zadzwoniłam do kliniki gdzie leczyłam moja Fusiulinkę i spytałam dlaczego lekarz mi powiedział, że kwarantanna po kocim tyfusie dotyczy tylko domku po chorym kotku i to miesiąc a wszyscy inni, że to cały dom i, że 6 miesięcy, pani powiedziała, że prześledzi historie choroby i oddzwoni, no i oddzwoniła... z pytaniem kto mi powiedział, ze to był koci tyfus?? ja, że lekarz to zasugerował, a ona, że z karty wynika, że to wirus owszem ale niekoniecznie koci tyfus... i, że po prześledzeniu karty podtrzymuje wersje lekarza, szkoda gadać, jednak człowiek naprawdę w życiu może liczyć tylko na siebie
