Toffik,Tylda[*],Forest,Abby[*],Fuff,Łodełyk.DT-Radek i Ziuta

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Wto sty 27, 2009 10:43

Boo77 pisze:Powiem Wam, że nie spodziewałam się takie samopoczucia :( o przeziębieniu nie wspomnę :(
Jestem słaba i zasmarkana. Noga mi puchnie od środka :( Ehhhh...


Zdrówka, zdrówka i jeszcze raz zdrówka :) :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sty 27, 2009 10:46

Boo jak możesz ,napisz co lekarz we Wrocku zdiagnozował u Matyldy.

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Wto sty 27, 2009 10:55

Ooo, dzień dobry :)

Dopiero teraz odkryłam pamiętniczek Boo7 :oops:

kciuk

Avatar użytkownika
 
Posty: 1588
Od: Sob kwi 12, 2008 20:11
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Wto sty 27, 2009 16:48

Trysiu, ogromnie współczuję, nie spodziewałam się, że ten zabieg okaże się takim "hardcorem" :( . Mam nadzieję, że to paskudne przeziębienie pójdzie sobie precz i będziesz mogła nas niebawem odwiedzić, trzymam też kciuki, żeby noga przestała jak najszybciej boleć, a zaczęła się goić :) :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: .
Napisz też koniecznie co z Tyldzią, jak wyniki badań, jakie dalsze postępowanie..?
Obrazek

Domino76

 
Posty: 3301
Od: Śro paź 05, 2005 8:41
Lokalizacja: Wrocławianka mieszkająca w Opolu

Post » Wto sty 27, 2009 18:11

Boo, jak dzisiaj?
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Wto sty 27, 2009 22:13

CoToMa pisze:Boo, jak dzisiaj?


Jako-tako :) Dziękuję :)


A przy okazji:
serdecznie zapraszam na bazarek:
Oryginalny, piękny PAPIRUS egipski

A wieści o Tyldzie i Toffiku już jutro :)
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro sty 28, 2009 10:28

Jak Twoja noga? Dalej spuchnięta?

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Śro sty 28, 2009 10:49

MaybeXX pisze:Jak Twoja noga? Dalej spuchnięta?


Niestety tak :( A ponieważ z dnia na dzień czuję jakby coś w kolanie rosło i rozpychało je od wewnątrz to chyba świadczy to, że płyn się zbiera i jutro punkcja kolanka :crying: :crying:
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro sty 28, 2009 13:00

Ja może zacznę od Toffika :)
Chłopak coś podejrzewa, że sprawa jest poważna, więc regularnie mierzy sobie ciśnienie krwi :lol:

Obrazek

Obecności papieru toaletowego obok nie jestem w stanie racjonalnie wyjaśnić :roll:

Wszystko zaczęło się od badań kontrolnych. Po Nowym Roku pojechaliśmy na przegląd generalny - wszystkie badania krwi, moczu, szczepienie. Niestety w badaniu moczu na pasku wyszedł stan zapalny :( Krew przekroczyła skalę kolorów :( Ponieważ to był piątek wieczór, nie było jak zbadać moczu dokładnie. Toffik dostał Convenię. Na pobranie moczu pojechaliśmy we wtorek, w środę były wyniki: NIC. Pasożytów nie ma, kryształów nie ma, na posiew czekamy. Po tygodniu wynik posiewu: NIC. Uspokojone, z dr Asią doszłyśmy do wniosku, że po prostu przeziębił dupsko, za 2 tyg. od pierwszej powtarzamy Convenię i luzik. 19 stycznia przyjeżdżamy z Toffciem na drugi antybiotyk, sprawdzamy kontrolnie mocz paskiem: bez zmian :( mnóstwo krwi, leukocytów, białek, wszystkie kolory poza skalą :( Umawiamy się na wtorek na usg, w miedzy czasie jeszcze raz weci analizują mocz: NIC. Przypuszczamy jeden, duży kamień. We wtorek robimy usg - pęcherz śliczny, pełny, bez żadnych zmian, kamieni, niczego. Ale... na usg wychodzi, najprawdopodobniej, olbrzymia prostata (normalnie na usg prostaty u kota nie widać) i jedna lub dwie (chyba) torbiele. Dr Marcin jeszcze czegoś takiego nie widział :( Pada przypuszczenie, że Toffik jest wnętrem, może i obustronnym (do nas przyszedł z pustym "woreczkiem"). Jak tylko stanę na nogi umawiamy się na operację - najpierw będziemy go nawadniać i podawać środki moczopędne by pęcherz mocno się wypełnił, później będzie cewnikowany pod usg i otworzą mu brzuszek :( Będą szukać jajeczek, oglądać prostatę i te torbiele. Jeśli faktycznie są to torbiele, ściągną z nich płyn.
Tak to z Toffikiem mamy od Nowego Roku :( Bardzo martwię się o niego, wyniki krwi ma wszystkie dobre, ale ona tak z 7-8 lat już ma :( Jak on tę całą operację przetrwa :(



