Boże... Delfinku, przytulam! I łączę się we łzach. Zajrzałam właśnie na mój ulubiony wątek pocieszyc się, powzruszać a tu... Ehhhh

Trzymaj się! I płacz sobie to pomoże troszkę...
No nie moge pogodzic się... Jakie to niesprawiedliwe. Takie maleństwo... I co za cholerstwo jedno. U mnie było podobnie z moją kruszynką - też takie maleństwo 4-5 tygodniowe. I też nagle nie chciało jeść, też zrobiło się blade i potem coraz chłodniejsze... Wet walczył i nic
Przykro mi straszliwie. Tyle pracy, tyle serca... Taka kruszynka kochana
