Zaglądam z wielką przyjemnością, do takich słodyczy
Podziwiam, podziwiam wszystkie domki tymczasowe. Ja się do tego mentalnie nie nadaję, bo nie planuję posiadania np 50 kotów
W zeszłym roku jeszcze wiosną miałam koty 2 do 3. Bo moje dwa i Ignasia, który był sąsiadki. Sąsiadka niestety trafiła do domu opieki, a gdy umarła Ignaś stał się już zupełnie mój. Ale nie było to zaskoczeniem, wszystko wskazywało na to, że kiedyś tak się stanie. Decyzja była oczywista i podjęta już wtedy, gdy pani Ania zaczęła zapadać na zdrowiu.
Ale w zeszłym roku wiele się działo i oto mam już 5 kotów

Jeden tymczas ze schroniska, Rysia, której nie miałam juz sumienia oddać dalej. I Zawieszka urodzona w mojej piwnicy, rodzeństwo poszło do własnych domów, a ona została z nami. I tak skończyły się dla mnie tymczasy
