ryśka pisze:A może koleżanka sama zdecyduje się oswajac maleńtasa?
Faktycznie, przecież takie oswajanie też ma swoje uroki. Codziennie ogląda sie postepy. Przecież jak Tygrys przyszedl, to tylko w rękawcach do niego się podchodziło, a jak gryzł, fuczał syczał, ojej ............. jak sobie przypomne.
A teraz ? Przymilny, słodki mrucząc kiciuś.