Kaszel-glisty-co robić???

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 02, 2004 21:30 Kaszel-glisty-co robić???

27 grudnia miałem iść z kotką (4 i pół miesiąca) na drugie szczepienie. Tyle, że kotka od jakiegoś czasu zaczęła kaszleć. Tak dwa razy dziennie, po pół minuty. Gardło było ok, humor- również, apetyt- względnie niezły.
Z różnych fachowych książek wyczytałem, że w ten sposób mogą objawiać się robaki. Powiedziałem o tym weterynarzowi. Lekarz obejrzał kotkę dokładnie, zajrzał jej do gardła, opukał, ostukał, a potem odroczył szczepienie, dał jej pastę Vetmith i zapisał na szczepienie za 5 dni. To było w zeszłą sobotę. Kundzia po 24 godzinach przestała kaszleć, a po dwóch dniach zrobiła kupę pełną glist...A potem znów zaczęła kaszleć.
Zadzwoniłem do gabinetu i opisałem tam wszystko. "To znaczy, że jest silnie zarobaczona"- powiedziała dyżurująca pani doktor i kazała przyjść po 3 strzykawki z pastą. Miałem podac jej jeszcze tego samego dnia, drugą porcę- nastepnego, a trzecią, za tydzień.
Pierwsza dawka nie przyniosła żadnego skutku poza tym, że Kundzia zaprzestała kaszlu na dobę. Po drugiej dawce, kotka zwymiotowała wszystko, co zjadła tego dnia- razem z wielką paskudną, żywą glistą (tu pytanie: dlaczego pierwsza dawka truzny nie ubiła robala?).
Następnego dnia w kupie pojawiły sie martwe robaki.
Ostatnia strzykawka z pasta ma być, według planu podana w czwartek. Następnego dnia (czyli w piątek za tydzień) mam zgłosić się na szczepienie.
Tymczasem Kundzia znowu kaszle. Trwa to wprawdzie krótko i nie jest tak intensywne, jak poprzednio, ale kaszel ma taki sam charakter jak poprzednio- tzn. raz w nocy, raz wczesnym popołudniem, najczęściej podczas drzemki u mnie na kolanach albo na łóżku.
Może wie co należy robić w takiej sytuacji?
Zgłosić się do weterynarza i zażądać kolejnych porcji Vetmithu?
Zgłosić sie do weterynarza i zażądać czegoś skuteczniejszego?
Nie zgłaszać się do weterynarza, bo Vetmith tak właśnie działa?
Nie zgłaszac się do weterynarza licząc, że wszystko się jakoś ułoży?
Może miał ktoś podobny problem? Jesli tak, to bardzo proszę o jakąś wskazówkę, bo jestem naprawde w totalnej kropce.

pio9

 
Posty: 408
Od: Wto lis 18, 2003 14:24
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt sty 02, 2004 21:34

Mam niejasne przeczucie, że na forum czytałam, iż Vetminth nie jest najskuteczniejszym środkiem odrobaczającym...
Spróbuj wrzucić w przegladarkę Vetminth, albo robaki, robale, obcy etc - na pewno będzie kopalnia wiadomości.

Nie wiem, czy tak szybko ryzykować drugą porcję odrobaczacza. Ktoś tu przeżył tragedię związaną z przesadnym odrobaczaniem przez gorliwego weta.

Ale może niech bardziej doświadczeni się wypowiedzą.

Sigrid

 
Posty: 5167
Od: Śro lip 30, 2003 16:54
Lokalizacja: Praga (Południe, nie czeska niestety)

Post » Pt sty 02, 2004 21:38

Ja nie wiem. To maluch, wiec brak mi doswiadczenia. Ale ja bym zastrongholdowala kota... tyle, ze ja mam dorosle. Ze szczepieniem oczywiscie bym sie wstrzymala.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=213932
***** ***

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 84527
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Nowodwory

Post » Pt sty 02, 2004 21:40 Re: Kaszel-glisty-co robić???

