Tytekwieczny gilarz DO SIEGO ROKU WSZYSTKIM FORUMOWICZOM

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 03, 2008 13:59

A my mamy w domu prawdziwe akwarium z rybkami :D Guramisie sobie trzymamy bo to tylko one mają w rybich nosach kocie "zaloty". A na nasze akwarium mówimy "koci telewizor". Na hasło "karmimy rybki" Bof jest pierwszy na akwarium i pilnuje czy zapomnimy zamknąć klapkę czy nie :evil: . Jak był malutki to nam się skąpał - nie zauważył biedak, że cała klapa z góry zdjęta i se plumknął... na szczęście coś tam sobie wygrzebywałam z dna i miałam w środku rękę więc go w miarę szybko wyłowiłam :D Trochę strachu było ale "miau" pod wodą wygląda przekomicznie :P Nasz mały nurek! Po mamie! Oczywiście stronił od akwarium przez ok 7 godz, potem już mu przeszło i dalej postanowił nie poddawać się w próbach rybiego mordu!
Teraz już wiem gdzie będzie ulubione miejsce Satu w domu :D

Calza

 
Posty: 234
Od: Śro paź 15, 2008 8:51
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 03, 2008 14:08

wierszyk świetny :lol:
Mała nie prędko zobaczyła że można polowac ,ale za to jak zobaczyła to długimi minutami wpatruje sie w monitor ,a zachodzi od tyły ,a wygląda ,zagląda ,maca łapunia ,komicznie to wyglada.
U nas od zawsze było akwarium,ale w czasie choroby mojej mamy ,zaczeły chorować rybki ,jej ukochany welon ,wielkości dłoni ,ogromny ,piekny w koronie ,glonojady ,kiryski...odeszły i odechciało sie nam raz na zawsze rybek.. :cry:
akwarium stoi w piwnicy ,ogromne ale juz do wyrzucenia bo pękło.. :?

zrobiło się ciepło ,futerka padły :wink:
zaraz ja zrobie to samo :oops:
całą noc sprawdzałam godzine ,czy już powinnam wstać ,nie wiem czy spałam godzine :roll:
takie zachowanie jest głupie ,ale silniejsze odemnie :cry:

i wcale wam nie napisze ,że do szpitala pojechałam bez pewnej części garderoby :oops:
zdążyłam złapać w torebke i ubierałam w kibelku :oops: :lol:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43980
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 03, 2008 14:12

magdaradek pisze:Calzy i Satu w jednym domu stały
Dwie urocze Mamy i koteczek mały,
W domku tym już święta spędzi nasza kotka
a nawet Mikołaja na pewno tam spotka!
Czekała u Dorci długo Satu mała,
ale się nareszcie kotka doczekała!
Taki domek szczęściem jest dla Satu,
Choć i Calzy chętnie ogłoszą to światu.
A że Satu - Bajeczka to znaczy,
Nie jedną opowieść świat o nich zobaczy!!

;)


Boskość!! :D
Satu do nas dołączy niestety dopiero po Nowym Roku, chociaż ja to bym chciała już! już! już ! (ale niestety zdrowy rozsądek przeważa :oops: ), ale Mikołaja spotka na pewno! Jak nie kot do Mikołaja to Mikołaj do kota przyjedzie! Jeszcze przed świętami :D jeśli można oczywiście...

Więcej wierszyków chcemy! Jeszcze! Jeszcze!

:D :D :D

Calza

 
Posty: 234
Od: Śro paź 15, 2008 8:51
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 03, 2008 14:24

ja to już mam nawet teorie na temat Mikołaja i długu u weta 8)

jasne że można przyjechać :D

tylko musze wiedziec kiedy ,bo teraz to ja już latawica jestem :twisted: :wink:
i Mikołaja nie trzeba ,toz wy Calzy dwie dla Satu jak Mikołaj ,najlepszy prezent :1luvu:

a u wetki chyba gorzej z jej Klusia ,najmłodszą kociną :cry:
wyglada na suchy fIP
jej siostra chyba juz nie żyje ..straszne co się dzieje :cry: :cry: :cry:

Kruszynka Calzunia ma śliczna mogiłke w Konikach :cry: [']

może kiedys ją odwiedze ,dziewczyny (panie ) bardzo wam dziękuje za wszystko co dla niej zrobiłyście ...

łzy same płyna ,Kruszynka Calzunia to było najukochańsze kocie ,czułe ,delikatne ,przylepne ....

