U mnie jeste jeden brytyjczyk - no, noze nie calkiem, ale w 85% - trafily mu sie dwa szkockie rodzynki, po ktorych zdazyl wziac zwisle uszy

Ale reszta - postura, niebieski kolor i cudowna faktura futerka - jest typowo BRI
Maot jest z przekonan buddysta

Cichy, grzeczny, uwielbia kontemplowac otoczenie i rozmyslac - zapewne o tym, co tez takiego znajdzie w swojej miseczce na kolacje

Nie demoluje, nie chodzi po szafkach w kuchni (Omu bezustannie, w zwiazku z czym gotowanie czegokolwiek odbywa sie pod scislym nadzorem. Nie przepada za zwiedzaniem parapetow, pląsaniem po biurkach i innych meblach, tudziez zwiedzaniem kuchennego kosza na smieci (Omu - wrecz przeciwnie). Nie wpada do wanny podczas kapieli (Omu - wrecz przeciwnie...), i dopoki mieszkal sam jeden nie narzekalam na roznoszenie sie zwirku CatsBest Eco+... Nie ma rowniez w zwyczaju resetowania komputera podczas pracy (tak jak Omu). Slowem - aniol, nie kot
Mao jest dosc niesmialy z natury, podczas odwiedzin umieszcza sie w miejscu, z ktorego mialby na wszystkich dobry widok

Lubi przebywac w poblizu swoich ludzi - spi zawsze kolo lozka, albo w

Co noc przynajmniej raz pakuje mi sie na poduche, wtula lebek w moje wlosy i mruka cichutko - uwielbiam tak zasypiac
Choc jest to kot zdecydowanie naziemny, nie oznacza to wcale niezdarnosci - z lesnym Omu leje sie rowno, a na pietro po schodach smiga w trzech skokach po kilka stopni w jednym susie...

A jak udzieli mu sie glupawka, to cztery lapki ida w ruch i z Omu piora leca...
ma cudowny glos - lubi wedrowac i opowiadac nam rozne historie - ale miauka cichutko, niezwykle dzwiecznie i slodko - "mao, mriał, łał...". I ma niesamowite, wspaniałe w dotyku futro - mięciutkie niczym plusz
No i ta brytyjska buzia... Okragla, pucata i wiecznie zdzwiona twarzyczka

Aaaa, ide go teraz zlapac i podreczyc troche