pio9 pisze:Zgłosić się do weterynarza i zażądać kolejnych porcji Vetmithu?
-Wydaje mi sie, że jeśli ta pasta tak słabo działa to poprostu nie jest trafiona. Vetmith to raczej słaby srodek, jesli by dzialal to powininien zadzialac po pierwszej dawce druga za 2 tygodnie jak sie wykluja nastepne robale :?
pio9 pisze:Zgłosić sie do weterynarza i zażądać czegoś skuteczniejszego?.
Ja bym te opcje zastosowała, juz chyba Pratel jest lepszy a najlepiej Drontal tylko po odczekaniu okolo tygodnia, zeby kota nie struć lekami i zdechłymi robalami.
pio9 pisze:Nie zgłaszać się do weterynarza, bo Vetmith tak właśnie działa?
Tu częściowo odpowiedziałam na poczatku. Ta pasta jest słaba ale za duzo leku może zaszkodzić kotu (a robalom widac ze nie)
pio9 pisze:Nie zgłaszac się do weterynarza licząc, że wszystko się jakoś ułoży?
Ta opcja ODPADA
Powodzenia w walce z robalami napewno je pokonacie, przynajmniej wiesz że sa bo się głupole same wyzdradziły teraz to juz po nich :twisted:
"NiechodziOToByCzłowiekMiałKota,TylkoByKotMiałCzłowieka"
Obrazek

RyuChanek i Betix

 
Posty: 2807
Od: Śro lis 05, 2003 11:48
Lokalizacja: Radzionków/Rojca- k/Bytomia- Śląsk

Post » Pt sty 02, 2004 22:16

Dzięki za wszystkie porady.
Wynika z tego, że w obenej sytuacji odrobaczacz może być groźniejszy od samych glist. (Czy glisty mogą ją wykończyć?)
Acha, pisałem o apetycie. Przed chwilą dałem jej ok. jedną trzecią puszki Hillsa dla kociąt. Zjadła mniej więcej jedną trzecią tej porcji. Pewnie będzie wracała jeszcze do michy, ale jak znam życie, nie opróżni jej w całości. To w jej przypadku NIE JEST apetyt.
Czyli, że radziecie w ten weekend wstrzymać się z odrobaczaczami i wizytami u weta. Ok.
Co sądzicie? Dawać jej trzecią porcję Vetminthu w czwartek za tydzień, czy iść np. w środę do lekarza, żeby sie wypowiedział i ewentualnie dał coś mocniejszego?

pio9

 
Posty: 408
Od: Wto lis 18, 2003 14:24
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt sty 02, 2004 22:45

Nie mozna odrobaczac kota roznymi srodkami w krotkim czasie. Skoro zaczales juz to podawac to skoncz i poczekaj na efekty. Srodki na odrobaczenie to po prostu trucizna rowniez dla kota, wiec wez to pod uwage zanim zaczniesz w niego pakowac inne leki. Tak czy inaczej bedziesz musial jej zrobic przerwe jezeli ten srodek nie pomoze.
Poza tym kazdy dobry wet (podkreslam dobry :!: ) zawsze przed szczepieniem profilaktycznie odrobacza kota i dopiero po 2 tygodniach od podania srodka szczepi go. Skoro Twoj wet tego nie zrobil nalezy sie zastanowic nad jego profesjonalizmem. Kota zarobaczonego nie mozna szczepic, gdyz jest oslabiony pasozytami i ich toksynami i w tym stanie mozna doprowadzic nawet do jego smierci :( . Czy Twoja kotka byla kiedykolwiek odrobaczana?

Opisales typowe obajwy silnej robaczycy. Glisty sa beztlenowcami co oznacza, ze same dobrowolnie nie opuszcza ciala kota, chyba ze martwe z kalem, a takich juz mogles nie zauwazyc, bo sa czesto przetrawione. Za to jezeli kotka zaczela wymiotowac to znaczy, ze ma ich tak duzo, ze cofaja sie z zoladka do przewodu pokarmowego i silnie go draznia stad te wymioty. Gdybys w pore tego nie zauwazyl mogly by przedostac sie do pluc i uszkodzic takze inne organy.


Co do glist to maja one pewien okres rozwoju. Trwa on nawet do miesiaca. Wyglada to tak, ze dorosle osobniki skladaja jaja, z jaj powstaja dorosle osobniki, ktore po jakim czasie dojrzewaja i same moga skladac jaja. W miedzyczasie glisty, ktore zakonczyly swoj cykl obumieraja i sa wydalane z kalem kota. Pelen cykl jajo-glista-glista dojrzala-smierc trwa nawet do miesiaca jak wspominalam. Zeby skutecznie odrobaczyc silnie zarobaczonego kota nalezy podawac srodek dluzej dzialajacy, badz w czestszych odstepach czasu. Dawkowanie zalezy oczywiscie od podanego leku.

