Nie na Pyzę - na nią nie ma potrzeby krzyczeć, bo to jest bardzo grzeczna kotka
No chyba, że ukradnie coś do jedzenia
Nakrzyczałam na Sonię, bo się zdenerwowałam jak zobaczyłam taki zdekompletowany komputer z dziurkami zamiast klawiszy.
Musiało ją to bardzo ciekawić co też tam jest w środku
No i dzięki jej śmiałej akcji przynajmniej wiem, jak się zdejmuje a potem zakłada z powrotem taki klawisz
Poza tym już się nie gniewamy na siebie








