ADOPCJE PUCHATKOWA III.. 'persy' na łańcuchu.. :(( s. 98..

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 03, 2009 21:04

Serniczku! Myślę ze Ci co dyskutują widzą świat biało - czarny. Ty widzisz też szarość. Nie można potępiać wszystkich akcji wykupywania kota. Jeśli potrzebuje pomocy - nawet poprzez kupno pomóc trzeba. Jeśłi nikt go nie kupi, umrze. a kwota ze sprzedaży pseudohodowcy nie połozy na łopatki ani nie wzbogaci. To kropla w morzu jego potrzeb. I tak kupi kolejnego kota i tak. Popyt będzie zawsze. Potrzebna jest zmiana mentalności. Trzeba uświadamiać i nagłaśniać, tylko to może zmienić sytuację. A tracić czas na dyskusje? Kto bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem. Łatwo pisać, potępiać itp. Ale zrobić coś by pomóc? Po co - lepiej pisać o pomocy niż pomagać. jak już gdzieś pisałam, podziwiam Wasz hart ducha, że umiecie podjąc decyzję. Ja nie umiem gdy w grę wchodzą bezbronne zwierzęta. Ludzie to co innego.Komu nie odpowiada w jaki sposób jest wykorzystywany fundusz - nie musi na niego wpłacać. na marginesie - pora na comiesięczną składkę. Na jakie konto?

Jek

 
Posty: 4170
Od: Czw paź 23, 2008 19:18
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto mar 03, 2009 21:29

Próbuję zrobić jakieś sensowne foty,aby pokazać w jakim jest stanie.Bardzo trudno to zrobić,nie chce być blisko,wciąż się kuli,ucieka pod szafke.
Zauważyłam symetryczne ślady na jego udach,na tej samej wysokości ma na udach wytarte miejsca,prawie bez sierści,powyżej i poniżej tego gołego miejsca są twarde kulki zbitej sierści.Uda czyli chodzi o tylne łapki.
On był wiązany,jak i po co nie wiem ale boi się kiedy dotykam to wytarte miejsce.
Legnica
 

Post » Wto mar 03, 2009 21:46

MATKO ! Po co był wiązany? A co z objawami kocurkowej rujki?
Obrazek

zorba

 
Posty: 2451
Od: Śro lis 12, 2008 19:24
Lokalizacja: Pleszew

Post » Wto mar 03, 2009 21:49

A my tak poza tematem. Od dawna śledzimy losy Puchatkowa, ale jakoś strasznie szybkie tempo macie i nie nadązałyśmy z czytaniem. I tu nasze pytanko. Czy będzie cz.IV wątku? Chętnie byśmy pośledzili wasze losy :wink:
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

Post » Wto mar 03, 2009 21:50

co oni mu robili?! Po co wiązać kota i to za nogi??
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto mar 03, 2009 21:53

teraz właśnie doczytałyśmy... :roll:
Po co im to było? no po co? :evil:
Gaja - ['] -09.06.2010 | Miya - ['] -05.05.2012 | Krzywy - ['] - 30.09.2012 | Niania - ['] - 19.01.2013 | Thaja - ['] - 04.02.2013 | Gaspar - ['] - 18.07.2013 | Kora - ['] - 21.06.2014
Obrazek Obrazek

Korciaczki

 
Posty: 15413
Od: Sob lip 26, 2008 19:52
Lokalizacja: śląskie

Post » Wto mar 03, 2009 22:04

Ja nie mam pojęcia jak się rozmnaża zwierzęta.Powiem Wam tylko łzy same mi się cisną do oczu jak u niego w pokoju siedzę.
Jak można tak zmarnować czyjekolwiek życie?????????
Legnica
 

Post » Wto mar 03, 2009 22:04

Dość dawno tu nie zaglądałam.
Dopiero poczytałam o tym kocie u Legnicy - koszmar 8O

A co do wykupywania. Rozumiem dylematy, ale... :?
W pażdzierniku przygarnęłam Charlisia, persa z lasu. Z pewnością sporo z Was pamięta jego historię. Jego nikt nie wykupywał. Doczekał się stanu krańcowego wyniszczenia i kalectwa. Prawdopodobnie został wyrzucony, gdy nie nadawał się już do niczego, ani do krycia, ani do sprzedaży. Nie potrafię myśleć, że kolejny kot ku temu zmierza :(

