Konina dla kota

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 11, 2003 22:03

[
Nie jestem wegetarianinem, ale nie jadam też psów ani kotów... ale nie umiem dorobić żadnej logicznej teorii dlaczego traktujemy tak różnie różne gatunki... Chyba to tylko tradycja i przyzwyczajenia, że jemy świnie, a nie jemy psów.

Enio[/quote]
Po prostu nie jemy zwierząt, które są naszymi przyjaciółmi.
Pozdrawiam BeaBea
Obrazek
A oto Nesko

BeaBea

 
Posty: 341
Od: Pt paź 17, 2003 20:14
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw gru 11, 2003 23:54

ejże ludzie jak można pisać, że koninę absolutnie nie, królik absolutnie nie
a z racji tego, że pieszczoch nie może by głodny to mu wieprzowiną miski pakujecie
nie najeżdżajcie na "koninofanów"(przepraszam za cynizm) bo przecież ta świnia i ten koń i ten królik umierają tak samo, tak samo przestaje im bić serce...
i tu za Staszewskim K.
"wszyscy wielcy humaniści....."dużo kropek bo wulgaryzmy(sorry ale mnie poniosło)
zgadzam i podpisuję sie pod tekstem Bea Bea

charcoal

 
Posty: 260
Od: Śro lis 19, 2003 16:45
Lokalizacja: krakow\wieczysta

Post » Pt gru 12, 2003 0:37

smierc to smierc...cierpienie to cierpienie ..na moj maly rozumek nie zalezy to od gatunku...swoja droga podobno rosliny tez odczuwaja bol.. :roll:
jesli ktos chce dawac konine i jesli ona nie szkodzi kotom to niech daje..jego sumienie...kazdy ma prawo wyboru..wolna wola i takie tam...

wiec ash: w ksiazkach ktore czytalam o kotach nigdzie nie podano ze konina szkodzi
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Pt gru 12, 2003 1:07

BeaBea pisze:Po prostu nie jemy zwierząt, które są naszymi przyjaciółmi.


A czemu mam jakiegos anonimowego konia, którego mięso mi ktoś zaserwuje, uważać bardziej za mojego przyjaciela, niż świnkę, która rosła sobie u mojego dziadka w zagrodzie przez 2 lata, a potem cała rodzina ją ze smakiem zjadła?

Coś mi tu nie gra... jakaś powszechna, społeczna hipokryzja w tym gdzieś głęboko tkwi....

P.S.
A tak nawiasem mówiąc, jak patrzę na moją śliczną kotkę, to mam ochotę ją zjeść :lol:

Enio

enio

 
Posty: 40
Od: Sob gru 06, 2003 17:10

Post » Pt gru 12, 2003 10:28

Ash
film o swiniach- pewnie, myslmy go zrobili.

enio, mozesz robic jak uwazasz, masz racje ze kazde zwierze przy uboju cierpi tak samo. Swinie sa bardzo inteligentne.

Ja uwazam ze zjedzenie konia jest tym samym co zjedzenie kota- i w moim swiatopogladzie jest zle.
Poza tym uboj koni to jest - zdrada- kon cale zycie sluzy czlowiekowi, jest jego przyjacielem, czesto pozwala mu przetrawc, czesto jest jedynym zywicielem rodziny. Dzieci na koniu gospodarskim ucza sie milosci do zwierzat, gospodarz rozmawia z nim w zagrodzie. By potem przekreslic przyjazn- za jakies 2 tys zlotych.

Do mnie przemawia rowniez ten argument, ze jeszcze nie tak dawno, nie kot czy pies byl najlepszym przyjacielem czlowieka- a kon wlasnie

I to, za jak pisalam konie ufaja ludziom, sa z nimi zwiazane emocjonalnie, nie rozumieja ze czlowiek potrrafi je dzis traktowac jak przyjaciela, a jutro - zabic i zjesc.

Poza tym - w polsce nie ma jako takich hodowli koni rzeznych. I to super. jednak kupujac konine napedza sie biznes... popyt , podaz...
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Pt gru 12, 2003 10:44

Beata pisze: Nie wiem, jak z wartoscia odzywcza itd ale jest to polecane (podobnie jak "mule") jesli kot nie chce jesc.... Podobno zapach jest nie do odparcia i potem mozna stopniowo dodawac np puszki lub mieska (przyznaje, ze tylko czytalam, nie mialam okazji sprobowac jeszcze :wink: )


dzieki.
sprobuj, zobaczysz jak sie beda zajadac... :wink:

ara

 
Posty: 3709
Od: Czw sie 14, 2003 14:58
Lokalizacja: Londyn

Post » Pt gru 12, 2003 10:52

eve69 pisze:I to, za jak pisalam konie ufaja ludziom, sa z nimi zwiazane emocjonalnie, nie rozumieja ze czlowiek potrrafi je dzis traktowac jak przyjaciela, a jutro - zabic i zjesc.