Satu jest gadułka i pieszczoszkiem ogromnym ,ale obcych unika...
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43980
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 03, 2008 14:36

dorcia44 pisze:a u wetki chyba gorzej z jej Klusia ,najmłodszą kociną :cry:
wyglada na suchy fIP


a Klusia to takie małe czarno - białe kocię? Boziu! niedawno widziałyśmy tego kociaka i był pełen dobrej energii... miziaste to to było... Proszę przekazać Pani Basi, że trzymamy kciuki z całych sił za Klusię! :ok:

a jak Satu nas nie polubi?? O Bofciku nie wspominając? A Leon i Pasiasty to już wogóle :roll: Chyba musimy ją jakoś zacząć przekupiać powoli :evil: :D

Calza

 
Posty: 234
Od: Śro paź 15, 2008 8:51
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 03, 2008 14:42

dorcia44 pisze:
łzy same płyna ,Kruszynka Calzunia to było najukochańsze kocie ,czułe ,delikatne ,przylepne ....

Jeśli chodzi o teorie, to ja mam teorię, że Kruszyna Calza żadnym kotem nie była. Ona była aniołem :!: :!: :!: No bo tak: wpadła na krótko, łatwo nie miała, zrobiła co miała zrobić (a zrobiła dużo, ale to temat na książkę a nie na forum) i zaraz musiała wracać, bo inne anioły też chciały być ciumkane... Poza tym, wszyscy ludzie, którzy się z Nią zetknęli doznawali czegoś w rodzaju.... miłości :)
I to tyle na temat teorii :roll:

I nie panie tylko Kaśki :evil:

Calza

 
Posty: 234
Od: Śro paź 15, 2008 8:51
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 03, 2008 14:50

jak to pieknie napisałaś ,masz racje ,wpadła na chwilke ,uwiodła pierw mojego syna ,który jak wiadomo kotów nie lubi :twisted: ..Karolinka niosła pusty transporter a on kociaka na rękach i nachwalić się nie mógł jaka to ona cudna itp..a to był mały ,chudy pajączek 8O :wink:
potem uwiodła mi tż. który ani myślał z nia sie rozstać ,bo to jego kot ,jak nie na rękach leżała to do stopy sie przytuliła i tak spała ,a mnie ,mnie to absolutnie nie rozkochała ,a skąd ,ja tfffarda bardzo jestem... :oops: tylko czemu taka pustka była ,tak bardzo brakowało......ech wpadła ,rozkochała ,poznała nas z sobą i poszła....[']


Satu was pokocha ,ale napewno nie od ręki :wink:
dzis w nocy się na mnie obraziła ,chyba z 10 razy zdejmowałam ja z szyji ...az poszła ,smutna ,zwineła się na drapaczku i tak leżała :oops:
wstałam ,przeprosiłam ,przytuliłam ...zasłużyłam na masaż łapuniami ,uwaliła sie na buzi i poszła spac ..a mnie znów było ciężko oddychac ,mimo że ona drobinka taka.... :twisted:

tż. ma zmiane chemii.....jedną ,mocniejszą...i z innymi składnikami.
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43980
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 03, 2008 15:04

i co to znaczy ta zmiana chemii? że mocniejsza?

Calza opowiedz o Calzuni.....co ona takiego zrobiła....jak będziesz miała czas i nastrój oczywiście.

wierszyk będzie, ale natchnienie przyjść musi ;)
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 03, 2008 15:07

dorcia44 pisze:jak to pieknie napisałaś ,masz racje ,wpadła na chwilke ,uwiodła pierw mojego syna ,który jak wiadomo kotów nie lubi :twisted: ..Karolinka niosła pusty transporter a on kociaka na rękach i nachwalić się nie mógł jaka to ona cudna itp..a to był mały ,chudy pajączek 8O :wink:
potem uwiodła mi tż. który ani myślał z nia sie rozstać ,bo to jego kot ,jak nie na rękach leżała to do stopy sie przytuliła i tak spała ,a mnie ,mnie to absolutnie nie rozkochała ,a skąd ,ja tfffarda bardzo jestem... :oops: tylko czemu taka pustka była ,tak bardzo brakowało......ech wpadła ,rozkochała ,poznała nas z sobą i poszła....[']

c.d. my ją też kochałyśmy najbardziej na świecie, chociaż wcale nie byłyśmy przekonane na początku do brania drugiego kotka... ehh, była z nami tylko miesiąc, a w ciągu tego czasu przewartościowała i przewróciła nam wszystko do góry nogami. Dzięki temu małemu kociakowi bardzo dużo się nauczyłyśmy - o innych, o życiu i o sobie samych... No i nas ze sobą poznała:) Pokazała nam to forum :D Zobaczyłyśmy jak ważne jest wsparcie "obcych" ludzi wtedy kiedy jest źle, pokazała jak można komuś pomóc, wesprzeć, dodać otuchy i siły... Oj, chyba zaczynam płynąć... Już przestaję :twisted:
A Bofcik też się lepszy zrobił dzięki Kruszynie i przychodzi się do mnie przytulać :D


