Toffik,Tylda[*],Forest,Abby[*],Fuff,Łodełyk.DT-Radek i Ziuta

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Nie gru 28, 2008 20:08

-Buffy- pisze:
Boo77 pisze:I jeszcze popisowa mina Tyldy z serii: "Weź już idź stąd":

Obrazek

Rozkoszna. :D :D :D
:D :D :D
Obrazek Obrazek Obrazek

czycha3

 
Posty: 2671
Od: Czw paź 09, 2008 17:38
Lokalizacja: Kalisz

Post » Nie gru 28, 2008 20:46

To spojrzenie mówi wszystko.... 8)
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Wto gru 30, 2008 9:39

No to teraz sprawozdanie z naszej wizyty na UP we Wrocławiu, u dr Wrzoska :)

Byliśmy 16 grudnia. Wizyta trwała ponad godzinę i jak na razie badanie było tylko neurologiczne - naoczne i namacalne. Dr Wrzosek zasłużył sobie nawet na prychnięcie! Dla nie-wtajemniczonych - Tylda do tej pory prychnęła na ludzia 3 razy: raz na CoToMa jak przywiozłyśmy do domu chorą Agatkę i Lucynce oberwało się chyba za nowego kota w domu :lol: i było to ponad rok temu, drugi raz na naszą dr Asię jakieś dwa miesiące temu, kiedy to dr Asia złapała Tyldę za dyndającą fałdkę pod brzuszkiem i teraz trzeci raz na dr Wrzoska :lol: to chyba całkiem przyzwoicie jak na ponad 3 letniego kota :wink:
Pan Doktor wyprawiał istne cuda z Tyldą - "taczki" na przednich łapkach, chodzenie na tylnych, na jednej, z boku, z przodu, z tyłu - normalnie cuda-wianki. Badał wszelkie odruchy.
A później to już siedział tylko z dziwnym uśmiechem i patrzył na Tyldę jak na kota który nie ma racji bytu :roll:
Matylda ma wszelkie "jakieś-tam-patie" ruchowe, wszystkie możliwe odruchy u niej są opóźnione, niektóre prawie niezauważalne. Padały w czasie wizyty pytania, które mnie bardzo dziwiły. Ale jeszcze bardziej dziwiły pana Doktora moje odpowiedzi :) Przy badaniu była obecna też studentka pana Doktora. Pytali czy Tylda coś chodzi po domu czy tylko leży w jednym miejscu? Czy trafia pyszczkiem do misek? Czy chodzi do kuwety? Jak opowiadałam, że Tyldzik biega, hopsa, wspina się na kanapy, drapie meble, unicestwia pranie na suszarce, trafia idealnie do każdej z misek i NIGDY nie nabrudziła poza kuwetą, nawet jak miała biegunkę, to pan Doktor patrzył na nią z jeszcze większym niedowierzaniem :)
Diagnozy na razie nie stawiano. Pan Doktor umiejscowił zmiany chorobowe w przód-móżdżu i móżdżku, atak padaczki praktycznie na 100% wywołany był stresem związanym z pojawieniem się Gabyś w domu. Krwawienia z nosa mogą mieć kilka przyczyn. (Na szczęście, na razie się już nie powtórzyły). W styczniu umawiamy się na rezonans, on powinien dużo rzeczy wyjaśnić. Pan Doktor, w zależności od wyniku rezonansu, chciałby zrobić Tyldzie punkcję płynu rdzeniowo-mózgowego. Na to się nie zgodzę. Przy punkcji zdarza się nieodwracalne porażenie wszystkich 4 kończyn. Panu Doktorowi zdarzyło się już raz. Myślałam o tym długo. Ale ani to nie ratuje jej życia, ani jej nie wyleczy. A bezwład wszystkich kończyn... Nie chcę. Mam nadzieję, że rezonans bardzo dużo wyjaśni.
Ogólnie Doktor mówił, że cudów się nie ma co spodziewać bo to za długi czas, ale powiedział też, że jest mnóstwo leków poprawiających działanie błędnika, odpowiednich obszarów mózgu... Gdyby Tyldzia się tylko mniej przewracała to już byłby dla nas cud :)

Sama pacjentka już na miejscu zachowywała się bardzo przyzwoicie. Ale trasa do/z Wrocławia to był koszmar :( Ona w ogóle nie nadaje się do jazdy :(

Finansowo - 55zł za wizytę z badaniem.

5 stycznia umawiamy się na rezonans.
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Wto gru 30, 2008 9:41

A Toffik znowu kuleje na przednią prawą :? Dziś jedziemy do dr Marcina.
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Wto gru 30, 2008 23:05

Boo77, to rzeczywiście jest niesamowite, do czego zdolny jest organizm, mimo tego, ze wyniki mówia, ze powinno byc inaczej!

Tak myślę i na Twoim miejscu tez nie zdecydowałabym sie na pobranie tego płynu. Tak, jak mówisz, to Matyldy nie wyleczy, gdyby było inaczej, to można sie poważnie zastanawiać. Ta informacja o duzym wyborze leków naprawde jest budująca :D

Boo, a tak z ciekawosci, gdzie mozna zrobic rezonans? i jaki jest jego koszt?

Bo jeśli chodzi o wizytę, to jestem zszokowana, ze tak niedrogo 8O przecież tyle sie płaci za standardową wizytę przy jakimś katarze :? przynajmniej u nas.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Śro gru 31, 2008 20:56

Patrycjo - na Twoje ręce - wszystkiego najlepszego w nadchodzącym Nowym Roku.
I niech się spełnią wszystkie marzenia.