Nie wiem czy tak malym kotom mozna dawac Stronghold, ale jest to specyfik ktorym ja odrobaczam swoje koty z dobrym skutkiem. (Glisty zdarzaly sie u nas dosc czesto stad moja wiedza na ten temat). Stronghold zakrapla sie kotu na kark (w miejscu "szyi"). Jego zaleta jest to, ze sie go zakrapla raz i ze dziala przez caly miesiac. Na karku znmajduje sie gruczol, ktory rozprowadza lek po "caly kocie" i ma jak widac dlugi okres dzialania. Na innych lekach sie nie znam, wiec nie bede doradzac.

Po odrobaczaniu wysprzataj dobrze kuwete i inne miejsce z ktorymi ma stycznosc Twoja kotka. Wymyj, wyszoruj, jezeli sypia z Toba wypierz rowniez posciel - znam ten bol czekac Cie niezle sprzatanie, ale lepiej to zrobic, zeby jaja glist ktore zostawia kot w mieszkaniu zostaly dokladnie usuniete.

Gratuluje czujnosci, bo dzieki Twojej dociekliwosci bardzo pomogles swojej kotce, choc szkoda ze Twoj wet nie jest tak bystry.
Jakby co pytaj, bo nie wiem czy napisalam wszystko, za duzo czy tez za malo :roll: .
Ostatnio edytowano Wto lut 17, 2004 11:22 przez Anja, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek
Pirackie Trio [']:
Brucek 20.10.2001-09.04.2015 / Hrupka 20.10.2001-23.07.2016 / Rysio 20.05.2002-23.06.2018
oraz Wiórka 20.04.2016-26.11.2018

PiNeski: Pirat Lotka i Neska

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25600
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pt sty 02, 2004 22:56

Anja, dzięki za tak obszerne informacje. Napisałas w sam raz, choć proszę o więcej.

Najgorsze jest to, że Kundzia była dwukrotnie odrobaczona przed szczepieniem I odczekaliśmy dwa, a nawet trzy tygodnie. Kasłać zaczęła na dwa dni przed pierwszym szczepieniem. Ponieważ czuła się względnie dobrze (i było odrobaczenie) wet obejrzał ją i stwierdził, że nie ma przeciwskazań do szczepienia. Nie wiem tylko skąd to się mogło u niej wziąć.

Nie mam żadnych innych zwierząt w domu, karmy nie wiadomego pochodzenia jej nie daję. To był totatlny szok.
Do do wymiotów, to nastapiły tylko raz- właśnie po podaniu Vetminthu, 2 godziny po zastosowaniu środka.

Po cichu mam nadzieję, że Vethminth zadziałał, a kaszel bierze się stąd, że larwy przedostają się do żołądka i że trzeba je będzie ubić za tydzień. To jest tak zwana wersja "różowa".

pio9

 
Posty: 408
Od: Wto lis 18, 2003 14:24
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt sty 02, 2004 23:09

wydaje mi sie, ze twoja kicia jest prawidlowo odrobaczana, w cyklach trzydniowych. przy silnym zarobaczeniu nie daje sie, szczegolnie młodym kotkom duzych dawek srodkow odrobaczajacych. Odrobaczanie ponawia sie po trzech tygodniach, bo mniej wiecej tyle trwa cykl rozwojowy glist i nicieni.
Miałam kiedys kociaka, ktory byl odrobaczany przez ponad dwa miesiace. W miedzyczasie przeszdl katar koci i swirzbowiec uszny.
W jego kupkach, szczegolnie po pierwszej dawce vetminthu byly potworne ilosci zywych nicieni, miałam wrazenie, ze jego kupki za chwile same wyjda z kuwety, a przy tym silnie wymiotowal i w tym tez byly zywe nicienie. jego kuwete myłam codziennie roztworem domestosa, płykałam w nieskonczonosc, zeby sie wyzbyc resztek chloru i na koniec wyparzałam wrzątkiem.
nie wpadaj w panike. kot jest odrobaczany prawidlowo.

