[Białystok3]'syjamiątko' s.82 i 'rosyjski' Iwan s.91

[aga&2]

no i jeszcze nie dodalaś końcówki - tego co było w pw
że wtedy spojrzą na Ciebie jak na Szyszkę

Słonko, nie martw się. Te maluchy to dzieci wojny. One potrzebują czasu żeby dojśc do siebie. poza tym kichanie to jeszcze nie wyrok...
Może ja zabiorę towarzystwo jutro do lecznicy i będę robić za Szyszkę ?
(wybieram się ze Szczotką - oko jej się spaskudziło - wczoraj rano było w porządku a jak wróciłam z pracy - tak jakby jej ktoś limo zrobił... Nawet mam pomysł kto ale oko zapuchnięte. Ech...)

[monia3a]

Psiutki trzeba ogłaszać
maluszki powinny szybko znaleść domki tym bardziej, że są tylko dwa
w allegro trzeba dodać, że będą małe wnioskuję ze zdjęć
z DT dla pieskow jest marnie co prawda dla takich maluszków jest jeden wolny ale do piątku wyjechany ja ze względu na dość długi czas pracy ostatnio nie mogę wziąść pieska bo one w przeciwieństwie do kotków leją po kątach jak się ich nie wyprowadza dość często.

[ellza1]

Dołączam się do gratulacji !!! Jesteście cudowni. Koty was kochają i Kotoluby oczywiście też

aga&2 mam nadzieję, że pieniążki dotarły ( dosyć długo mnie tu nie było i zapomniałam się upewnić, czy aby konto się nie zmieniło ).

Pozdrawiam wszystkich

[aga&2]

ellza - żyjesz
Pieniążki dotarły. Jako jeden z naszych ulubionych darczyńców jesteś na 1 stronie w tamtym jeszcze wątku Kicie serdecznie dziękują.

Dziś byłyśmy sobie z Szałwią w lecznicy. (Sama chciała, różne bywają rozrywki )
Ja ze Szczoteczką, ona z pakietem z syfu. Pakiet z syfu zdrowieje pokazowo. Tylko szylkrecia troszkę mniej, ale i tak zachowuje się dużo lepiej niż na początku....
Potem przyszła do Szałwii dziewuszka ws. rudzielca. Ech, chyba nic z tego nie będzie, jakoś tak nie tego... Za to ja zachowywałam się jak typowa przewrażliwiona matka jedynaka. Bąble Szałwii szalały po pomieszczeniu, a Szczoteczka mogła co najwyżej popatrzeć na nie z ze swojej nory pod moja kurtką. Ale popatrzyła, popatrzyła i... poszła spać. Ona naprawdę jest mega grzeczna. Taka delikatna - nie broi a bawi się. I to nawet sporo. Ale tak jakoś subtelnie - tak jak dzieci, które rodzice nastraszyli,że jak się pobrudzą to św.Mikołaj nie przyjdzie... A ona przecież jest czarna, może się brudzić

Pani doktor z Białostoczku wyciągnęła 3 bąble z syfu. Kicie pojechały do kochanej Moni, która miała "zakontraktowane" dwa Ale wiadomo, gratisik jej się należy

A takie śliczne dostała:
;


A takie śliczne skombinowała sobie wczoraj 1969ak:
;

Tak tylko przypomnę, że w ZOO NAtura można kupić karmę markową tuż po terminie. Jakby ktoś chciał poczytać sobie jaką to mailem chętnie wyślę spis.

I obwieszczę że nie będzie mnie od pon do niedzieli w następnym tygodniu. Jadę do św. Mikołaja (no, prawie Więc bądźcie grzeczne...

[aga&2]

się sklonowało ups

[jania]

Cieszę się, że OLA i OLUŚ prezentują się pięknie.
Wszak ja je podkarmiałam i trochę już się z nimi zaprzyjaźniłam.
Agatko,
smutno nam będzie bez CIEBIE!
Miłych wrażeń....

[monia3a]

Przyjechało wczoraj do mnie towarzystwo, rudy-Max, czarny-Albercik a tri - Lamia na oko zdrowe wczoraj tylko Albercik kichał troszkę a Maxio ma jedno oczko zaczerwienione. dziś wszystkie prychają i wszystkim zaropiały oczka, zaraz pójdziemy do weterynarza, dostaną pewnie coś na wzmocnienie a jeśli będzie trzeba to i antybiotyk. Zdaje się kicie mieszkały z człowiekiem a jedynie Max podchodzi do cacania i pręży się przy drapanku, a pozostałe uciekają od ręki. Na szczęście nie są dzikimi dziczami więc to kwestia dnia lub dwóch. Dostały wczoraj myszki do zabawy to nie wiedziały co to jest i jak sie tym bawić ale po chwili bawiły się jak stare
Cleo waruje pod drzwiami łazienki i czeka a może ją wpuszczą do koteczków