Obrazek

-Buffy-

 
Posty: 18666
Od: Wto maja 15, 2007 20:14

Post » Śro gru 31, 2008 21:21

Szczęśliwego Nowego Roku! :D
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Czw sty 01, 2009 14:29

milenap pisze:Szczęśliwego Nowego Roku! :D
:D :D :D
Obrazek Obrazek Obrazek

czycha3

 
Posty: 2671
Od: Czw paź 09, 2008 17:38
Lokalizacja: Kalisz

Post » Pt sty 02, 2009 4:30

Życzę wszystkiego co najlepsze w tym nowym, 2009 roku...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Pt sty 02, 2009 12:57

"Co by tu obejrzeć...?"

Obrazek
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pt sty 02, 2009 14:07

Patrycjo - ja w końcu trafiłam do Twojego wątku :!:

Twoja koteczka jest słodziutka, a na tej fotce to super ma minkę :)

Jaki program wybrała :?: :wink:

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

Post » Pt sty 02, 2009 14:19

violavi pisze:Patrycjo - ja w końcu trafiłam do Twojego wątku :!:

Twoja koteczka jest słodziutka, a na tej fotce to super ma minkę :)

Jaki program wybrała :?: :wink:


Witamy! Witamy! I pozdrawiamy Nowo-Rocznie :D

Niestety nie wiem co Tylda wybrała bo dość szybko zasnęła :lol:
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Pt sty 02, 2009 16:20

Boo77 pisze:
violavi pisze:Patrycjo - ja w końcu trafiłam do Twojego wątku :!:

Twoja koteczka jest słodziutka, a na tej fotce to super ma minkę :)

Jaki program wybrała :?: :wink:


Witamy! Witamy! I pozdrawiamy Nowo-Rocznie :D

Niestety nie wiem co Tylda wybrała bo dość szybko zasnęła :lol:
:lol: :lol: :lol:
Obrazek Obrazek Obrazek

czycha3

 
Posty: 2671
Od: Czw paź 09, 2008 17:38
Lokalizacja: Kalisz

Post » Śro sty 07, 2009 10:05

U nas nie za dobrze :(

Oczywiście łapa Toffika cudem ozdrowiała w gabinecie wet :? Dr Marcin wywijał łapą w lewo i w prawo, Toffik się wściekał, żadnych konstruktywnych wniosków nie wyciągnięto :? Później podaliśmy Toffikowi sedalin w celu pobrania krwi, moczu i szczepienia. Niestety okazało się, że Toffik ma krew w moczu, białko i leukocyty w moczu na +++ :( Toffik do tej pory sedalin znosił rewelacyjnie, tym razem był nietomny do 4 nad ranem, co parę minut przebudzał się i zawodził. Mama rano była nieprzytomna :( A że był to piątek wieczorem, w poniedziałek musieliśmy przyjechać jeszcze raz by pobrać świeży mocz do badań (osady, pasożyty, bakterie) i podać antybiotyk. I musieliśmy to już zrobić na świadomym Toffiku, sedalin odpada po ostatnich rewolucjach :( O dziwo, Toffik zachował się dość przyzwoicie, trochę się namęczyliśmy ale mocz udało się wycisnąć i zastrzyk zniósł dzielnie! Na moich rękach i tylko z jednym "hyhnięciem". 19 stycznia ponowne badanie moczu i druga Convenia. Krew wyszła bardzo dobrze, z moczu już wiemy, że nie ma osadów i pasożytów, czekamy tylko na posiew.
Niestety nazbierał się kamień i musimy podejść do czyszczenia zębów :?

Matylda też dostarcza nam sporych emocji :? Po krótkim okresie spokoju na tapecie mamy: pchłę 8O nadmierne wylizywanie się, iskanie i drapanie, dziwne zachowanie ogólne :?
Jakiś totalnym cudem przynieśliśmy do domu pchłę 8O Złapałam ją na Tyldzinej łapie w niedzielę. W poniedziałek zapodałam Advocate, dziś anipracit. Ale na boczkach Tylda ma takie jakby "krostki" malutka wypustka na skórze lekko zaróżowiona, czy to pchle ugryzienia?? I czy dwa dni po odpchleniu jeszcze coś może się utrzymywać? Do tego Tylda chodzi po domu i ciągle mi popłakuje "auuu, auuu" :( Nie wiem co może jej być, ma wszystkie badania zrobione, wszystko jest ok. A wczoraj to już wycięła numer stulecia - wchodzę do domu i od drzwi słyszę "płacz" Tyldy. Przybiegła do mnie, czego NIGDY nie robi, i na ręce, no to ok, wzięłam kotę na ręce i usiadłam w fotelu. Siedziałam z nią godzinę! To się wcześniej też nie zdarzyło 8O Nie mogłam wstać ani zdjąć jej z rąk bo krzyczała. Zadzwoniłam do Grześka zapytać jak się zachowywała jak on wrócił wcześniej do domu, powiedział, że dokładnie tak samo. I nie wiem co jest :( Czy coś ją boli? czy coś się stało w domu, jak nas nie było? Czy to zima? Czy pchła albo jakieś robale??
Nie wiem ale martwię się potwornie :( Do weta nie mam nawet co iść, bo jako-tako nic jej nie dolega :(

Macie jakiś pomysł????
Obrazek

Boo

 
Posty: 20084
Od: Pt lis 04, 2005 11:41
Lokalizacja: Opole

Post » Śro sty 07, 2009 10:33

Może pod Waszą nieobecność Tyldzia się wystraszyła czegoś z zewnątrz, może ktoś wiercił w ścianie, może ktoś stukał w drzwi, różne mogą być możliwości.I to ją tak zlękło, że powstał uraz w psychice, tak jak u ludzi czasem.

violavi

 
Posty: 10362
Od: Pt kwi 07, 2006 15:34

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 17 gości