Kciuki za obie panny Nastkę i Naszkę

.
Kytka i Brysio zdecydowanie lepiej, tylko nie mogę sobie poradzić z jej kupalami (
robi takie budyniowe placki). Lakcid zwykły zmieniłam na forte i dzisiaj dostaną gerberka zamiast serduszek. Może to pomoże.
Kytka na mizianie chętna, ale zaczyna bronić się przed braniem na ręce i coraz trudniej mi wcisnąć jej tabletkę.
Brysio też się broni ale szybko zapomina. Wystarczy przewrócić go na plecki, poszurać po brzusiu i zaraz jest gotowy do zabawy. Każde włożenie ręki do klatki traktuje jako zaproszenie do zabawy, a gdy sprzątam kuwetę albo szykuję miski zaczepia mnie łapkami przez szpary w klatce.
Mamuśka wczoraj miała ochotę na spacerek po piwnicy bo 2 razy wyskoczyła mi z klatki. Na szczęście zawołana wracała. Myślę, że dla niej chyba lepszy byłby domek wychodzący.
Z malucha robi się niezły brykacz (
kuweta-posłanko-kuweta ... itd) i alpinista. W trakcie sprzątania rozsypanego w klatce żwirku wyłaził z klatki po mojej ręce. Czepia się pazurkami górnych prętów i tak potrafi wciągnąć do środka kawałek frotkowej zasłonki (maskującej kącik sypialny), a potem podciąga sie jak po linie i wychodzi na wierzch klatki.
Z mniej optymistycznych wieści ... w piwnicy urzędują inne koty. Jeden to nasz znajomy z kociej stołówki, drugiego (
b.dużego - podobnego do mojego Dyzia) nigdy wczesniej nie widziałam.
Klatkę z kociakami zostawiam częściowo zasłoniętą więc może nieoczekiwani sąsiedzi aż tak ich nie niepokoją.
Moze ktoś mi podpowie na której stronie znajdę linka do aktualnego banerka, bo poprzedni usunęłam z polecenia moda (miałam za duży podpis

)