Tessa zrobiła mnie w konia już 3 razy
Mizianki - tak, na ręce - tak, do transporterka - NIE! Wczoraj przytulała się do mnie na rękach, ale po włożeniu do transporterka z piskiem zwiała
Chciałam po dobroci, ale moja cierpliwość się skończyła

(domek już na nią czeka, więc jej upór jest absolutnie nie na miejscu

)
Dziś głodówka i łapię wieczorem do klatki-łapki .
Mam nadzieję, że za tę przymusową głodówkę da jej wycisk wiecznie głodny Bodzio
Notabene zarówno ona, jak i Bodzio, bawili się ze mną wczoraj zabawką na wędce

Radochę mieli jak nigdy
Malutka chudzinka już wcina sama. Karmię ją convem w proszku i mięsnym. Jest bardzo zarobaczona. Wczoraj zdecydowałam się odrobaczać ją stopniowo i podałam rano trochę pyrantelum. Poskutkowało, bo wieczorem wydaliła z siebie megakupę z ogromną ilością robali. Jedyna jej wada - nie kuma zupełnie o co chodzi z kuwetą i kupa była na podłodze
Z racji chudości i mizernego wyglądu - zostało jej to wybaczone (kolejny raz

).
Po pozbyciu się tej części robali - zdecydowanie odżyła
Koci katar zdecydowanie w odwrocie
Mała
kocha koty! Do jej pokoiku przemknął się Smok... jest bardzo przyjazny, ale nawet jego zaskoczyło to, jak mała okazywała mu miłość

Na jego widok wybiegła zza szafy i ocierała się, miauczała i przytulała na maksa

Jej entuzjazm był niesamowity

Widać nie tylko ja uważam, że chłopak coś w sobie ma
PS Margotko, wczoraj wieczorem do misek przyszedł gigantyczny bury kocur. Jest większy od Bodzia

i taka wielkość raczej wyklucza kocicę

) Wygląda na to, że za sobą z Bodziem nie przepadają. Tessa przed nim zwiewała

Widziałaś go wcześniej?