LT(Lublin):Feliks,2Kajusie,Franio,Oskar, Michasia,3sierotki

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim

Post » Śro sty 21, 2009 22:25

Też mi to przyszło do głowy, że jakoś go wycięli
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro sty 21, 2009 22:33

pixie65 pisze:
Tiger_ pisze:Gorzej jest z wynikami moczu :( :cieżar właściwy ok , ale trochę białka , trochę erytrocytów , i niestety dużo fosforanów :(:(:( oraz odczyn moczu kwaśny ......
Kurde .....SUK u tak małego kota ?!

Tiger_ jak odczyn kwaśny to skąd fosforany?
I dlaczego od razu SUK?
Tiger_ pisze:przecież jeszcze trzeba mu otworzyć brzuch , żeby te jądra znaleźć ...

Słuchaj, pytałam już na gg ale się nie odzywałaś - masz pewność, że on nie jest....kastrowany?


z tym moczem to ja się kompletnie nie znam .....piszę to co mówiła mi wetka z W-wy przez telefon i na pewno mówiła , że odczyn kwaśny i dużo fosforanów amonowo-magnzezowych ...A piszę , że SUK , bo z fosforanów własnie tworzą się kamienie ..........a on ma dopiero 5 mies ... :cry:


Bardzo szybko rozmawiałyśmy , wetka ma masę pacjentów i nie ma czasu rozmawiać ...Dokładnie będę wiedziałą wszystko w środę , jak pojadę......mam nadzieje , że wszystkie wyniki będę mogła zabrać ze sobą , zresztą przecież muszę do ortopedy ....

-------------------------------------

Znalazłam coś takiego :
Czynniki ryzyka wystąpienia SUK
POŻYWIENIE – Wysoka zawartość niektórych mikroelementów w pokarmie może zwiększyć ryzyko wytrącania się w moczu kryształów. Magnez i fosfor to składniki powszechnie spotykanych kryształów fosforowo-amonowo-magnezowych (struwitów). Z tego względu ważne jest, by poziom tych pierwiastków w pożywieniu był możliwe jak najniższy. Pokarm spożywany przez kota ma istotny wpływ na kwasowość jego moczu.Fosforany amonowo-magnezowe wytrącają się w moczu zasadowym,podczas gdy inne (np. szczawiany wapnia) w kwaśnym. Dlatego żywienie kota odpowiednią karmą wpływa na odpowiedni odczyn moczu i zmniejsza ryzyko powstawania kryształów.


No więc faktycznie ...jak w moczu kwaśnym mogą być fosforany ?

ale zaczyna się wszystko układać w całośc ......Kaszmir ma ewidentnie zachwianą gospodarkę fosforanowo- wapniową i stąd te wszystkie anomalie kostne (m.innymi zęby , bo wciąz ma mleczaki , a MCO bardzo wcześnie wymieniają zęby )

Spróbuję jakimś cudem jutro się dodzwonić do pani dr i porozmawiać ...




Kaszmir na pewno nie jest kastrowany , mam w umowie , że mam wykastrować do skończenia przez kota 7 mies . i wtedy dostanę rodowód ...........rozmaiwłąm też na ten temat z hodowczynią , na drugi dzień , jak go otrzymałam ...
Jedno jądro schodzi i się cofa spowrotem , wiec to będzie łatwo znaleźć , ale drugie nie zeszło w ogóle........a to co zeszło jest wielkości dwóch główek od zapałki .....Więc opróćz tego , że nie zeszły , to są zdeformowane ....

Tiger_

 
Posty: 2062
Od: Czw sie 17, 2006 10:15
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro sty 21, 2009 22:45

Tiger WIELKIE kciuki za Kaszmira! Ma wspaniałą opiekę i niezłomną Dużą, która nie pozwoli żeby coś mu się stało. Musi być dobrze i tego Wam życzę bardzobardzo!

ps. Rozmawiałaś z hodowczynią i...co? Co ona na ten temat? Przecież to wszystko jest karygodne. Nie interesuje jej, że kociak ma tak poważne wady genetyczne? A może interesuje tylko nie doczytałam? :oops:

bloo

 
Posty: 1338
Od: Pon cze 02, 2008 18:01
Lokalizacja: Świdnik k. Lublina

Post » Czw sty 22, 2009 11:52

jejku, Kaszmirek biedniutki. Ale przecież da mu się pomóc ! Na pewno!
Tiger, może wystawisz bazarek na Kaszmirka? Tyle kosztów.....forum na pewno pomoże.....
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 22, 2009 12:46

Byłyśmy z Luśką u doktora. Objawy są jak i były, dostała antybiotyk jeszcze na tydzień i jeżeli nic się nie zmieni, to będzie koniec leczenia.
Lusisia ma nadal powiększone węzły chłonne na szyjce i w pachwinach.
RR sugeruje zrobienie testu na białaczkę...