Iwona

 
Posty: 12805
Od: Wto lut 05, 2002 15:55
Lokalizacja: Zielonka, Mazowsze

Post » Pt sty 02, 2004 23:15

Podaj mi wszystkie terminy odrobaczania. Rozumiem, ze teraz przed sczepieniem byla profilaktycznie odrobaczona, ale kiedy byla odrobaczana wogole po raz pierwszy?

Nie czekajac na odpowiedz podam Ci kilka mozliwosci:
1. jezeli byla odrobaczana wczesniej (zalozmy jak miala miesiac) moze to oznaczac ze podany lek wogole nie zadzial i glisty mialy wspaniale mozliwosci, aby zwiekszyc swoja populacje przez kilka m-cy;
2. lub lek zadzialal, ale nie wysprzatales i "nie wyprales" mieszkania, w ktorym zostaly jaja glist; w dobrych warunkach moga one przezyc poza organizmem kota wiele, wiele miesiacy. Kota siadajac gdzies podlapala nowe jajo i cykl zaczal sie od poczatku;
3. przyniosles to na butach do domu...tak tak, na butach wnosimy duzo roznych rzeczy, niestety kazdemu moze sie zdarzyc;
4. najgorsza opcja, ze Twoja kotka wczesniej przed szczepieniem wogole nie byla odrobaczna, ale mam nadzieje ze to nieprawda;
5. inna - nie wiem jaka :roll: .

Glisty zywia sie przede wszystkim trescia przewodu pokarmowego, czyli tym co zje kot i tam ze tak napisze miesci sie ich glowne siedlisko. Jednak jezeli ich populacja zaczyna przekraczac pojemnosc zoladka, glisty zaczynaja wedrowac po organizmie. Wymioty sa spowodowane podrazniem przewodu pokarmowego, nie lekiem. Lek, ktory dostales ma dzialac nie wymiotnie tylko paralizujaco na robaki. Tzn. glisty po dostaniu srodka sa jakby otepiale nie moga sie tak zwawo ruszac, wtedy kot zaczyna je wydalac "tylem". Wymioty oznaczaja, ze albo kot sie przytrul lekiem, albo ze glisty wciaz sie ruszaja i go draznia co znaczy ze lek nie dziala nie trzeba. No wlasnie czy one sie ruszaja i czy sa wydalane inna droga i w jakiej formie: zbity klebek, czy tez wijace sie? Przepraszam za te malo przyjemne pytania, ale sa wazne moim zdaniem.

Nie wiem czy Cie pociesze, ale moje koty byly odrobaczane z powodu glist juz kilkanascie razy roznymi srodkami (Brucek i Hruptak maja 26 m-cy :roll: ). Najskuteczniejszy dotychczas okazal sie Stronghold. Czemu u nas glisty sa tak czesto? Moje koty urodzily sa bardzo zarobaczone. Prawdopodobnie w ich welzach chlonnych zawsze podczas odrobaczania lokuje sie jakies wredne jajo, ktore ukatywnia sie kilka m-cy pozniej kiedy kot jest oslabiony np. przeziebieniem. Wtedy cykl zaczyna sie od nowa, ech....
Inne koty na Forum chyba nie maja az takich problemow z glistami na szczescia dl anich :-)
Obrazek
Pirackie Trio [']:
Brucek 20.10.2001-09.04.2015 / Hrupka 20.10.2001-23.07.2016 / Rysio 20.05.2002-23.06.2018
oraz Wiórka 20.04.2016-26.11.2018

PiNeski: Pirat Lotka i Neska

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25600
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pt sty 02, 2004 23:36

Terminy odrobaczania:
Kotkę znaleziono 11 listopada, w święto. Tego samego dnia poszła do weta, który ja umył, dał kroplówkę, orzekł, że będą z niej "koty" i odrobaczył. Nie mam tego udokumentowanego, bo nie miała jeszcze książeczki. Ale raczej na pewno dostała cos na robaki i chyba to był Vethminth. Trzy dni później przyszła do mnie.
I teraz tak:
20. 11 - Aniprocial
27.12 Vetminth
30- Vethminth
31-Vetminth (tu się zrzygała- na 20 minut przed północą- to się nazywa Sylweter!!!)

