
Jutro może Zuzik będzie miał gości.
Rozmruczane zazwyczaj dzieciaki oczywiście dziczą przy obcych

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
A rano obudziło mnie szuranie. To był Zuzik ze słoczkiem gerberka (wieczorem dałem im pół, a reszta miała być później - nawet się zastanawiałem, czy nie zainteresują się słoiczkiem na regale, ale przecież zamknięty był). Słoiczek był bez przykrywki. Wygląda na to, że kotki sobie go otworzyły, he, he. A wcześniej chyba zniosły słoik z wysokiej półki w zębach, bo nie obudził mnie żadem hałas spadającego naczynia.
Zatem suwany słoik hałasował, ale kotki nie bardzo potrafiły się dobrać do zawartości (albo dlatego, że zaczynała się dopiero od połowy - gerberek w połowie pełny lub pusty - albo może suwał się denkiem do góry?).
A jak wychodziłem z pokoiku, to się okazało, że pod drzwiami czekał tłumek gapiów - przywabionych albo szuraniem, albo zapachem gerberka. Ale raczej to drugie, bo gdy tylko otworzyłem drzwi, to jakiś kot odepchnął mnie i wparował do pokoju kociąt. Najpierw myślałem, że to Świerczek, ale to była o c z y w i ś c i e Limba. Nie znalazłszy gerberka (bo go dałem już kociakom, a one pochłonęły go w sekundę) dała się wygonić z kociakowego azylu.
Satoru pisze:Jak ja facetów znam to pewnie słoik spadł i grzmotnął na 120 decybeli![]()
mnie by na pewno nie zbudził :oops:
Jana pisze:A to poranny liścik od TŻa.A rano obudziło mnie szuranie. To był Zuzik ze słoczkiem gerberka (wieczorem dałem im pół, a reszta miała być później - nawet się zastanawiałem, czy nie zainteresują się słoiczkiem na regale, ale przecież zamknięty był). Słoiczek był bez przykrywki. Wygląda na to, że kotki sobie go otworzyły, he, he. A wcześniej chyba zniosły słoik z wysokiej półki w zębach, bo nie obudził mnie żadem hałas spadającego naczynia.
Zatem suwany słoik hałasował, ale kotki nie bardzo potrafiły się dobrać do zawartości (albo dlatego, że zaczynała się dopiero od połowy - gerberek w połowie pełny lub pusty - albo może suwał się denkiem do góry?).
A jak wychodziłem z pokoiku, to się okazało, że pod drzwiami czekał tłumek gapiów - przywabionych albo szuraniem, albo zapachem gerberka. Ale raczej to drugie, bo gdy tylko otworzyłem drzwi, to jakiś kot odepchnął mnie i wparował do pokoju kociąt. Najpierw myślałem, że to Świerczek, ale to była o c z y w i ś c i e Limba. Nie znalazłszy gerberka (bo go dałem już kociakom, a one pochłonęły go w sekundę) dała się wygonić z kociakowego azylu.
Pogrubienie moje![]()
![]()
Jana pisze:Dziś wieczorem wizytę ma Zuzik, proszę o kciuki!
Jana pisze:Satoru pisze:Jak ja facetów znam to pewnie słoik spadł i grzmotnął na 120 decybeli![]()
mnie by na pewno nie zbudził :oops:
A możliwe, możliwe.
Jednak nie umiem sobie wyobrazić jak Limba odepchnęła TŻa (Satoru, znasz go, też sobie to spróbuj wyobrazić). Limbunia jest szczuplutka i drobna, jeszcze nie urosła
Jana pisze:senna, poproszę o zdjęcia, żebym mogła panny ogłaszać i reklamować
Jana pisze:Haaaalo!
Potrzebuję zdjęć!!! Reklamuję panienki, bo moja Młoda już zaklepana, ale co mam wysyłać potencjalnym domkom?
Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Sillka, Silverblue i 55 gości