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw sty 22, 2009 13:08

Witajcie. Dostałam info że tu w wątku mam napisać, bo być może ktoś z Was się wybiera niedługo z Lublina do Warszawy, a ja właśnie szukam pilnie transportu dla koteczki Gabrysi. U mnie ma DT tylko do maksymalnie tej soboty, czyli zostają dwa dni, także bardzo, bardzo pilnie szukam. Najlepiej gdyby pojechała w tym (następnym) tygodniu najdalej.
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 22, 2009 17:08

*anika* pisze:Witajcie. Dostałam info że tu w wątku mam napisać, bo być może ktoś z Was się wybiera niedługo z Lublina do Warszawy, a ja właśnie szukam pilnie transportu dla koteczki Gabrysi. U mnie ma DT tylko do maksymalnie tej soboty, czyli zostają dwa dni, także bardzo, bardzo pilnie szukam. Najlepiej gdyby pojechała w tym (następnym) tygodniu najdalej.


Z tego co wiem sprawa transportu koteczki jest już nieaktualna.
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw sty 22, 2009 23:15

Anda pisze:
*anika* pisze:Witajcie. Dostałam info że tu w wątku mam napisać, bo być może ktoś z Was się wybiera niedługo z Lublina do Warszawy, a ja właśnie szukam pilnie transportu dla koteczki Gabrysi. U mnie ma DT tylko do maksymalnie tej soboty, czyli zostają dwa dni, także bardzo, bardzo pilnie szukam. Najlepiej gdyby pojechała w tym (następnym) tygodniu najdalej.


Z tego co wiem sprawa transportu koteczki jest już nieaktualna.


Kotka jedzie na Dt do Krakowa , bo domek w Lublinie chyba się rozmyślił.....

Tiger_

 
Posty: 2062
Od: Czw sie 17, 2006 10:15
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw sty 22, 2009 23:40

Tiger_ pisze:
Anda pisze:
*anika* pisze:Witajcie. Dostałam info że tu w wątku mam napisać, bo być może ktoś z Was się wybiera niedługo z Lublina do Warszawy, a ja właśnie szukam pilnie transportu dla koteczki Gabrysi. U mnie ma DT tylko do maksymalnie tej soboty, czyli zostają dwa dni, także bardzo, bardzo pilnie szukam. Najlepiej gdyby pojechała w tym (następnym) tygodniu najdalej.


Z tego co wiem sprawa transportu koteczki jest już nieaktualna.


Kotka jedzie na Dt do Krakowa , bo domek w Lublinie chyba się rozmyślił.....

Jest piękna i taka słodka, na pewno szybko znajdzie dom.


Kwiatkowo, nie wtrącam się do tego leczenia, ale jaki sens podawac kolejny antybiotyk?
Czy te objawy nie wystąpiły po pierwszym odrobaczaniu?
Może to jednak coś w tym kierunku?
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Czw sty 22, 2009 23:47

Tiger_ pisze:
Anda pisze:
*anika* pisze:Witajcie. Dostałam info że tu w wątku mam napisać, bo być może ktoś z Was się wybiera niedługo z Lublina do Warszawy, a ja właśnie szukam pilnie transportu dla koteczki Gabrysi. U mnie ma DT tylko do maksymalnie tej soboty, czyli zostają dwa dni, także bardzo, bardzo pilnie szukam. Najlepiej gdyby pojechała w tym (następnym) tygodniu najdalej.


Z tego co wiem sprawa transportu koteczki jest już nieaktualna.


Kotka jedzie na Dt do Krakowa , bo domek w Lublinie chyba się rozmyślił.....


wiem ;)

tylko nie było mnie przy necie i nie mogłam tego sama powiedzieć :P
♪♫♬ ♪

*anika*

 
Posty: 13244
Od: Pon mar 28, 2005 20:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 23, 2009 0:04

Anda pisze:Kwiatkowo, nie wtrącam się do tego leczenia, ale jaki sens podawac kolejny antybiotyk?
Czy te objawy nie wystąpiły po pierwszym odrobaczaniu?
Może to jednak coś w tym kierunku?


