Witam Wszystkich,
opiszę co za dziwne zachowanie ma moja kota i bardzo proszę o porady, opinie:
Zacznę od tego, że kota ok 2 miesięcy temu przeszła przez sterylkę. Wszystko odbyło sie bez komplikacji. (Piszę o tym, choć nie wiem, czy ma to znaczenie w związku z późniejszym rozwojem wypadków).
Kota jest żywiona bardzo dobrze, sucha karma - ta z najwyższej półki, podroby drobiowe, miąsko wołowe, fileciki drobiowe.. no i czasami z saszetki jedzonko dostanie. Po sterylce były ze dwa tygodnie, w których kota zżerała wszystko na co wpadała.

Potem sie trochu uspokoiła, jadła w normalnych ilościach. Problemy zaczęły się jakieś 2 tyg. temu. Przez tydzień nic nie jadła, miski omijała łukiem szerokim, jakby tam Bóg wie jakie świństwo leżało, wymiotowała przy tym - niczym, ślinką. Okazało się, ze to nie jest sprawa braku łaknienia, bowiem, po dwóch dniach lekko zaczęła przegryzać jedzenie. Jakąkolwiek ilość zjadła - do 15 minut zwracała. Poczekałam troszkę, bo myślalam, ze czyści sobie po prostu żołądek. Po 5 dniach była tak chuda, ze ciężko ją było pogłaskać. Zadzwoniłam do veta (to była sobota). Po opisaniu problemu, powidział, zebym jej aviomarinu ciut dała, ze wtedy wymioty powinny ustąpić. Tak też się stało, a na drugi dzień - jak ręką odjął. zaczęła normalnie jeść, była znowu żywa i psociła. Tak było przez tydzień. Od przedwczoraj znowu się sytuacja powtórzyła. Wczoraj jej dałam ociupinkę aviomarinu i jej ukochaną wątróbkę - zjadła na szczęście troszkę. Wodę pije przy tym cały czas. I jeszcze jedna niepokojąca mnie sprawa, mianowicie kota miała piękną błyszczącą sierść, czesana jest co dwa dni, ale teraz sierść wygląda bardzo dziwnie - po prostu kotka sie zaniedbała, zauwazyłam, że sie żadko myje... na wskutecz czego sierść na grzbiecie nie jest taka gładziutka, przybrała postać jakby choinki.
Przepraszam za tak długi post. I bardzo proszę o jakiekolwiek wskazówki.
Pozdrawiamy
Aga i Trochę Chora Ninka