Dama, łachudra , słodziak i... Kto czwarty? cz.2

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 24, 2009 13:52

Czyli w samą porę :) a w ogóle to alergia pokarmowa to co innego niż nietolerancja tak jak Dora napisała.
Czyli wynika z tego, że jednak obserwacja kinga i zmian diety (tak zrozumiałam post Dory) A w ogóle uważam, że dasz sobie rade i Tysio również

Tyzma

 
Posty: 4557
Od: Sob wrz 20, 2008 21:44

Post » Wto lut 24, 2009 13:53

Tysiek nie gryzie chrupek! W pawiu były całe kawałki. Poza tym pierwszy paw poszedł z chrupek, drugi z kurczakiem... Kurcze... Jeżeli to kłaki to czym? Moje używają trawki...
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto lut 24, 2009 13:54

A jak jest zakłaczenie to w wymiotach widać ewidentnie sierść - widać u Tysia kinga?

Tyzma

 
Posty: 4557
Od: Sob wrz 20, 2008 21:44

Post » Wto lut 24, 2009 13:58

Nie. Tubylce czasem "odrzygują" kłaka. Tysiek zwraca typowo jedzenie. Z reszta jak oddał rano tak spokój. Poszedł spac jak cała zaraza w tym domu.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto lut 24, 2009 14:03

Mama to mieszała różne karmy, oprócz tych dla kastratów itd., te pw kulom włosowym. Trawki nie jadł, ale przecież może zacząć. No i jeszcze pasty mieli. Czasem ja przywoziłam hairball pasty z probiotykami.

Co do nietolerancji laktozy, znalazłam, że rośnie ona z wiekiem. Więc nic nie znaczy to, że jadł serek praktycznie od zawsze. W końcu mógł go przestać tolerować. Obserwacja i zmiana diety, tak, to miałam na myśli.
ObrazekObrazek
Obrazek

dora750

Avatar użytkownika
 
Posty: 6854
Od: Wto cze 25, 2002 21:30
Lokalizacja: Wielka Brytania

Post » Wto lut 24, 2009 14:07

Ok. Obserwacja jest cały czas - przecież nim się kawaler zadomowi trzeba mieć na oku. Póki co nawet nie wychodzę z domu. Wczoraj wracając od weta wpadłam do sklepu i koniec ruchów, choć wydaje mi się że to przesada bo nie ma mowy o agresji między tubylcami a Tyśkiem. Demolka natomiast jest tu rzeczą normalną w wyniku kocich biegów tabunowych. :lol:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto lut 24, 2009 14:39

Będzie ok. Moim też zdarza się wymiotować. Albo niczym,albo jedzeniem. Nigdy kłaczkami. Ale jednorazówkami nigdy się nie przejmowałam.
Za Tysia! Poradzicie sobie! :wink:
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Wto lut 24, 2009 14:42

kalair pisze:Będzie ok. Moim też zdarza się wymiotować. Albo niczym,albo jedzeniem. Nigdy kłaczkami. Ale jednorazówkami nigdy się nie przejmowałam.
Za Tysia! Poradzicie sobie! :wink:

Dzięki. Też mysle że to nie jest nic bardzo niedobrego, ale powodów do zachwytu też nie znajduję. Zastanawiam się czy mu chrupek nie namoczyć... Jeśli ich nie gryzie, a nie gryzie skoro zwraca całe, to może dlatego pawikować. Albo zabrać chrupki i potrzymać bande na świeżym.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto lut 24, 2009 15:24

kinga w. pisze:
kalair pisze:Będzie ok. Moim też zdarza się wymiotować. Albo niczym,albo jedzeniem. Nigdy kłaczkami. Ale jednorazówkami nigdy się nie przejmowałam.
Za Tysia! Poradzicie sobie! :wink:

Dzięki. Też mysle że to nie jest nic bardzo niedobrego, ale powodów do zachwytu też nie znajduję. Zastanawiam się czy mu chrupek nie namoczyć... Jeśli ich nie gryzie, a nie gryzie skoro zwraca całe, to może dlatego pawikować. Albo zabrać chrupki i potrzymać bande na świeżym.

Pewnie że spróbuj,jak lubią świeże.
Obrazek
Obrazek

kalair

Avatar użytkownika
 
Posty: 233427
Od: Czw maja 24, 2007 21:07
Lokalizacja: Beskid Śląski

Post » Wto lut 24, 2009 15:32

Tubylce kochają świeżyznę, Tyś kuraka gotowanego skubał, rybkę bardzo oszczędnie, ale też pogryzał... Suche je najchętniej, ale... może zbyt łapczywie...
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto lut 24, 2009 15:35

kinga w. pisze:Tubylce kochają świeżyznę, Tyś kuraka gotowanego skubał, rybkę bardzo oszczędnie, ale też pogryzał... Suche je najchętniej, ale... może zbyt łapczywie...


kup mu dzidziusiowe, jak najmniejsze np RC dla maluchów, albo RC persian..

moj Grubcik tez łyka, bulimik jeden, a potem zwraca w całości...
Obrazek

Ruach

 
Posty: 6908
Od: Pt sty 05, 2007 8:40
Lokalizacja: Warszawa Grochów

Post » Wto lut 24, 2009 15:41

Aha! Też fakt! Spróbuję z dzidziowymi chrupkami też. Dzięki!!
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto lut 24, 2009 16:43

Przyszedł drapak kupiony na Alle. Budka + dwie półki, taki 110cm. Klasyk. Ledwie wyjęłam budkę z pudła, Kłaczek był już w środku i nie dał się wywalić. Wracał jak na krótkiej gumce! :lol: Skończyło się na manewrowaniu śrubokrętem z pominięciem kota siedzącego w budce, a potem ustawianiu drapaka w miejscu docelowym tak żeby kota z budki nie "wytrzepać". Teraz Tyś wlazł na budkę i obwąchuje "mebel" rozważając opcje. Mam wrażenie że trafiony!! :spin2:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Wto lut 24, 2009 16:48

:D super - fajnie, że im drapak do gustu przypadł - będą mieli widoki za okno :P - jak to odkryją to z górnej półeczki nie wygoisz hehe.
A próbowałaś Tysiowi surowe skoro gotowane skubie? I powiem wam, że moja mam ma psa (bo to psiara jest) i jest staruszek już więc chrupeczki płaskoszczypami na proszek rozdrabnia - bo moczonego pies nei chce a całego nei gryzie :oops:

Tyzma

 
Posty: 4557
Od: Sob wrz 20, 2008 21:44

Post » Wto lut 24, 2009 16:49

O ile nie pop...am (patrz serek) to Tysiek jadał gotowane.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 262 gości