Satu was pokocha ,ale napewno nie od ręki :wink:
dzis w nocy się na mnie obraziła ,chyba z 10 razy zdejmowałam ja z szyji ...az poszła ,smutna ,zwineła się na drapaczku i tak leżała :oops:
wstałam ,przeprosiłam ,przytuliłam ...zasłużyłam na masaż łapuniami ,uwaliła sie na buzi i poszła spac ..a mnie znów było ciężko oddychac ,mimo że ona drobinka taka.... :twisted:


a co ona najbardziej lubi :?: :evil: czym ją można postarać się "przekupić":?:

tż. ma zmiane chemii.....jedną ,mocniejszą...i z innymi składnikami.

trzymamy wszystkie kciuki żeby było dobrze, lepiej, najlepiej :OK: :OK: :OK:

Calza

 
Posty: 234
Od: Śro paź 15, 2008 8:51
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 03, 2008 15:09

magdaradek pisze:i co to znaczy ta zmiana chemii? że mocniejsza?

Calza opowiedz o Calzuni.....co ona takiego zrobiła....jak będziesz miała czas i nastrój oczywiście.

wierszyk będzie, ale natchnienie przyjść musi ;)


O Calzuni to można godzinami... dniami... do końca życia... :D :D :D

Calza

 
Posty: 234
Od: Śro paź 15, 2008 8:51
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 03, 2008 15:14

a tu coś dla miłośników zwierzat:
http://rek.www.wp.pl/commercialbreak.ht ... id%3D17137
:D

Calza

 
Posty: 234
Od: Śro paź 15, 2008 8:51
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 03, 2008 15:34

jakie to piękne tz,. brzydkie tak bardzo że aż piękne :lol:

nie wiem co z ta chemia ,taka informacje dostałam od tż. dzwonił że ma zmiane ,że te duszności to wynik czegos itp...że zmiane muszą zrobic i tyle.
Jutro pewnie więcej lub nie...
ale podobno wyniki morfologi są dobre RTG rtg też..ale to zobacze sama ,..
gdyby jutro dostał chemie jednodniowa to w piatek zabieram chlopa do domu...no i nici z mojego urolpu :twisted: :wink:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43980
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 03, 2008 15:48

pytasz Calzuniu co lubi...ehmmm lubi jeśc ,ale jest chuda :roll: nie jada surowego mięska wogóle :roll: je suche RC ,saszetki i tacki np. Animonde z jagnięcina bardzo lubi ,RC Bebycat te nowe tacki wsuwa aż sie jej uszy trzęsą...
Sensitiwiti z kaczusią

recavey bardzo lubiła ale już nie daje :oops:

kurak gotowany

no i zabawki na sznureczku ..tym chyba najłatwiej ją kupić :lol:

a kiedy was juz pokocha (bo pokocha 8) ) to z rąk może nie schodzić ,uwielbia mizianki po brzuszku ,całuski po szyjce i pysiu ....aż sie pluje :lol: a mruczy słodko....

Satu vel bajaderka ma jedno oczko i ma zapewne inne postrzeganie wszystkiego ,cos tak jak u nas ....ale biega ,szaleje ...poprostu rozrabia jak szczęsliwe kocie.
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43980
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 03, 2008 15:50

Dorciu mojej mamie też zmienili chemię, najpierw miała jeden lek łączony z dwoma innymi, potem już tylko te dwa inne, potem jeszcze czwarty już bez dodatków. Teraz idzie 15 grudnia i pewnie jeszcze inny dadzą...
Obrazek
Obrazek

neris

 
Posty: 1762
Od: Czw lis 16, 2006 10:58
Lokalizacja: Pomiechówek k. Warszawy

Post » Śro gru 03, 2008 15:54

dorcia44 pisze:lubi jeśc ,ale jest chuda :roll: .


a to że chuda to dobrze, źle czy normalnie? :roll: Bo ja już mam zboczenie 8O :evil:

Calza

 
Posty: 234
Od: Śro paź 15, 2008 8:51
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 82 gości