
Jenny też o nas opowiadała
Byliśmy ok. 17... Kajtek musiał, udajac raka, przyłożyć w coś jajkiem i efekt taki jak widać

To było krwawienie z moszny. Frodek zaliczył je wczoraj (u weta) i tam tez dostał stosowny zastrzyk, natomiast Kajtek był ok. Dopiero dziś

Pani Ula dała mu w "jajko" zastrzyk, posrebrzyła i czyms tam jeszcze psiknęła, asystentka podmuchała, aby wyschło i miało być wszystko ok... Niestety- Kajtek wciąż krwawi

Tak jak wczesniej.. Juz całą podłoge, dywan, biurko, pościel etc. mamy w znaczkach z krwi...
Nie wiem co robić

Teoretycznie mamy nic nie ruszac, bo każdy ruch (watką np.) może zniszczyć tworzącego sie strupka. Z drugiej strony Kajtek cały czas sobie tam narusza siedajac na chorym miejscu, a przeciez nie moge mu tego zabronić

Co robić
