Hmmm... nie wiem jak to do końca z tymi jąderkami jest, czy kot faktycznie może nie mieć jednego w ogóle. Ale jeśli usg wykaże, że jąderko jednak jest, to powinno się je usunać - pozostawienie go moze doprowadzić do zmian nowotworowych (ale nie martw się - z całą pewnością nie od razu, wiec o to póki co nie musisz sie bać).
Może faktycznie lepiej założyć mu kołnierz? To rana fest, widziałam kocura znajomych po podobnej operacji i szwy były porządne... No i to spanie i odrętwienie... Byłabym za wizytą u weta.
Enio: zaden z moich kocurków nie miał zakładanych szwów po kastracji, tylko sreberkiem miały pozostałości po pomponikach pomazane. Nie lizały się, nie było żadnych problemów.