Cytrysia, Mruczek , Lucysia - Odeszła ['']

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 20, 2008 10:59

Aniu, odebrałam pw, i wysłałam pw do Ciebie.
Mam nadzieję, że będę mogła pomóc.
trzymam kciuki!

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Czw lis 20, 2008 11:08

Anka! Masz tyle ofert pomocy, nie odrzuaj ich! Jesli ludzie chca pomogac, to nie wyliczaj im kilometrow!

Moze rozpisac jakies dyzury, jak tylu chetnych? Ja moge podjechac raz w tygodniu ( nie w weekend).

I prosze nie marudzic o zadnych powiklaniach!!! Bo takiej opcji NIE MA!!!

Aniu, a co z Twoja corka?

MartaWawa

 
Posty: 2794
Od: Wto kwi 03, 2007 12:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 20, 2008 12:33

Dziękuje, za ciepłe słowa.
Marto nie odrzucam żadnych ofert pomocy - na razie Aniela chce mi pomóc i sama poprosilam o pomoc Agalenore .
Mysle że jakos sobie dadza rade.
Czyli rozumiem ze Marta ,że moge liczyc tez i na Ciebie.
Tak mysle ,ze jak co drugi dzien przyjdzie 1 osoba do moich kotów to koty beda bardzo wdzięczne .
W piwnicy nasypie im 2 miski takie do prania suchej karmy i miche wody i jakos przetrzymaja.
Najgorsza sprawa z Lucysia bo dziasla okropne, slina znowu gesta leci z pysia - nie mam pojecia jak jej pomoc, gdzie sie udac.
Do dr Jodkowskiej najblizszy termin to 17 grudzien .
Widze , ze weci nie maja pomysłu co dalej z nia robic i jak leczyc. To mnie dołuje zupelnie .
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pon lis 24, 2008 13:42

Trzymam kciuki!
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pon lis 24, 2008 14:37

obecne :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Pon lis 24, 2008 15:05

Dziękuje ,ze jestescie i myslicie o mnie. :D
Ja chyba zwariuje do tego czasu, nie moge nic jesc bo co zjem to od razu łazienka grana, nocami nie spie i mysle co to i jak bedzie po...
Martwie sie moja senierką Lucysia jak ona sobie poradzi sama bez mojej osoby. Bo 2 koty Kacper i Cytrysia dokuczają jej, ganiaja nawet w kuwecie ja przsladuja, musze ich ciagle przeganiac. Czuja ze ona jest chora i nalatuja na nia.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Wto lis 25, 2008 8:29

Aniu, nie martw się na zapas, to naprawdę nie pomoże Ci w chorobie, teraz musisz myśleć pozytywnie.
Koty jakoś wytrzymaja do Twojego powrotu, Lucysia tez sobie jakoś poradzi, będzie dobrze, zobaczysz.
Potrzymam dla Ciebie: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro lis 26, 2008 17:26

Wszystko bedzie dobrze! :ok: :ok:


Zapraszam na bazarek:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=3761541#3761541

alareipan

 
Posty: 7217
Od: Wto lip 22, 2008 13:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 26, 2008 18:39

Meggi mocno trzymam kciuki za Twoja operację.Będzie dobrze, zobaczysz.Pamiętasz ja 1 września jechałam na operacje endoprotezy kolana, znękana bólem i koniecznością poruszania się na kulach.Tez musiałam zostawić 4 sierotki pod opieką sąsiadów.Im nic się nie stało a ja dziś po trzech miesiącach, poruszam się bez kul i ZERO bólu. Jeśli chcą cie operować to znaczy, ze masz duże szanse. :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: Trzymaj się :ok: :ok: :ok: :ok:

misia007

 
Posty: 1418
Od: Nie lip 08, 2007 11:24
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 26, 2008 21:28

Misia pozdrawiam i dziekuje, ciesze sie ze jest u Ciebie juz dobrze.
U mnie to nie ma wyjscia bo ja mam okropne bóle i reka porazona.
Wiesz jak to jest lekarze podchodza do operacji dla nich to nastepny przypadek medyczny.

Jestem wykonczona cała sie trzese Lucyna mi uciekla teraz z torby jak wracalam z lecznicy pod samochody.
Ja tego juz mam dosyc po prostu dosyc.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Śro lis 26, 2008 21:39

Ania ale ja zlapalas?

Dentystka Was przyjela?

alareipan

 
Posty: 7217
Od: Wto lip 22, 2008 13:50
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lis 26, 2008 22:06

niestety, torba, ktora jest otwarta to niebezpieczna metoda transportu, nawet z takim aniolkiem jak lucysia...
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Śro lis 26, 2008 23:32

Satoru pisze:niestety, torba, ktora jest otwarta to niebezpieczna metoda transportu, nawet z takim aniolkiem jak lucysia...


Beatko dlaczego tak mnie osadzas, ze torba otwarta - wcale nie .
Torba upadla , przewrocila sie na ulice i ta małpa czarna uciekła .
Celowo tego nie zrobiłam.
Trudno jednego mniej.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Śro lis 26, 2008 23:36

meggi 2 pisze:
Satoru pisze:niestety, torba, ktora jest otwarta to niebezpieczna metoda transportu, nawet z takim aniolkiem jak lucysia...


Beatko dlaczego tak mnie osadzas, ze torba otwarta - wcale nie .
Torba upadla , przewrocila sie na ulice i ta małpa czarna uciekła .
Trudno jednego mniej.


źle się wyraziłam. Miałam na mysli otwarta - niezabunkrowana i niezakratowana. Ja mam prawdziwą schizę na punkcie przenoszenia kotow, zawsze po 1000000000 razy sprawdzam drzwiczki itp.
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Śro lis 26, 2008 23:40

meggi 2 pisze:
Satoru pisze:niestety, torba, ktora jest otwarta to niebezpieczna metoda transportu, nawet z takim aniolkiem jak lucysia...


Beatko dlaczego tak mnie osadzas, ze torba otwarta - wcale nie .
Torba upadla , przewrocila sie na ulice i ta małpa czarna uciekła .
Celowo tego nie zrobiłam.
Trudno jednego mniej.


Jak to 8O Przecież ona nie przeżyje w takim stanie...

Yzalbe

 
Posty: 929
Od: Wto lis 18, 2003 16:12

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Marmotka i 47 gości