Jest dom dla kocurka... Pomóżcie znależć zwierzaczka...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 01, 2003 23:55

eve69 pisze:i co? bo ja :ok:

Teraz tylko Junior został do adopcji.
I chyba pojedzie do Tarnobrzega...

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Wto gru 02, 2003 8:51

No...
Został tylko Junior.
Jestem w kontakcie z Kasią.
Dziś będzie pewnie już wiadomo.
Salamandra
 

Post » Wto gru 02, 2003 8:52

czekam na wieści... :ok:
Gość
 

Post » Śro gru 03, 2003 9:09

i co? i co Kasiu, wiadomo co z Juniorkiem? :ok: zaciśniete mocno

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Śro gru 03, 2003 9:17

No chyba wiadomo :roll: Pewnie będziecie bardzo zaskoczeni :mrgreen: (mile)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Śro gru 03, 2003 9:37

Powiem krótko: nie jestem już w stanie oddac Juniora....

Salamandra, moge koledze przywieźc cały samochód innych kotków do wyboru do koloru...

Kasia D.

 
Posty: 20244
Od: Sob maja 18, 2002 13:40
Lokalizacja: Lublin i okolice

Post » Śro gru 03, 2003 10:12

Kasia D. pisze:Powiem krótko: nie jestem już w stanie oddac Juniora....

:lol: jakos wcale mnie to nie dziwi :D Jestes wielka, mizianki dla nowego czlonka rodziny.
Monika & Ruda i Kropek. Za TM Bursztyn, Kocinka, Cykoria, Wodzik, Dyś i Zuzia..
Nasz wątek http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... #p10850216

Monika

 
Posty: 17879
Od: Pt lut 22, 2002 12:49
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro gru 03, 2003 10:16

:D jestes boska :1luvu: :D

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Śro gru 03, 2003 10:20

Kasiu, życzę Ci żeby na zawsze pozostał Juniorem. Chyba wiesz o co chodzi.
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Śro gru 03, 2003 11:35

Strasznie mi przykro, ale sprawa niestety już nieaktualna. :(
Po tym jak kocio dla nich przeznaczony nie przeżył kastracji, żona kolegi zaczęła się mocno zastanawiać na adopcją... i wymyślili, że odczekają parę miesięcy i jak będzie ich stać finansowo, to wezmą kota i nie będą absolutnie oszczędzać na zdrowiu zwierzaka (chodzi o koszty leczenia). Przestraszyli się, że dzieci się przywyczają, a jak kocia trzeba będzie kastrować i nie przezyje (jak pierwszy przeznaczony dla nich kot), to dzieci przeżyją tragedię.
Chcą mieć pulę pieniędzy, żeby zadbać o wszystkie szczegóły zabiegów i dlatego na razie odpuszczają.
Rozumiem ich, bo sama śmierć tego kota przeżyłam.
Z tego wniosek, że nie chodziło im o zabawkę dla dzieci na Mikołaja, ale poważnie podeszli do sprawy. Dzieci poczekają, a oni przygotują się na koszty.

Dlatego tak rozwiązali sprawę, że kocio kastrowany był w ramach promocji (akcja we wspólpracy z TOZ), a wiązało się to z podaniem najtańszej (czyt. najsilniejszej) nakrozy. A kocio mógł mieć wadę seca... Poprostu koleżanka, która chciala go oddać była bez kasy i skorzystała z "promocji". I tak sie to skończyło, jak się skończyło...

Juniorowi u Kasi będzie jak w niebie. Już wiem, że nie chce go oddac...
Drapanko dla słodziaka.
Pozdrawiam wszystkich forumowiczów.
Salamandra
 

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Luiza411, Marmigeder i 70 gości