Teraz temat, przy którym lepiej nie jeść:
Poza tym jednym przypadkiem rzygania, wszystkie pozostałe robale nie ruszały się, i były w kupie. Żadnych zbitek, żadnych kłębków. Zatopione w bobkach po jednej- dwie sztuki.
Kupa- na oko b. dobra.
Dziś rano robale (2) na pewno były matrwe- bo wyglądały...na nieco "wyschnięte".

pio9

 
Posty: 408
Od: Wto lis 18, 2003 14:24
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt sty 02, 2004 23:43

pio9 pisze:Teraz temat, przy którym lepiej nie jeść:
Poza tym jednym przypadkiem rzygania, wszystkie pozostałe robale nie ruszały się, i były w kupie. Żadnych zbitek, żadnych kłębków. Zatopione w bobkach po jednej- dwie sztuki.
Kupa- na oko b. dobra.
Dziś rano robale (2) na pewno były matrwe- bo wyglądały...na nieco "wyschnięte".

Czyli wyglada na to ze jest wszystko dobrze, cierpliwośc moze pomóc i stosowanie sie do rad weta. Ja pisalam o zmianie srodka ale po odczekaniu tego dwutygodniowego okresu wylęgania następnych robali.Strongholdu przy silnym zarobaczeniu u malego kotka bym nie stosowala, moze nastapić zatrucie zbyt duża ilościa martwych glist... lepiej powoli dojść do celu
"NiechodziOToByCzłowiekMiałKota,TylkoByKotMiałCzłowieka"
Obrazek

RyuChanek i Betix

 
Posty: 2807
Od: Śro lis 05, 2003 11:48
Lokalizacja: Radzionków/Rojca- k/Bytomia- Śląsk

Post » Pt sty 02, 2004 23:44

Czyli lek dziala jak pisala Iwona i to jest najwazniejsze, no zwracam honor wetowi :oops: :D .
Spij spokojnie, i badz dobrej mysli.
Trzymam kciuki za wybicie robali, po prostu Twoja kotka je ma, bo tak czasem bywa niestety, ale wazne ze znamy na to srodki.

ps. ale miales Sylwestra :roll:
Obrazek
Pirackie Trio [']:
Brucek 20.10.2001-09.04.2015 / Hrupka 20.10.2001-23.07.2016 / Rysio 20.05.2002-23.06.2018
oraz Wiórka 20.04.2016-26.11.2018

PiNeski: Pirat Lotka i Neska

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25600
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pt sty 02, 2004 23:49

Dzięki, trochę uspokoiliście mnie. Pisałem trochę o jej mniejszym apetycie. Czy to może być spowodowane rozkładaniem się glist w organiźnie?

pio9

 
Posty: 408
Od: Wto lis 18, 2003 14:24
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt sty 02, 2004 23:54

Tak to jest możliwe. Ważne zeby jednak jadla (no ale przecież je) i piła. Jak qoopcie robi to z pewnościa pozbywa sie martwych intruzów. Będzie dobrze :wink:
"NiechodziOToByCzłowiekMiałKota,TylkoByKotMiałCzłowieka"
Obrazek

RyuChanek i Betix

 
Posty: 2807
Od: Śro lis 05, 2003 11:48
Lokalizacja: Radzionków/Rojca- k/Bytomia- Śląsk

Post » Sob sty 03, 2004 0:10

Jest jeszcze jedna rzecz: bardzo zależy mi na jak najwcześniejszym jej zaszczepieniu. Chodzi o to, że na mój dom zapisał się drugi kot. Kot przeszedł koci katar (Kundzia mi tego oszczędziła) , więc zanim go przyjmę, muszę ja zaszczepić. Lekarz powiedział mi, że po podaniu Vermintu mogę nastepnego dnia ją szczepić.
Powiem szczerze, bardzo bardzo bardzo bym chciał to zrobić (tu chodzi m. in. o jej zdrowie psychiczne, bo większa częśc dnia siedzi sama).
Czy sa na to szanse?

i druga: Podłogę zmywam w całości. Dywanów na szczęście nie mam. Pościel- po 3-cim Vermincie będzie zmieniona. Podobnie kuweta- odkażona i zmieniona. Co jeszcze?

i trzecia: Mam poważne wątpliwoście czy ja się do tego wszystkiego w ogóle nadaję

pio9

 
Posty: 408
Od: Wto lis 18, 2003 14:24
Lokalizacja: warszawa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Silverblue, włóczka, Wojtek i 210 gości