Czy śliczności już znalazły domki? Wzięłabym jednego, ale są trzy problemy:
- dopiero od nowego roku, jak moja kota będzie po szczpieniach, leczeniu itp, a ja będę mieć kasę na utrzymanie nowego lokatora
- rzecz nie jest pewna, ponieważ muszę dopiero "urobić" męża, żeby się zgodził na drugiego kota
- no i przeszkoda geograficzna: mieszkam w Poznaniu i nie wiem jeszcze, czy udałoby mi się jakiś transport zorganizować.
