
Siedzimy sobie we trójkę (ja Sabina i mój TŻ) a tu nagle wpada przerażony Samuel, oglądając się na swój grzbiet i próbując coś zdjąć. Dopadamy go, a moje biedactwo ma na grzbiecie kupę

A Ginger ma resztki kupy na "portkach".
Jak jeden kot może nasrać na drugiego?
