AgaPap i futra

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 17, 2008 18:18

:cry: [']

ewa74

 
Posty: 3570
Od: Pt paź 06, 2006 10:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 17, 2008 21:55

ciężko mi pisać, bo jakaś czarna seria w grudniu się ciągnie
Lemurku - bądź szczęśliwy i pilnuj swojej Pani Stamtąd
AgaPap, dziękuję, że dałaś mu dom
że był kochany i szczęśliwy jak nigdy wcześniej...

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Pt gru 19, 2008 23:25

Minęły dwa dni a ja dalej nie mogę się pozbierać. Wszędzie widzę te jego przepiękne, szmaragdowozielone oczy i nie mogę uwierzyć, że już go z nami nie ma. Śpi sobie spokojnie obok naszej suni na działce.

Po sekcji okazło się, że ten rok i 22 dni, które był z nami to też jakby wydarte losowi, że właściwie od chwili jak do nas przyjechał to wyrok był na niego wydany i każdy dzień był ukradziony.

Cały czas zastanowiam się, jak to możliwe, żeby ten kocio, który tak pięknie nam doszedł do siebie i tak ładnie przytył mógł mieć wsobie takie bomby zegarowe.

Okazało się, że Lemcio miał bardzo silny organizm i myśle, że bardzo chciał te parę miesięcy z nami być, bo wiedział ,że go bardzo kochamy.
Na sekcji wyszło, że jedna nerka była wielka jak gęsie jajo - w środku był guz, ala pracowała, a druga całkowcie zniszczona była niedrożna. W jelitach miał zmiany martwicze i atrofię żołądka ( tylko 1/5 normalnej objetości). Do tego okazało się, że w sowim życiu przeszedł dwa zawały serca - jeden bardzo dawno, a drugi, prawdopodobnie w ciągu ostatniego miesiąca . Trzustki już prawie nie miał, gdyż pokryta guzami wygladała jak rozproszone kawałki i prawie bezpowietrzne płuca. Do tego na dwunastnicy miał nadżerki, co znaczyło, że odźwiernik żołądka nieprowidłowo juz od dawna pracował. Tylko wątroba była piękna, praktycznie idealna. I większość tych doligliwości to są stare rzeczy, które ciagnęły sie na pewno od dłuzszego czasu.

Biedny mój kocio, tak bardzo walczyliśmy o niego, a okazało się, że i tak nie mieliśmy na wygraną żadnych szans.
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pt gru 19, 2008 23:35

O Boże. Musiał mieć wielką wolę życia i Wasza miłość sprawiła że wydarliście śmierci ten rok, z pewnością najpiękniejszy rok w życiu Lemurka...

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob gru 20, 2008 8:55

najwazniejsze ze spedzil u Was najpiekniejszy rok, podarowaliscie mu wielka milosc, tak wielka ze chcial dla Was zyc.

Agusiu, przytulam.

teraz sie martwie o Layle, mam nadzieje ze jej to nie dopadnie :(

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob gru 20, 2008 9:13

On żył dla Was.
Dzielny, kochany kot.

Lemurku [']

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Sob gru 20, 2008 18:44

Lemurku, słodki koteczku :( [']

Aga, to przerażające co piszesz, ale dokladnie tak jak pisały dziewczyny - jakim musiał być szczęśliwym kotem, jak musiał kochać i czuć sie kochanym i potrzebnym, że jednak wytrwał rok.
Bedziemy o nim pamietać
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob gru 20, 2008 18:54

Aga, dopiero przeczytalam.. :crying:
Bardzo Ci współczuję i przytulam..

Wiem, że boli, ale liczy się tylko to co tak pięknie napisała casica..

casica pisze: - jakim musiał być szczęśliwym kotem, jak musiał kochać i czuć sie kochanym i potrzebnym, że jednak wytrwał rok.Bedziemy o nim pamietać
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Nie gru 21, 2008 14:26

mokkunia pisze:On żył dla Was.
Dzielny, kochany kot.

Lemurku [']

:cry:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Pon gru 22, 2008 12:39

Aga, dopiero tu zajrzałam
Bardzo mocno Was przytulam, daliście mu wszystko czego potrzebował
i musiał biec już dalej
[']
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto gru 23, 2008 21:29

Agnieszko - na Twoje ręce - zdrowych i spokojnych Świąt.

Obrazek

-Buffy-

 
Posty: 18666
Od: Wto maja 15, 2007 20:14

Post » Śro gru 24, 2008 10:31

Niech te Święta tak wspaniałe
będą całe jakby z bajek,
niechaj gwiazdka z nieba leci,
niech Mikołaj tuli dzieci,
biały puch niech z góry spada,
niechaj kotek w nocy gada,
niech choinka pachnie pięknie no
i radość będzie wszędzie!




Obrazek

Życzą Agnieszka z TŻ-tem i córeczką oraz Czikitka, Papaja, Felix, Furia, Tosia i Biszkopcik i króliczek Fryderyk.
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Śro gru 31, 2008 20:53

Agnieszko - na Twoje ręce - wszystkiego najlepszego w nadchodzącym Nowym Roku.
I niech się spełnią wszystkie marzenia.

Obrazek

-Buffy-

 
Posty: 18666
Od: Wto maja 15, 2007 20:14

Post » Pt sty 09, 2009 9:44

Od kiedy Lemcia nie ma wogóle nie chce mi się wchodzić na swój własny wątek, ale mam inne futerka i teraz musze poprosić o radę.

Czikita jest u mnie od ponad 2 lat (ma ok. 10 ) jest kotkiem specjalnej troski, bo przeżyła na dworze kilka ładnych lat i z niemałymi zawirowaniami, ale o tym kiedyś napisze.

Od paru dni jest dosyć przeziębiona, dostawała antybiotyk+steryd ( na oddychanie) i niestety okazało się, że poszła na steryd, a antybiotyk nie zadziałał. Przed chwilą TŻ był z nią w naszej wetki i okazało się, że na dziąśle ma dużą, krwawiącą nadżerkę. Dostała inny antybiotyk, ale trzeba jej smarować czymś dziąsło, bo na pewno ją boli, bo nie chce jeść nawet surowej wołowiny, a to już niedobrze. :(

Może ktoś wie, co najlepsze jest żeby jej ten ból zmniejszyło a ona cała się nie pośliniła? No i Czika jest kotką, która w domu nic nie da przy sobie zrobić, więc musi być też dobre do momentalnego nałożenia w chwili nieuwagi koty.
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Pt sty 09, 2009 10:12

Aga ja niestety nic nie poradzę. Jeśli chodzi o leki i leczenie cieszę się że mam najlepszego weta (CoolCaty) bo ja to kompletnie zielona w tym temacie. Ale dziewczyny pewnie coś podpowiedzą.

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Gosiagosia, puszatek i 15 gości