» Pon gru 29, 2003 9:19
W moim otoczeniu większość to koteczki. Łobo jest malkontentna i agresywna, Kiszka przesłodka, gdyby zaś od Małej Czarnej zależał mój plan dnia to przesiedzialbym dzień na tarasie (to koteczka wolnożyjąca, zamieszkująca z synkiem, cykorkiem w składziku pod schodami) miziając ją. Cykorek był potwornym dzikusem, teraz jest przylepą.
Mój zakocony od zawsze szef utrzymuje, że generalnie skłonniejsze do pieszczot są kocurki.
Gracka + Kichulka i Bubulek

oraz Mała Czarna