Przerabialiśmy już sypanie dużej ilości zwirku, mając nadzieję, że jednak chociaż ze 2 razy wejdą...nic z tego
właściwie taki system zapoczątkował u nas Smok, jakieś 6 lat temu, był dorosłym kocurem wyrzuconym chyba z domu i załatwial sie tylko na folię (więc wyszukiwał w domu reklamówek

), no i trzeba było zaczać tak robić... a potem, to juz jakoś sie przyzwyczaiłyśmy z mamą
Daszka też lubi jak jest zmieniana po każdym użyciu kuwetka

chciaż ona ma zdecydowanie wiecej żwirku (łudzi łam sie, ze bedę zmieniać raz dziennie, a tylko wiecej zwirku mi idzie

).
Panienka coraz ładniej oddycha, wczoraj np. juz wcale nie miała napadu kaszlu

apetycik rośnie

tylko za suchym nie przepada, skubnie czasem kilka chrupek.
No i miziać sie niezmiennie uwielbia
