U mnie smutek wielki- jest RTG i nowy klopot. Prosze o rade

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 22, 2003 13:06 U mnie smutek wielki- jest RTG i nowy klopot. Prosze o rade

dzis rano obudził mnie wielki krzyk i placz kota. Wpadłam zaspana do sypialni, przecieram zaspane oczy, cztery potwory stoja wokol kanapy a zza niej slychac rozpaczliwy placz najmniejszego ruska. Wzielam go na rece, zaczal wrzeszczec jeszcze bardziej, fukac, chociaz nigdy to mu sie nie zdarzylo. Wzielam go do sypailni i okazalo sie, ze maluch nie staje na jednej lapce, a jak juz mu sie to uda to wrzeszczy w nieboglosy. Wystraszylam sie nie na zarty. Pojechalismy do lecznicy i podobno wszystko w porzadku, nie zlamana, mam obserwowac, ale nic przeciwbolowego nie dostal by nie obciazac lapki niepotrzebnie. Teraz kwili cichutko i probuje zasnac wtulony w gruby tylek Stasia, mojego duzego kocura. Jak myslicie, zostawic tak jak jest czy pedzic do innego lekarza???
Ostatnio edytowano Wto gru 23, 2003 3:37 przez cathrine1, łącznie edytowano 1 raz

cathrine1

 
Posty: 753
Od: Śro maja 28, 2003 23:53
Lokalizacja: Wawa-Bródno

Post » Pon gru 22, 2003 13:10 Re: U mnie smutek wielki

cathrine1 pisze:Jak myslicie, zostawic tak jak jest czy pedzic do innego lekarza???

Moze na razie niech sie wyspi. A czy bylo robione przeswietlenie?
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon gru 22, 2003 13:17

Przecibólowych rzeczywiście nie stosuje się w takich sytuacjach, z powodów jak podałaś. A prześwietlenie... wprawdzie vet potrafi zwykle niejedno wyczuć palpacyjnie, ale chyba dodałoby pewności.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon gru 22, 2003 13:19

Biedne kicio. Wymiziaj go od nas jak sie da. Jesli do poźnego popołudnia kotek dalej będzie wygladał na cierpiącego to lepiej iść do innego weta; coś p/bólowego by sie przydało, p/zapalnego -nie musi to byc steryd. ten rentgen tez bardzo wskazany. Zyczę mu szybkiego powrotu do pełni formy.
"NiechodziOToByCzłowiekMiałKota,TylkoByKotMiałCzłowieka"
Obrazek

RyuChanek i Betix

 
Posty: 2807
Od: Śro lis 05, 2003 11:48
Lokalizacja: Radzionków/Rojca- k/Bytomia- Śląsk

Post » Pon gru 22, 2003 13:23

RyuChanek i Betix pisze:coś p/bólowego by sie przydało

Nie. Przy urazach kończyn nie podaje się ich, bo brak innego sposobu - oprócz naturalnego bólu - aby skłonić zwierzaka do nieobciążania łapy, co mogłoby doprowadzić do pogorszenia jej stanu.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon gru 22, 2003 13:24

Maluch spi, czar snujacy sie z zadu Stasia dziala:-) Niestety lub stety wet stwierdzil, ze przeswietlenie narazie niepotrzebne. Ja tez wolalabym miec pewnosc. Wymiziany juz zostal, stwierdzilam dzis po raz kolejny, ze z niego potworny histeryk. Wrzeszczy w nieboglosy przy zakraplaniu oczu, przy podawaniu tabletki, zastrzyk powoduje placz przez kolejne dziesiec minut, przed chwila tez bawil sie troche ze Stasiem, a jak ja podeszlam to zaczal swoj koci szloch. On chyba mi to robi specjalnie, bo jak on placze ja robie to samo :cry:

cathrine1

 
Posty: 753
Od: Śro maja 28, 2003 23:53
Lokalizacja: Wawa-Bródno

Post » Pon gru 22, 2003 13:27

Powinni zrobić rentgen... Profilaktycznie.
Dodatkowo - z autopsji wiem, że żadne opatrunki usztywniające sie nie sprawdzają :? Ferdek był prawie cały pozaklejany plastrem żeby utrzymać na nim ów nieszczęsny opatrunek a i tak po pół godzinie został mi on razem z tymi plastrami i resztkami sierści przyniesiony do łóżka :roll:
Nie dało się też przetłumaczyć żeby nie skakał :twisted:
A coś przeciwzapalnego dostał?
Pozdrawiam i mizianki dla małego.

