Dziekuje bardzo za kciuki ..
nie ma juz zadnych ogloszen, w ogole nie czuje, ze jest po co wychodzic z domu - ale jak trzeba to wychodze, choc to trudne doswiadczenie ...
Glupio tak, po dwoch latach zrezygnowac calkiem ...
Koty robia mi kawaly

nad ranem jakas krwawa luzna kupka w kuwecie, nie zakopana - zdazylam zrobic zdjecia, moze nie bedzie trzeba, ale jesli bedzie trzeba, to pokaze wetowi. Do tego cos jak wysuszona glistka ...

ale w innym miejscu.
Podejrzewam gluptasa pt. Sonia, ktory nadal jest dzika dzicz, spryciara, zawsze ucieka i nie ma zywcem jak jej podejsc, bo nawet jak spi to sie budzi i zdazy dac drapaka.
Chcialam dac jej lekarstwo na brzuszek w pasztecie, to polizala i poszla sobie w pierony.

A tu jeszcze odrobaczanie wypadaloby odnowic, dac krople na pchly, obciac lapki co nieco a w kazdym razie sztyleciki

i nic, zadnych szans nie mam. Chyba bede musiala prosic kogos o pomoc w lapaniu tego diablecia, zaniesc do weta na glupiego jasia, i wtedy to wszystko ... ale na razie konto puste, wiec wszystko sie odwleka.
Zima dalej szaleje, codziennie dosypuje bialego, Plamcia strasznie ciekawa - dzis uparcie wywieszala sie przez uchylone okno.
pozdrawiam i dziekuje,
zo znow w pracy od 6 rano