Witam zasikanych bardziej i mniej.
Ale znam ten ból. Napisze o moim Kacperku.
A tak wogóle to mam trzy koty, Punie 7 latke, która raz nasikała mojej kuzynce do torby, bo zajeła jej pokój i łózko , oraz szwagrowi bo zrobił to samo.
Nela 13 miesieczna - jeszcze nie zlapalam jej na sikaniu. Bo wszelki niespodzianki to zwalam niestety na Kacperka.
Kacper skonczył dwa lata. Jest wykastrowany i to doś we wczesnym wieku, bo wg weta było juz czas. Ale jak wyciachali, to stwierdził, ze jeszcze mozna bylo poczekac.
No i ... problem. Kacper do dzisiaj siknie tak od czasu do czasu. Nie jest to dla mnie aż tak uciażliwe, ale jednak.
Obsikal mi moje nowe skórzane kozaki, - bo nawrzeczałam na niego , za to ze gryzie Nelunie.
Sika na rzeczy leżace na podlodze - uczy nas porzadku jednym słowem,
Nie nasikał - pfu... pfu... na psa urok - na wersalke. Raz czy dwa na posciel meża.
Notorycznie osikuje plecaki - syna i córki.
I tak, jeżeli bylo częstsze sikanie zastosowalam Feliway, oraz krople dr Bacha. Czy pomogly? Sadze że tak, bo siki wyrażnie zmniejszyły sie.
Piore wszystko w proszku E. Zapach likwiduje.
Gorzej z kozakami. Ale kupiłam sobie dezodorant do stóp

i popryskuje je jak wychodze. Na jakiś czas wystarczy. Ale juz w tym roku mniej smierdzą.
I tak podsumowujac wasze przypadki , a porównujac z moim to nasuwa mi się :
1) stress ze zmiana otoczenia,
2) zamieszaniem w domu ( miałam malowanie pokoi - Kacper lał na posciel)
3) jest zły na właściciela , za karcenie,
4) zrobiłam bym badanie moczu. Bo tak czeste sikanie, musi byc powodem czegoś lub choroby.
5) zmiana zwirku, zapachowy, itp, tez moga zniechecic kota