trawa11 pisze:A i widzę,ze ostecznie stół i Zajoncowy taboret też sie zmiescił

Nie ma tak dobrze

Zresztą, zależy dla kogo
Rambo ma rację, to są zdjęcia archiwalne - sprzed zabiegu. Zaraz po, Zajonc zaczął jeść normalnie, bo już nic go nie bolało.
Myślałam, że bardziej będzie mu brakować stołu wraz z ukochaną szafką i taboretem pod nim, ale wygląda na to, że Buborowa ławeczka tak bardzo zawróciła mu w głowie, że zupełnie o tym zapomniał. Zawsze lubił kuchnię, ale nie miał tam na tyle komfortowych warunków, by przebywać na stałe. A teraz ma...
To raczej ja podczas krojenia mięsa ciągle łapię się na tym, że mimo braku wyłaniającej się co chwila spod stołu wężowej głowy, dalej wykonuję ostrożne ruchy nożem, by przypadkiem jej nie zgilotynować...
A głowa pilnie obserwuje moje ruchy z ławeczki i w odpowiednim momencie stamtąd coraz bardziej się wysuwa i wysuwa....
---