Kochani forumowicze
Mam taką sprawę:
Na Święta tradycyjnie przeniosę się do Rodziców i posiedzę tam od 4 do 7 dni. Oczywiście zabieram Florunię.
Ona już była 2 razy przeprowadzona do moich rodziców, raz na Boże Narodzenie, a raz na Wielkanoc. W sumie aklimatyzowała się szybko, nie było panicznego chowania się w niedostępnych miejscach. Zachowywała się może trochę mniej 'jawnie' niż w domu, ale było ok.
Ale teraz tam króluje Maurycy, 6-miesięczny kociak, znajda. No i wątpliwości, pytania: Jak zrobić, żeby się kotuchy nie pobiły, nie pogryzły? One się już poznały, ale za krótko, żeby się zaprzyjaźnić (3-4 godz.). Co zrobić, aby 'wyrównać szanse' kotów - Moryś będzie u siebie, a Florunia na gościnnych występach. Ona jest na diecie anty-struwitowej, jak zrobić, żeby Moryś jej nie wyżerał? Kuwetę zabrać drugą dla panienki, czy mogą robić w jedną?
Bardzo Was proszę o rady, o Wasze doświadczenia związane ze sprowadzaniem Waszych kotów do innych domów z kotami.