Ja za swoją kicią chodziłam cały wieczór krok w krok, bo faktycznie nie potrafiła ocenić swoich mozliwości...

Ale świetnie miała szwy założone i nawet jak ją na moment uważałam za śpiącą, a ona czmych na szafkę

, to nic jej nie było. Strasznie trzeba uważać bo z równowagą wtedy na barier i o ile jakimś cudem gdzieś wlezie, to prawie napewno spadnie... Ja łapałam kicię w pół lotu kilkakrotnie, ale to chyba świadczyło o dobrej kondycji po zabiegu

Tak poważnie, to kicia baaardzo dużo spała i te wybryki to incydencjonalne były, ale przez pierwszy wieczór chyba "lupa" musi być. A co do jedzenia to wet mi mówił, żeby dać jej jeść na drugi dzień, tak 1/3 tego co zwykle i to najlepiej coś płynnego(moja kicia bez problemów i ze smakie mleko pije), na następny dzień 1/2, a jakieś 3 dni potem dopiero wrócić do normalnego jedzenia, żeby się spowolnione narkozą jelitka nie zapchały. A pić też nie zbyt łapczywie i dużo, żeby jej nie rozepchało. Strasznie się bałam, bo kicia nic nie piła przez jeszcze prawie cały dzień po zabiegu, ale zostałam uspokojona przez doświadczonych i faktycznie jak się porządnie obudziła, to i piła i jadła, z wyrzutem tylko pytając czemu tak mało