[1969ak]

Maluchy, które przez pierwszy dzień były przestraszone, już pokazały co potrafią Od wczoraj mają do dyspozycji całe mieszkanie, szaleństwom nie było końca. Tyle, że Olek warczy na mojego rezydenta jak piesek

Agata, znowu zapomniałam oddać podpisane umowy. Dobrze, że skleroza nie boli ...
Spojrzałam na rozliczenie w poprzednim wątku. Doczytałam się, że kupujesz Virkon. To jakiś specjalny weterynaryjny? Czy może być zwykły? Doczytałam, że zwykły "w weterynarii VIRKON stosuje się do dezynfekcji pomieszczeń inwentarskich (ściany, podłogi, sufity, kanały gnojowe, koryta, klatki, kojce, urządzenia dojarskie, pojemniki na karmę, sprzęt do pielęgnacji)". Bo jeżeli tak, to szkoda pieniędzy na zakupy. Mogę dostarczać w miarę potrzeb.

[monia3a]

No i kicie dostały antybiotyk miały podwyższoną temperturę, zastrzyk wzmacniający i anty świerzba a uszka wyglądały na czyste
Minimum 3 dni antybiotyku więc do nowych domków jakby co to najwcześnej w sobotę.
Max jest kochanym przytulaczkiem najchętniej nie schodziłby z kolan a jak tylko stanę w łazience to trenuje wspinaczkę po moich nogach
Albercik jest trochę nieśmiały ale po krótkim głaskaniu zaczyna pokazywać różki
Lami jest największym strachulcem z nich wszystkich a jak przybliżam rękę do niej to najchętniej rozpłynęłaby się jak tylko by mogła

[monia3a]

Max właśnie został zarezerwowany
echh kolorki to mają szczęście

[aga&2]

1969ak- Ten Virkon ma dokładnie takie zastosowanie. Na opakowaniu jest Virkon S - a co? wytwarzasz ?

Musze się wyzewnętrznić. Szczotka jest straszna. Niemożliwa wręcz.
Mruczy jedynie z przerwą na jedzenie. Nadeptuję na nią 100xdziennie (na szczęście mój czas pobytu w domu jest ograniczony bo bym ją rozdeptała na płasko )bo biega przy nodze.
Jak siedzę przy komputerze to na zmianę jest na kolanach i na klawiaturze (umie wcisnąć takie skróty klawiszowe że mój miły mąż nie jest w stanie tego odkręcić ) sypia w kapturze bluzy. I tak sobie chodzimy bo wyciąganie jej stamtąd nie ma sensu.
Do lecznicy chodzi "pod kurtką"-zapakowana tam zamyka oczka, otwiera na miejscu. Potem znowu jest pakowana - dziś np prowadziłam samochód mając ją pod kurtką Potem zakupy - powiedziała że chce już wyjśc dopiero pod drzwiami. Generalnie - straszny kot

[beata87]

Gratuluję osiągnięć !
Dawno nie miałam nowego kotka tymczasowego...

[aga&2]

Beatko, ooo biedaku...
TOmasz miał ci dziś skombinować. Ale cisza narazie. Spytam jutro jak sytuacja z tą kotą co miała być cięta...

Aniu i Krzysiu, Szałwia- chyba wyście pisali o miejscu na kotkowie dla kotków które odeszły. Już jest. Powoli mój miły mąż uzupełnia.Oby jak najrzadziej trzeba bylo coś tam wpisać...

[Szałwia]

ja tak na szybko, może trochę nieskładnie:
Ciastek od wczoraj osowiały jakiś... Fizycznie wygląda dobrze: nie kicha, zajada ładnie (nawet jako jedyny wcina suchą), bawi się, siedzi na ramieniu podczas sprzątania kuwety, ale myślami gdzieś daleko. Może zakochał się w Szczotce?
Pozostała grupka:
po śniadaniu/lanczu/obiedzie/podwieczorku/kolacji: trójka idzie odpocząć chwilkę, a niezmordowana Pszczółka tylko patrzy kogo by wyciągnąć do zabawy. Nikt nie chce, więc tak zawzięcie sprząta (kuwetę), że sporo na zewnątrz zostaje . Po 5 minutach już wszystkie w akcji. Faworek i Ciastek w końcu się dogadali (pewnie za klatką, po męsku). Teraz razem albo się tłuką albo mruczą na kolanach .

[Ania i Krzyś]

Aniu i Krzysiu, Szałwia- chyba wyście pisali o miejscu na kotkowie dla kotków które odeszły. Już jest. Powoli mój miły mąż uzupełnia.Oby jak najrzadziej trzeba bylo coś tam wpisać...

Oby...

Bardzo ładnie wyszło.