Myśle, ze tak samo nie rozumie tego świnka, którą przez 2 lata człowiek codziennie karmił, do której mniej lub bardziej czule mówił, która witała go radośnie, gdy wchodził do obórki co rano z jedzonkiem... A pewnego dnia wszedł z narzędziami zbrodni... Myśle, że jest to taka sama "zdrada" jak zabicie konia. A jednak na to się godzimy.

Spójrzmy w oczy prawdzie - jesteśmy mięsożernymi mordercami, taka jest nasza natura od milionów lat. I nie zmienia tego fakt, że niektórych gatunków nie jemy "po znajomości".

P.S. Tylko nie pomyślcie, że jestem jakimś wegetarianem - wręcz przeciwnie :twisted:

Enio

enio

 
Posty: 40
Od: Sob gru 06, 2003 17:10

Post » Pt gru 12, 2003 11:15

QZMWDR , jakie to wzsystko jest skomplikowane .........
ObrazekObrazekObrazek

Bomba

 
Posty: 7167
Od: Czw sty 31, 2002 23:09
Lokalizacja: Kielce

Post » Pt gru 12, 2003 11:20

[quote="enio Tylko nie pomyślcie, że jestem jakimś wegetarianem - wręcz przeciwnie :twisted:Enio[/quote]
Ij tak, tak... Ja sobie niestey życia bez jwdzenia stworzeń nie wyobrażam :oops: Myślę, że to jaki gatunek zwierzaka uważamy za "jadalny" zależy tylko od wychowania w danej kulturze. Pooprostu nie wyobrażamy sobie jedzenia naszych kochanych kotów, psów czy koni, a w innych krajach np. nie wyobrażają sobie jedzenia krówki :( Przykra jest w każdym wypadku sytuacja potrzeby zjadania innych... Próbowałam kiedyś zacząć jeść choćby mniej mięsa, bo sumienie mnie rusza, ale po 3 dniach jarskiej diety ssa mnie na mięso jakbym była uzależniona :twisted:
Obrazek PumaObrazekOhana
Koty i psy ;) są jak powietrze: wszędzie ich pełno i nie da się bez nich żyć...

Aki

 
Posty: 1610
Od: Pon paź 06, 2003 8:50
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt gru 12, 2003 11:29

Witam wszystkich.

Zarejstrowałam się na forum, bo widze, że rozpętałam nieomal trzecią wojne światową swoim pytaniem. Poprosiłam Ash, bo nie chciałam się rejestrowac (broń Boże nie z braku sympatii - podczytuję Wasze forum z wielkim zainteresowaniem, ale mam net tylko w pracy i ciut sie obawiam...), ale jednak czym prędzej dopełniłam formalności, żeby odciązyć Ash.
Ja zadałam to pytanie, ponieważ mój kolega karmi swojego psa koniną i zapytał, czy chcę dla kota.
Moje pytanie było czysto obiektywne: szkodzi konina kotom czy nie?
Już wiem, że nie.

Nie chciałam wywoływac burzy wśród Was.
Ale skoro stało się, to i ja się wypowiem:
Zgadzam się z tymi forumowiczami, którzy twierdzą, że nie można dzielić zwierząt na przyjaciół i zwierzeta do zjedzenia. Każda istota cierpi, gdy zadaje sie jej ból. Jestem przeciwko zabijaniu jakiekokolwiek zwierzęcia w sposób niehumanitarny sprawiający mu ból. I nie wazne czy chodzi o kurę czy konia.
Jesli ktoś jada mięso drobiowe, a wzdryga się na myśl o zjedzeniu koniny, to ... sorry ... ale nie bardzo rozumiem. Czyli można zabić kurczaka, bo Ci smakuje, ale konia to juz nie, bo go lubisz?

W zyciu nie zabiłam zadnego zwierzaka, podobnie moja teściowa, która prowadzi gospodartswo i ma w nim masę zwierząt.
Gdy jej koń kiedyś został sparaliżowany oddała go do rzeźni, bo co miała z nim uczynić?
Dzis ma innego konia i wzywa do niego lekarza za każdym razem, gdy on zachoruje. I płaci za to niemało, a ma tylko rentę po zmarłym mężu. Nie jest bezlitosna. Kocha to zwierzę, nie chce go sprzedać. Gdy był chory, w nocy co chwilę do niego zagladała. Ale jego poprzednika oddała do rzeźni... bo cierpiał. Wy co byście zrobili na jej miejscu?

Jestem przeciwna transportowi koni w takich warunkach, w jakich się to odbywa. Mówię: NIE!
Zwierzę mozna tak uśmiercić, aby nie cierpiało, a transportowac mięso. I nie ważne czy chodzi o świnię czy konia.