Hej, prawdopodobnie po tych zastrzykach, które mamy już nic nie dostanie. Paraliż związany z zapaleniem ucha leczy się antybiotykowo od 4 do 6 tygodni - tak wyczytaliśmy w książkach wet. Ona teraz dostaje 3 tygodnie, ale jeżeli się nic nie zmieni, odstawiamy.
Co do odrobaczania, chyba jednak przyczyna jest gdzie indziej - kotka ewidentnie nie słyszy albo nie dosłyszy na to ucho, na które pochyla głowę... Czy to może być związane z robalami?

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt sty 23, 2009 0:48

kwiatkowa pisze:
Anda pisze:Kwiatkowo, nie wtrącam się do tego leczenia, ale jaki sens podawac kolejny antybiotyk?
Czy te objawy nie wystąpiły po pierwszym odrobaczaniu?
Może to jednak coś w tym kierunku?


Hej, prawdopodobnie po tych zastrzykach, które mamy już nic nie dostanie. Paraliż związany z zapaleniem ucha leczy się antybiotykowo od 4 do 6 tygodni - tak wyczytaliśmy w książkach wet. Ona teraz dostaje 3 tygodnie, ale jeżeli się nic nie zmieni, odstawiamy.
Co do odrobaczania, chyba jednak przyczyna jest gdzie indziej - kotka ewidentnie nie słyszy albo nie dosłyszy na to ucho, na które pochyla głowę... Czy to może być związane z robalami?


kwiatkowa, z tego co piszesz to kotka ma już utrwalony zespół przedsionkowy. Przebyte zapalenie ucha mogło spowodować głuchotę i takie typowe przekrzywienie główki, kolejny antybiotyk raczej nic nie da, ale wet będzie wiedział lepiej.
Kotka się z czasem przystosuje i tak bardzo nie będzie widać, że ma jakieś problemy z równowagą, główka tez powinna się trochę "naprostować".
Miałam kiedyś zwierzaka, który przeszedł bardzo ostre zapalenie ucha w zasadzie kwalifikowało go do eutanazji, zaburzenia równowagi były tak silne, że dosłownie obracał się w okół własnej osi (łapkami do góry), po 3 miesiącach mimo skrzywionego łebka "na flądrę" był w stanie normalnie chodzić, bez wywrotek.
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Pt sty 23, 2009 10:11

kwiatkowa pisze:Hej, prawdopodobnie po tych zastrzykach, które mamy już nic nie dostanie. Paraliż związany z zapaleniem ucha leczy się antybiotykowo od 4 do 6 tygodni - tak wyczytaliśmy w książkach wet. Ona teraz dostaje 3 tygodnie, ale jeżeli się nic nie zmieni, odstawiamy.
Co do odrobaczania, chyba jednak przyczyna jest gdzie indziej - kotka ewidentnie nie słyszy albo nie dosłyszy na to ucho, na które pochyla głowę... Czy to może być związane z robalami?


Zapomniałam o tym uchu :oops: myslałam, ze to paraliż simpli i dziwiłam się, ze to antybiotykami leczysz.
Może się ustabilizuje to wszystko. Powoli.
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt sty 23, 2009 11:13

No ucho musiało być zapalone, ewidentnie mała inaczej lokalizuje źródło dźwięku. Wiecie, ten jej paraliż nie jest duży i jej nie przeszkadza za bardzo. Wizualnie niestety kotka jest "krzywa", więc np. w schronisku miałaby szanse wiadomo jakie... No ale będziemy szukali domku (jedna osoba się zgłosiła i dosyć upiera - kotek ma być dla dziadków... ja nie jestem przekonana do końca, ale zobaczymy...:).

W poniedziałek robimy test na białaczkę i felv i jak wszystko pójkdzie dobrze kicia od poniedziałku będzie miała kolegę albo i koleżankę.
Czekam na odstawienie leków, bo... robaki...
No i rujkuje trochę...

Ale powiem Wam, że w sprawach czystości to jest kot wyjątkowy - tylko kuwetka, trafiała do niej zawsze mimo paraliżu i myje się ciągle baaardzo dokładnie :cat3:
No i jest ładniusia - urosła w wagę, ale mordka jej się zupełnie na doroślejszą nie zmienia :)

kwiatkowa

 
Posty: 4165
Od: Śro gru 07, 2005 0:12
Lokalizacja: Lublin

Post » Pt sty 23, 2009 17:49

Mała Fiolka znalazła dom koło Lublina. U pani Krysi został Boris i Marcyś vel Gacek.
ObrazekAnda i koty Obrazek

Anda

 
Posty: 10081
Od: Pon lut 02, 2004 14:46
Lokalizacja: Lublin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 17 gości