Może niech ktoś zrobi ogłoszenia na Kraków- prasa lokalna, lokalne strony www, wydruki nalepiane w leczniczach... dla niej będzie też stresem podróż, więc lepiej żeby znalazł się ktoś z Krakowa.
ja ponowie zapytanie - co z Lukrecją? ma domek? i bura koteczka - Daisy? ta podobna do Bolki.... Myśle o nich i naprawdę molestuję każdego kogo spotkam o kota.... Bardzo bym sie ucieszyła, gdyby okazało się, że któras z nich ma domek... ja wiem, że będą następne, wiem. Ale o nich pamiętam, a od pewnego czasu cicho na ich temat...
Z Lukrecją w porządku, łapki się ładnie goją , już prawie nie ma śladu po odleżynach, a z zachowania nie do poznania - taka jest teraz przytulasta i pierwsza się pcha na kolana
Dalia dostała ostatnio biegunki i została przeniesiona na izolatki ale nie traci wigoru - przedwczoraj posłużyła sie moją szyją jako drapakiem i z wielką satysfakcją zabrała się do ostrzenia pazurków
Tunisiu, jak dobrze że jesteś odświezę moje dwa bazarki, mam nadzieję, że znowu coś się uzbiera... tylko muszę pofocić.
Będę dalej pytac o domki, tylko kurna tych jak na lekarstwo, tyle 'wspaniałych" ludzi rozmanża i rozdaje swoje kotki..... ciągle mi się marzy jakaś ogólnopolska akcja infomująca dlaczego nalezy strerylizowac swoje zwierzaki...
u dziadzia kluska bez zmian, człapie sobie na 3 łapkach, a i tak najchętniej siedzi w domku, gula z boku nie zmniejszyła się ani nie powiększyła
Z obserwacji wynika że klusek jest głuchy jak pień a chrapie głośno jak starszy sierżant sztabowy
Nieśmiało chciałyśmy z Brukselką-Kenią donieść, że po ostatniej wizycie u veta dni spędzamy pod wanną a nocami szalejemy (Kenia z Zośką szaleją - mnie w to nie mieszać )jak pijane zające... Ale jak przystało na mądrego kotka zjadam leki i staram się nie marudzić (czasami bywa ciężko) ...
Pozdrawiamy Wszystkich a Catalinie dziękujemy za pomoc u veta