechaliśmy samochodem do weta (już ja za kierownicą). W naszej klinice jesteśmy już znani, nawet nazwiska nie musieliśmy podawać. Wet załamł ręce po obejrzeniu kiciusia. Postanowił że kiciuś zostanie w klinice na leczenie i obserwację. Oczywiście powiedzieliśmy, że pokrywamy wszelkie koszty. Okazało się, że to chłopczyk, wiek może 6 - 7 miesięcy, ale w sumie trudny do okreslenia ze względu na jego opłakany stan. W środę mamy dowiedzieć się o niego. Wet poprosił tylko o zostawienie transportera. Dał nam środek do dezynfekcji i nie pozwolił dotykac naszych kotów przed dononaniem dezynfekcji.
Po powrocie do domu szybko zamkęliśmy się w łazience, dezynfecja, wszystkie ciuchy do pralki, kąpiel.
No i czekamy do środy. Jeśli okaże się, że kotek wydobrzeje po leczeniu, to prawdopodobnie zostanie u nas. Miałam cichą nadzieję, że jest dziewczynką, bo marzyłam o koteczce, ale co zrobić, będę miała trzeciego synka. Przynajmniej mam ludzką córeczkę :wink:

Asia

 
Posty: 5943
Od: Pon lut 04, 2002 16:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 01, 2002 22:26

Trzymam mocno kciuki za wyzdrowienie Twojego kotka.

Hana

 
Posty: 10886
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Pon lip 01, 2002 22:37

Jejciu - jak ja się cieszę, że na niego trafiłaś :!: :!: :!:
Jak tylko zobaczyłam ten temat i autora wątku to od razu wiedziałam, co będzie :!:

Trzymam kciuki za Twojego nowego domownika :D

Falka

 
Posty: 32813
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Pon lip 01, 2002 22:42

Brawo Asia :!: Trzymam kciuki za beżowego szczuplaczka.

Kesi

Avatar użytkownika
 
Posty: 10195
Od: Wto lut 12, 2002 17:36
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 01, 2002 22:42

Jaki kolorek...beżowy?
Śliczny będzie :D

Eva

 
Posty: 2399
Od: Wto lut 05, 2002 17:24

Post » Pon lip 01, 2002 22:42

Asia, wiedzialam, ze tak bedzie :mrgreen: Zeby tylko to Twoje kocisko doszlo do siebie.

Daga

 
Posty: 25458
Od: Pon lut 04, 2002 15:46
Lokalizacja: Mysiadło

Post » Pon lip 01, 2002 22:45

No tak... :!: :) :D

Wiesz, z opisu wygląda na kota, który stracił dom i nie potrafił zupełnie odnaleźć się "na polu".

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 01, 2002 22:55

Estraven pisze:Wiesz, z opisu wygląda na kota, który stracił dom i nie potrafił zupełnie odnaleźć się "na polu".


No właśnie, wet na wstępie zapytał, jak kotek reagował na mnie, czy był przestraszony, czy też się łasiulkał.

Asia

 
Posty: 5943
Od: Pon lut 04, 2002 16:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 01, 2002 22:59

SUPER Asiu, jesteś Kochana, i kotek będzie mieć szczęśliwy domek u Was!
Jakie imię mu ostatecznie przeznaczacie? :wink:
Proszę nie cytować moich postów.
Dziękuję.

Agni

 
Posty: 22294
Od: Wto mar 19, 2002 15:13
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza

Post » Pon lip 01, 2002 23:02

Proszę jakie to pozytywne skutki niesie ze sobą jazda na rowerze :D
Dużo zdrówka dla biedaczka :D
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35298
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Pon lip 01, 2002 23:05

LimLim pisze:Proszę jakie to pozytywne skutki niesie ze sobą jazda na rowerze :


Za zakocenie odpowiedzialni są cykliści! :evil: :wink:

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 01, 2002 23:06

No i się wzruszyłam ... nawet bardzo. Asia, jesteś wielka !
Obrazek
Obrazek

Keskese

 
Posty: 16010
Od: Pon lut 04, 2002 15:34
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon lip 01, 2002 23:14

Ale fajnie :mrgreen:

Ja też po przeczytaniu tytułu wiedziałam, że z kotkiem tak będzie.

Wiesz Asia, może powinnaś na spacery chodzić z Gatą, ona się skarży, że znajduje same dziewczyny ;)

Ofelia

 
Posty: 19437
Od: Wto lut 05, 2002 17:16
Lokalizacja: W-wa

Post » Wto lip 02, 2002 7:24

Asiu, cudnie! Życze koteczkowi dużo zdrówka!
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

Post » Wto lip 02, 2002 7:33

No coz - przychodzi mi do glowy tylko jedno: Kot ma farta :lol: wiec i leczenie musi sie powiesc.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87926
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 58 gości