Co do Tyldy, to jeszcze dziś mam się dowiedzieć czegoś dodatkowego i później wszystko opiszę.
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro sty 28, 2009 13:03

Ale przykład Toffika pokazuje, jak bardzo ważne są kontrolne badania, nawet zdrowych pozornie. Gdybym raz w roku nie "prześwietlała" obu moich kotów, nie wyłapałabym zawczasu kilku poważnych schorzeń.

Te badania raz w roku, to dobra rzecz...
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro sty 28, 2009 14:55

Boo77 pisze:Ale przykład Toffika pokazuje, jak bardzo ważne są kontrolne badania, nawet zdrowych pozornie. Gdybym raz w roku nie "prześwietlała" obu moich kotów, nie wyłapałabym zawczasu kilku poważnych schorzeń.

Te badania raz w roku, to dobra rzecz...


Całkowicie siez tobą zgadzam pod tym względem, tylko czego chol.... tak daleko niektórzy mają do labów weterynaryjnych? :evil:

Ostatnio w moich okolicach szukałam, bo jednak wyjazd do Wrocławia jest troche daleki i co się okazało? Ani w Wałbrzychu, Świdnicy, Dzierżoniowie nie ma takiego labolatorium :evil: :evil: :evil: . Normalnie na jakimś zadupiu Polski mieszkam :roll: :strach:
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Śro sty 28, 2009 18:44

Boo, to prawda, wczesna diagnostyka , tak jak i u ludzi jest bezcenna!

Toffik na pewno sobie swietnie poradzi, w końcu jak widać chłopak jest obeznany z tematami medycznymi 8)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Czw sty 29, 2009 19:42

Mam nadzieję, że z nogą lepiej :ok:

MaybeXX

Avatar użytkownika
 
Posty: 9630
Od: Pon sie 13, 2007 17:18
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój

Post » Czw sty 29, 2009 23:11

Wielki balon w okolicy mojego kolana wciąż się utrzymuje :? Ale na usg wyszedł malutki krwiaczek tylko, Pan Doktor powiedział, że za mały do punktowania! Cały obrzęk to spuchnięte tkanki miękkie. Od poniedziałku krioterapia i obrzęk powinien minąć. Poza tym wszystko wygląda jak najlepiej.
Niestety moje samopoczucie totalnie do dupy, nie mogę się jakoś pozbierać do kupy po tym zabiegu. Do tego dochodzą problemy z Toffikiem i Tyldą i spać po nocach nie mogę :(
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Czw sty 29, 2009 23:36

No i została mi do opisania moje Tyldzia.

Obrazek

Zdjęcia z rezonansu potwierdziły historię Matyldy - przeszła jako dziecko panleukopenię. Ma niewykształcony móżdżek. Stąd upośledzona motoryka, zborność ruchów, brak równowagi. Móżdżek Matyldy jest malutki i o bardzo marnej strukturze. Tak jest, tak będzie. Nic tutaj nie da się zrobić. Ale też nic nie będzie się pogarszać. Ona po prostu taka będzie zawsze.
Ponieważ od kilku tygodni w Matyldzinym prawym uchu zbierały się jakieś brudy, rezonans potwierdził silne zapalenie ucha. Matylda dostaje od tygodnia Panolog. Czekam też na wieści co urosło na posiewie z ucha. Ucho po maści wygląda lepiej. Gorzej z kotem - jest obrażona i cała tłusta od mycia uszek z maści :lol:

I teraz najgorsza rzecz. Na rezonansie wyszło, że cała jama nosa Matyldy jest "zarośnięta" dziwną, bardzo niejednolitą tkanką :( Po konsultacji z radiologami, nie wykluczają nowotworu (była mowa o ziarniniaku chyba). Czeka nas kolejna wyprawa do Wrocławia, narkoza i rhinoskopia z pobraniem wycinka. Jeśli to rak... nie wiem co zrobię :(

Patrzę na Tyldę i niby wszystko jest ok, jak zawsze, jak od zawsze. Ale ona krwawi z nosa i coraz częściej oddycha przez pyszczek a nie noskiem. Jestem przerażona.
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter, Majestic-12 [Bot] i 12 gości