Agi

 
Posty: 15539
Od: Pt maja 17, 2002 19:19
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Pon gru 22, 2003 13:30

Estraven pisze:
RyuChanek i Betix pisze:coś p/bólowego by sie przydało

Nie. Przy urazach kończyn nie podaje się ich, bo brak innego sposobu - oprócz naturalnego bólu - aby skłonić zwierzaka do nieobciążania łapy, co mogłoby doprowadzić do pogorszenia jej stanu.

Nie wiedziałam, sorry-biedny kotek w takim razie :(
"NiechodziOToByCzłowiekMiałKota,TylkoByKotMiałCzłowieka"
Obrazek

RyuChanek i Betix

 
Posty: 2807
Od: Śro lis 05, 2003 11:48
Lokalizacja: Radzionków/Rojca- k/Bytomia- Śląsk

Post » Pon gru 22, 2003 13:37

kot nic nie dostal, p/zapalnego tez nie. Mam obserwowac i nie pozwolic na bieganie i zabawy. No coz przy piatce jest to calkiem mozliwe, prawda :twisted: teraz beda spac do okolo osiemnastej, tak robia zazwyczaj, wiec mam nadzieje, ze jesli to nic wielkiego to lapka troche bolec przestanie. szkoda mi sierotki, herpes w oku spowodowal, ze ma zmetniala jedna rogowke, kicha i jest na synoluxie, taraz ta lapka. Mam nadzieje, ze Sw. Mikolaj zadba w swieta o zdrowie mojej gromady, bo nie chcialabym wigilii spedzic u wetow.

cathrine1

 
Posty: 753
Od: Śro maja 28, 2003 23:53
Lokalizacja: Wawa-Bródno

Post » Pon gru 22, 2003 13:48

Rok temu w pierwszy dzień Świąt mój Kociewicz urządził mi atak histerii. Już myslałam, że trzeba szukać miejsca na pochówek, obdzwoniłam wszystkich wetów na komórki (było chyba już koło 24 w nocy :twisted: ). Kociewicz nie stawał właśnie na lapce, chował się do szafy i fukał na Maryske i Facecika. Bosz jak on płakał...
Na drugi dzień poszłam do weta, pogotowie awaryjne. Łapka została prześwietlona i co? I nic :twisted: Zdrowiusieńka tylko troche opuchnięta :wink: Mnie kamień z hukiem spadł z serca, ale Święta miałam z wrażeniami :wink: Prawdopodobnie kolega Kociewka źle zeskoczył z szafy, albo coś z tym rodzaju i już :twisted:
Myśle że skoro wet nie widział nic złego to poczekaj.
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty. (Albert Schweitzer)

Witch

 
Posty: 13789
Od: Pon lut 04, 2002 15:53
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon gru 22, 2003 13:56

dzieki wielkie, ale przezycia mialas, nie gniewaj sie ale troche mnie Twoja opowiesc uspokoila. Taaaaak jedno koty potrafia napewno, dosyarczac silne wrazenia :twisted:

cathrine1

 
Posty: 753
Od: Śro maja 28, 2003 23:53
Lokalizacja: Wawa-Bródno

Post » Pon gru 22, 2003 13:58

cathrine1 pisze:dzieki wielkie, ale przezycia mialas, nie gniewaj sie ale troche mnie Twoja opowiesc uspokoila. Taaaaak jedno koty potrafia napewno, dosyarczac silne wrazenia :twisted:


Na pamiątke mam zdjęcie kociej nóżki i wpis z dnia 26.12 :twisted: :lol: Ale przyznaje, że przeżyłam niezłą nerwówke...
Istnieją dwa sposoby ucieczki od prozy życia: muzyka i koty. (Albert Schweitzer)

Witch

 
Posty: 13789
Od: Pon lut 04, 2002 15:53
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon gru 22, 2003 14:54

Trzymam kciuki za powrót do kociej formy. A pewnie w Wigilię mały powie ludzkim głosem "ale zrobiłem Wam psikusa, hi, hi, hi!" :lol:

buba

 
Posty: 3433
Od: Pon lut 17, 2003 14:22
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon gru 22, 2003 15:00

Wiecie co, a czy to nie może być przeziębienie stawu? Takie kocie lumbago? Ciekawe, że to najczęściej zimą....
...

Padme

 
Posty: 28589
Od: Pon lut 04, 2002 15:32

Post » Pon gru 22, 2003 15:04

Faktem jest, że koty to histeryki:))...
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 30 gości