Poza tym witam jeszcze raz bardzo serdecznie i ...troche mi smutno, że witamy się dyskutując o takim smutnym temacie.
Mam nadzieję, że wybaczycie mi to przykre powitanie.

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt gru 12, 2003 11:35

witaj salamandro :)

co do kur: kury sa bardzo sympatyczne i naprawde przywiazuja sie do czlowieka..moja mam ma takie kury... :roll: wystarczy im tylko troche uwagi poswiecic..a zaczynaja gdakac do ciebei lazic za toba....

moja kolezanka kiedys mi odpowiedziala na moje pytanie dlaczego nie je wieprzowiny czy wolowiny a je drob. cyt. "bo kury nie mysla i sa glupie" 8O
szczena mi opadla :?
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Pt gru 12, 2003 11:53

Salamandra pisze:Witam wszystkich.

Zarejstrowałam się na forum, bo widze, że rozpętałam nieomal trzecią wojne światową swoim pytaniem. Poprosiłam Ash, bo nie chciałam się rejestrowac (broń Boże nie z braku sympatii - podczytuję Wasze forum z wielkim zainteresowaniem, ale mam net tylko w pracy i ciut sie obawiam...), ale jednak czym prędzej dopełniłam formalności, żeby odciązyć Ash.
Ja zadałam to pytanie, ponieważ mój kolega karmi swojego psa koniną i zapytał, czy chcę dla kota.
Moje pytanie było czysto obiektywne: szkodzi konina kotom czy nie?
Już wiem, że nie.

Nie chciałam wywoływac burzy wśród Was.
Ale skoro stało się, to i ja się wypowiem:
Zgadzam się z tymi forumowiczami, którzy twierdzą, że nie można dzielić zwierząt na przyjaciół i zwierzeta do zjedzenia. Każda istota cierpi, gdy zadaje sie jej ból. Jestem przeciwko zabijaniu jakiekokolwiek zwierzęcia w sposób niehumanitarny sprawiający mu ból. I nie wazne czy chodzi o kurę czy konia.
Jesli ktoś jada mięso drobiowe, a wzdryga się na myśl o zjedzeniu koniny, to ... sorry ... ale nie bardzo rozumiem. Czyli można zabić kurczaka, bo Ci smakuje, ale konia to juz nie, bo go lubisz?

W zyciu nie zabiłam zadnego zwierzaka, podobnie moja teściowa, która prowadzi gospodartswo i ma w nim masę zwierząt.
Gdy jej koń kiedyś został sparaliżowany oddała go do rzeźni, bo co miała z nim uczynić?
Dzis ma innego konia i wzywa do niego lekarza za każdym razem, gdy on zachoruje. I płaci za to niemało, a ma tylko rentę po zmarłym mężu. Nie jest bezlitosna. Kocha to zwierzę, nie chce go sprzedać. Gdy był chory, w nocy co chwilę do niego zagladała. Ale jego poprzednika oddała do rzeźni... bo cierpiał. Wy co byście zrobili na jej miejscu?

Jestem przeciwna transportowi koni w takich warunkach, w jakich się to odbywa. Mówię: NIE!
Zwierzę mozna tak uśmiercić, aby nie cierpiało, a transportowac mięso. I nie ważne czy chodzi o świnię czy konia.


Poza tym witam jeszcze raz bardzo serdecznie i ...troche mi smutno, że witamy się dyskutując o takim smutnym temacie.
Mam nadzieję, że wybaczycie mi to przykre powitanie.


Bombie nie pozostaje nic innego , jak podpisać się pod tym wszystkimi swoimi czterema łapkami .
ObrazekObrazekObrazek

Bomba

 
Posty: 7167
Od: Czw sty 31, 2002 23:09
Lokalizacja: Kielce

Post » Pt gru 12, 2003 12:35

Witam, Ipsi.
Witam, Bomba.

:D

Jak byłam dzieckiem tez zaprzyjaźniłam się z małą chorą kurką u mojej cioci. Nieprawda, że kury sa głupie ("kurzy móżdżek"?!!!). Moja teściowa ma koguta, który daje się głaskać i zawsze przychodzi, żeby podzióbać z dłoni płatki owsiane.
Fajny jest...

Salamandra

 
Posty: 1059
Od: Pt gru 12, 2003 7:48
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Pt gru 12, 2003 12:47

charcoal pisze:a z racji tego, że pieszczoch nie może by głodny to mu wieprzowiną miski pakujecie

Nie powinno sie dawac wieprzowiny kotom, to tak na marginesie.

A ci do koniny to nie dalabym i nie dam.
Moj sp. Kot przepadal za gotowanymi rakami :roll: . Siedzial grzecznie na stoleczku przy stole i jak za dlugo (jego zdaniem czekal), to niecierpliwie pacal bezpazurzasta lapka po naszych rekach :wink: .
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pt gru 12, 2003 12:51

Acha no i witam serdecznie :-)
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: HerbertPrade i 75 gości