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto mar 03, 2009 22:06

To ma związek z rozmnażaniem? Myślałam, ze chociaż to jest zawsze naturalne. Bądź silna, dzięki Tobie kotek będzie miał lepsze życie i zapomni o tym co złe!
Obrazek

zorba

 
Posty: 2451
Od: Śro lis 12, 2008 19:24
Lokalizacja: Pleszew

Post » Wto mar 03, 2009 22:07

Korciaczki pisze:A my tak poza tematem. Od dawna śledzimy losy Puchatkowa, ale jakoś strasznie szybkie tempo macie i nie nadązałyśmy z czytaniem. I tu nasze pytanko. Czy będzie cz.IV wątku? Chętnie byśmy pośledzili wasze losy :wink:


na pewno bedzie :wink:

tylko faktycznie galopujaco to idzie
Obrazek
Obrazek

Sabeena_

 
Posty: 767
Od: Śro lis 12, 2008 16:30
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto mar 03, 2009 22:17

zorba pisze:To ma związek z rozmnażaniem? Myślałam, ze chociaż to jest zawsze naturalne. Bądź silna, dzięki Tobie kotek będzie miał lepsze życie i zapomni o tym co złe!

Nijak to się nie wiąże z rozmnażaniem. Ja w każdym razie nie mogę sobie wyobrazić po co wiązać kota do krycia.

Możliwe, że miał skrępowane tylne nogi by nie wyłaził/właził gdzie nie potrzeba. To tłumaczy silnie rozwinięta muskulaturę przedniej części ciała.

Edit: możliwe, ze był rozwiązywany jedynie do krycia - wyrobił mu się nawyk - jest swobodny - jest kotka. Dlatego teraz tak się dziwnie zachowuje.
Obrazek

MariaD

Avatar użytkownika
 
Posty: 39401
Od: Pt mar 19, 2004 18:31
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto mar 03, 2009 22:25

Przepraszam, ze wetne sie w dyskusje ale mamy do odbioru kotke, w sumie trzeba za nia zaplacic 150zl ( utargowalam z 200zl)
To nie pseudohodowla a studentka, ktora wyjezdza na saksy. Jest na stronie uniwerku jako korepetytorka.
Kotka bez szczepien, badan, chyba nie wie co to wizyta u weta, raz miala miot kociat.
Gdyby ktos mogl nas wspomoc bazarkami bedziemy wdzieczne. 3miejskie Puchatki to zaledwie 5 osob. Zalatwie darmowa sterylizacje, Anka naciagnie weta na niskie koszty ewentualnego leczenia, badan. Zalatwie szczepienia po kosztach hurtowych szczepionki ale i tak potrzebujemy malego wsparcia :oops:
Jutro zaloze bazarek, dzisiaj po 10h z ciapkotkami wysiadam.

Obrazek

Rozmowa z pania bardzo mnie przybila. Nawet nie zapytala co oferuje, jaki dom, kompletnie nic o mnie nie chciala wiedziec :( Az tak jej nie zalezy na kici? :( smutne, ze sa ludzie, ktorzy tak przedmiotowo podchodza do zwierzat.

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto mar 03, 2009 22:31

Serniczek
 

Post » Wto mar 03, 2009 22:38

MariaD pisze:
zorba pisze:To ma związek z rozmnażaniem? Myślałam, ze chociaż to jest zawsze naturalne. Bądź silna, dzięki Tobie kotek będzie miał lepsze życie i zapomni o tym co złe!

Nijak to się nie wiąże z rozmnażaniem. Ja w każdym razie nie mogę sobie wyobrazić po co wiązać kota do krycia.

Możliwe, że miał skrępowane tylne nogi by nie wyłaził/właził gdzie nie potrzeba. To tłumaczy silnie rozwinięta muskulaturę przedniej części ciała.

Edit: możliwe, ze był rozwiązywany jedynie do krycia - wyrobił mu się nawyk - jest swobodny - jest kotka. Dlatego teraz tak się dziwnie zachowuje.

Czy na początek powinnam :nie narzucać mu się,dużo do niego mówić i przebywać w pokoju,czekać na jego podejście do mnie?czy inaczej się zachować?
Co radzisz?
Legnica
 

Post » Wto mar 03, 2009 22:42

zorba pisze:MATKO ! Po co był wiązany? A co z objawami kocurkowej rujki?


Po powrocie u weta był w pokoju cicho jakieś 2-3 godziny.Poszłam zobaczyć co się dzieje i się zaczęło.Najgorzej miaukoli jak ktoś tam jest,jak zostaje sam też trochę miauczał,ale ciszej.Potem dość długo próbowałam zrobić mu zdjęcia.Tak się przestraszył że siedzi od tej pory pod szafką cichutko.
Legnica
 

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Majestic-12 [Bot] i 197 gości