rdzawa piękność MA DOM :))))) zdj str 2

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 26, 2003 9:48

150 zł za sterylkę? U nas jest 170, 180, 200zł :roll:
Dowiedz się czy w cenie sterylki są późniejsze wizyty kontrolne, zdjęcie szwów, ewentualny antybiotyk. Zapytaj na ile masz zostawić kotkę, kiedy odebrać (muszą Ci ją oddać po pełnym wybudzeniu), jakie cięcie stosują. Muszą wywrzeć na Tobie dobre wrażenie.
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Śro lis 26, 2003 10:07

No własnie, i tu jest problem. Wet niby dobry, jeden z drozszych u nas, chodze do niego, bo mam dwa kroki. Prowadzi klinikę razem ze swoja dziewczyną, wetką, sam jest synem znanego weta. Ale mają niezbyt entuzjastyczny stosunek do sterylki - namawiają na zastrzyki straszac, ze po sterylce kotka moze popuszczac mocz... :? Pytałam o ropomacicze i usłyszałam, ze to raczej zdarza sie sukom, kotkom rzadko. I sama już nie wiem, co myśleć, bo na forum czytam co innego. Kotkę na pewno wysterylizuję, ale nie wiem, czy akurat w tym gabinecie. Już sie zorientowałam, ze jest u nas duza lecznica zwierzat, do której dużo ludzi jeździ, w marcu organizuja tańsze sterylki, wtedy kosztuje 70zł, ale nie wiem, czy uda sie to wszystko zgrać z rujką kotki...
Obrazek

Alanta

 
Posty: 182
Od: Wto maja 14, 2002 12:44
Lokalizacja: południowo-zachodnia Polska

Post » Śro lis 26, 2003 10:15

Ropomacicze zdecydowanie zdarza się także często u kotek - niestety za często :( Faktycznie jak na weterynarza to dziwny pogląd :?
Jeśli są u Ciebie w miejscowości inne lecznice to zdobądź do nich telefony, zadzwoń i porozmawiaj z wetami robiącymi tam sterylki. Pytaj o wszystko jak totalny laik ;) poczynając od pytania co sądzi o sterylizacjach i wadach podawania hormonów. Idź spotkaj się z tym który zrobił najlepsze wrażenie. W końcu sterylizację kotki robisz raz i warto zrobić ją tam gdzie ufasz wetowi. A w tamtej klinice blisko Ciebie możesz kotkę leczyć jakby co (tfu, tfu odpukać)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Śro lis 26, 2003 18:51

Co do ceny się nie wypowiadan, bo to różnie w różnych miejscach i miastach.
My Bazylkę będziemy ciachać przed pierwszą rujką, i jak czytałam na forum to jak najbardziej OK ( to kocurów trzeba czekac na dojrzałość układu płciowo-moczowego) .
Proponowanie zastrzyków zamiast sterylki jest dla mnie bardzo dziwne. Ropomacicze jest niestety częste także u kotek.
Popytaj wśród innych wetów, moze macie na miejscu jakiegoś nawiedzonego kociarza :wink:
No i Psotka ma pół roku 8O Tyle ma potwór Bazylia szersza niz dłuższa o wielkim łbie ,ale mniejsza od Psotki zdecydowanie, chyba Ci monstrum z Piekności urośnie :wink:
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 25, 2004 12:20

A teraz Psotkowe niusy (przepraszam Alantę, że tak długo...) :oops:
Wklejam maila jakiego otrzymałam od Alanty. :-)


Chciałam przeprowadzić całą akcje w czasie ferii, gdy mojej córki nie
będzie
w domu, bo bałam się, że dziecko zbytnio to przeżyje, no i umówiłam się na
ostatni piątek (13-stego, dobrze, że nie jestem przesądna :) ). Zgodnie z
zaleceniami z forum, najpierw wyszukałam klinikę z salą operacyjną
(klinika
ta bierze co roku udział w akcji sterylizacyjnej Arki, Wet osiedlowy, do
którego chodzę, ma tylko jeden mały pokoik...), dodatkowo okazało się, że
lekarz operujący jest chirurgiem, znajomi korzystający z usług tej kliniki
mają o nim bardzo dobre zdanie, a za samą operację wziął mniej, niż
chcieli
w innych gabinetach. Kitkę zawiozłam rano z jej ulubioną kołderką, Wet
przy
mnie dał jej zastrzyk i kazał zadzwonić, żeby się upewnić, ze się
wybudziła.
Oczywiście założył jej wenflon, kitce został po nim mały strupek, który
dokładnie wylizała, niestety wylizała też drugą łapkę w tym samym miejscu
i
to tak pracowicie, że ma dwa łyse placki na łapkach...
Operowana była metodą "tradycyjną" i całe szczęście, bo jak czytałam o
wyrywaniu hakiem macicy, to mi się słabo zrobiło... Ma założone szwy
stałe,
po 10 dniach mam się zgłosić na zdjęcie ich. Przyznam, że wolę szwy stałe
od
rozpuszczalnych, bo byłam kiedyś szyta tymi ostatnimi i się rozeszły
zostawiając brzydką bliznę; na szczęście w takim miejscu, które ogląda
tylko
mój mąż i gin :).
Po przywiezieniu kitka się przewracała, gdy zdejmowałam kurtkę od razu
udało
jej się wskoczyć na tapczan, na którym się oczywiście wywróciła. Nie
potrafiła sobie znaleźć miejsca, chodziła za mnie z plączącymi się nogami,
raz zwymiotowała małą ilością śliny chyba, dopiero gdy położyłam się z nią
na swoim brzuchu, to zasnęła i z przerwami (musiałam iść do ubikacji :) )
spała 7 godzin. Nocą spała ze mną w łóżku, niestety rano sen mnie zmorzył
i
obudziłam się, gdy już wylizała sobie brzuch i zaczęła skubać szwy :(. Na
szczęście nie zdążyła sobie zrobić krzywdy. Poleciałam do Weta osiedlowego
po kaftanik, niestety, okazało się, że w mojej dziurze Weci dysponują
tylko
kołnierzami hiszpańskimi. Najpierw się wkurzyłam, bo kotu wyraźnie ten
kołnierz przeszkadza, ma kłopoty z jedzeniem (ściągam go wtedy) i z
trafieniem do kuwety (załatwia się obok) ale później się ucieszyłam, bo
okazało się, ze kołnierz nie pozwala kitce skakać.
Nakarmiłam kitkę po 12 godzinach małą ilością, zjadła chętnie, ale nie
chciała pić. Przez weekend karmiłam ją często małymi porcjami, zaczęła pić
wodę, wysiusiała się i zrobiła normalna qpę. Gdy córka wróciła z ferii to
się rozpłakała widząc kitkę w kołnierzu, a teraz mi pomaga w obserwowaniu
jej zachowania (po jedzeniu musimy pilnie się jej przyglądać, bo po
wymyciu
pyszczka, boków i pupy zaczyna skubać szwy i wtedy szybko zakładamy
kołnierz).
Muszę przyznać, że operacja wpłynęła korzystnie na relację kitki ze mną,
do
tej pory była płochliwa i nie chciała przyjść sama na kolana, teraz widać,
że mi bardziej ufa, sama przychodzi i podkłada łepek do miziania :). Mam
nadzieję, że ten stan się utrzyma...

dziuba

 
Posty: 2425
Od: Czw lip 18, 2002 17:11

Post » Śro lut 25, 2004 16:06

:D :D :D jak miło :D :D :D
dzięki dziuba za info o Psotce
tzrymam kciuki za stałe zamiłowanie Psotki do miziania :D :D :D
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Myszorek i 77 gości