sorki, ale jakkolwiek trudna byłaby opieka nad matką, można było to całkiem inaczej załatwić. nie wierzę, żeby nie można było znaleźć alternatywnego wyjścia - nie wierzę po prostu.
Ja bym tej kobiecie ze szczegółami opowiedziała jak cierpiał jej kot i szczerze poradziła, zeby w przyszłości wzięła jakąś starą bidę, jesli już uprze się na kolejnego kota, a nie niszczyła kolejnego młodego zycia.
I jeszcze jedno - ludzie naprawdę w większości nie wiedzą jak naprawdę jest w schroniskach. dla nich to normalka....
Dzisiaj mam zajęcia z panią która rozmnaża swoje koty, najchętniej oddaje je potem na wieś (bo to jest najlepsze miejsce dla zwierzęcia) i uważa, że koty powinno się przegonić z piwnic i dać do schronisk, bo one brudzą

. Pani nie była w schronisku i nie zamierza się wybrać, ale to nie przeszkadza jej w radzeniu innym, ... pani prowadzi zajęcia na uniwersku, o tym że ma kota i o jej poglądach na temat kotów dowiedziałam się przypadkiem....